„Spieszysz się na sąd boski, pracuj jak Wincenty Pstrowski”,

czyli o polskich „bohaterach pracy socjalistycznej”

 

Jednym z wielu obiektów upamiętniających ważne postaci i zdarzenia historii Górnego Śląska jest stojący przed zabrzańskim Muzeum Górnictwa Węglowego pomnik Wincentego Pstrowskiego, bohatera pracy socjalistycznej.

 

Pomnik przedstawia najbardziej znanego polskiego „stachanowca”. Tak nazywano ludzi rywalizujących w wykonywa­niu jak najwydajniejszej pracy. Określenie pochodzi od radzieckiego górnika Aleksieja Stachanowa, który przed II wojną światową zainicjował formułę „socjalistycznego współzawodnictwa”, pole­gającą na przekraczaniu zaplanowanych norm wydobycia węgla.

Marian Konieczny, Pomnik Wincentego Pstrowskiego w Zabrzu odsłonięty w 1978 r.,  fot. Lestat, 2009, licencja CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

W nowej rzeczywistości tak zwanej Polski Ludowej takie rozwiązanie było władzom bardzo potrzebne, szybko więc udało im się odszukać osoby, które podjęły ten swoisty „wyścig”. Wincenty Pstrowski, górnik z kopalni „Jadwiga” w Zabrzu, został pierwszym polskim „bo­haterem pracy socjalistycznej”. Pstrowski pochodził z podkieleckiej wsi. We wczesnej młodości, z powodu śmierci ojca, zmuszony został do podjęcia pracy. W dwudziestoleciu międzywojennym pracował w kopalniach Belgii, idealnie nadawał się więc na symbol zmian, które miała oficjalnie nieść z sobą nowa rzeczywistość. Dlatego gdy w 1947 roku na łamach „Trybuny Robotniczej” pojawił się list otwarty do górników, w któ­rym znalazł się apel „Wzywam do współzawodnictwa towarzyszy rębaczy z innych kopalń”, ze słynnym „Kto wyrobi więcej ode mnie?”, odpowiedź była łatwa do przewidzenia. W wyniku ideologizacji i pod silną presja władz zareagowały nań załogi wszystkich kopalń i hut na terenie całego województwa, a także wielu zakładów pracy innych branż i gałęzi przemysłu.

Felicjan Szczęsny Kowarski, Górnik Pstrowski (Portret Wincentego Pstrowskiego), 1948, Muzeum Narodowe w Warszawie, źródło: cyfrowe MNW

Zainicjowana przez Pstrowskiego rywalizacja, polegająca na przekraczaniu w górnictwie norm wydobycia węgla, była nagłaśniana w ówczesnej propagandzie. Jej inicjator zyskał znaczną popularność. Szybko poprawiła się sytuacja materialna jego samego i jego rodziny. Władze nagrodziły go m.in. Orderem Budowniczych Polski Ludowej. Kariera Pstrowskiego okazała się jednak bardzo krótka – w 1948 roku zachorował na bia­łaczkę i, mimo intensywnych prób leczenia, w tym samym roku zmarł w krakow­skiej klinice. Zwolnione miejsce Wincentego Pstrowskiego szybko zajęli jednak inni: najbardziej znanymi byli Wiktor Markiefka (z kopalni „Polska”) oraz bracia Bernard i Rudolf Bugdołowie (z kopalni „Śląsk”). Dzięki swoim dokonaniom i oni szybko stali się sławni, byli awansowani, nagradzani i odznaczani oraz podejmowani przez reprezentantów władz partyjno-państwowych.

Odznaka Przodownika Pracy Socjalistycznej, fot. Pesell, licencja: CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons

Akcja współzawodnictwa pracy była oczywiście silnie promowana propagan­dowo. Aktywność jej inicjatorów niosła z sobą jednak także zagrożenia: oprócz niebezpieczeństwa pogorszenia stanu zdrowia, przede wszystkim niechęć ze strony innych pracowników, obawiających się podwyższenia norm. Zdarzały się przypadki pobić. Bernard Bugdoł - okre­ślany mianem „czerwonego burżuja” - przez pewien okres nosił broń palną i korzystał z ochrony „bezpieki”. W miarę upływu czasu cała akcja osłabła, choć do lat siedemdziesiątych utrzymały się jeszcze ograniczone formy współzawodnic­twa w postaci tak zwanych ludzi dobrej roboty czy rywalizacji o tytuł „Przodownika Pracy Socjalistycznej”. Wydaje się, że sami polscy „stachanowcy” angażowali się w tryby propagandy Polski Ludowej zwykle ze szlachetnych pobudek, zostali jednak wykorzystani jako symbol poparcia społeczeństwa dla polityki władz.

Maciej Fic

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
"Musi to być epos". Pomnik Czynu Powstańczego na górze świętej Anny projektu Xawerego Dunikowskiego
„Cała Polska trzyma kciuki za Górnika”. Udział Górnika Zabrze w finale Pucharu Zdobywców Pucharów największym osiągnięciem polskiej klubowej piłki nożnej
Nie tylko forma. Abstrakcyjna sztuka zaangażowana - Bezrobotni Władysława Strzemińskiego w Muzeum Sztuki w Łodzi

Powojenne polskie społeczeństwo zniewolone apatycznym oczekiwaniem. Obraz Kolejka trwa Andrzeja Wróblewskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie

Propaganda sukcesu! Podaj cegłę Aleksandra Kobzdeja w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
CICHOCIEMNY ODBUDOWUJE WARSZAWĘ. Dzieje Stanisława Jankowskiego „Agatona”