tumult toruński

czyli o okrucieństwie wojen religijnych

Był grudniowy ranek roku 1724. Na dziedzińcu staromiejskiego ratusza w Toruniu pod katowski topór położyli głowy burmistrz miasta i dziewięciu mieszczan. Ich śmierć była finałem zajść, które szerokim echem odbiły się w całej ówczesnej Europie.

Na początku XVIII wieku w zamożnym Toruniu w spokoju żyli obok siebie Polacy i Niemcy, katolicy i luteranie. Napięcie między przedstawicielami wyznań i narodów stopniowo jednak narastało, głównie za sprawą coraz silniejszej kontrreformacji.

16 lipca 1724 roku grupa słuchaczy protestanckiego gimnazjum przypatrywała się procesji ku czci Matki Boskiej. Nie zdjęli czapek, ani nie uklękli, co oburzyło ucznia Kolegium Jezuickiego – Stanisława Lisieckiego. Gdy ten próbował zmusić luteranów do okazania czci katolickim symbolom, doszło do bijatyki. Awantura ponownie wybuchła tego samego dnia wieczorem. Interweniowała straż miejska. Lisieckiego aresztowano. Ponieważ jego kolegom nie udało się nakłonić burmistrza, by zwolnił zatrzymanego, uprowadzili do gmachu jezuickiego kolegium Jana Nagórnego, ucznia gimnazjum. Następnego dnia doszło w mieście do rozruchów pomiędzy katolikami i protestantami. Aby uspokoić nastroje, obu uwięzionym przywrócono wolność. Mieszczan elektryzowały jednak plotki o rzekomych kolejnych zatrzymanych osobach. Tłum protestantów wdarł się do gmachu Kolegium Jezuickiego, zdemolował budynek i zbezcześcił święte obrazy. Napaść zakończyło dopiero przybycie wojska. Wydawało się, że sprawa zakończy się jak wiele jej podobnych. Władzom miasta zabrakło jednak zdecydowania, by przykładnie ukarać winnych. Nie przewidziano, że toruński tumult zostanie wykorzystany do celów wielkiej polityki.

Egzekucja w Toruniu w 1724 roku, licencja PD, Wikikmedia Commons

Wieść o wydarzeniach w Toruniu obiegła szlacheckie sejmiki. Ich uczestnicy zapałali oburzeniem wobec zbrodni przeciwko religii. Napiętą atmosferę postanowił wykorzystać król August II. Monarcha liczył, że surowe ukaranie winnych zajść wzmocni jego pozycję i odwróci uwagę szlachty od problemów państwa. Przebieg wypadków miała zbadać specjalna komisja. Przesłuchano kilkudziesięciu świadków. Rozprawa toczyła się w Warszawie przed sądem asesorskim na przełomie października i listopada 1724 roku.

Marcello Bacciarelli, Portret Augusta II Mocnego, ok. 1768-1771, Łazienki Królewskie w Warszawie, licencja PD, Wikimedia Commons

Wyrok ogłoszono 16 listopada. Całą winą obarczono protestantów. Burmistrz Johann Gottfried Roesner, wiceburmistrz Jakob Heinrich Zernecke oraz jedenastu mieszczan skazanych zostało na śmierć. Kilkudziesięciu torunian na kary więzienia. Luteranie mieli także wypłacić odszkodowanie jezuitom, wznieść posąg Matki Boskiej, przenieść swe gimnazjum poza obręb miasta i przekazać zakonowi bernardynów przejęty w okresie reformacji kościół Najświętszej Marii Panny.

Wizerunek burmistrz Johanna Gottfrieda Roesnera, Licencja PD, Wikimedia Commons

August II polecił wykonanie wyroku. Jedynie wiceburmistrz Zernecke i dwóch mieszczan zdołało uchronić się przed katowskim toporem. Burmistrz Johann Gottfried Roesner i 9 torunian zostało ściętych 7 grudnia 1724 roku. Niebywałe okrucieństwo wyroku wywołało oburzenie w Europie, zwłaszcza w państwach protestanckich. Gdy na Zachodzie rodziło się Oświecenie, na Rzeczpospolitą zaczęto patrzeć jako na kraj prześladowań religijnych.

Marek Olkuśnik

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Toruń woj. kujawsko-pomorskie

II Traktat Toruński obraz Mariana Jaroczyńskiego w Muzeum Okręgowym w Toruniu
Zrzutka na astronoma! Pomnik Mikołaja Kopernika w Toruniu
Supraśl woj. podlaskie
Świdnica woj. dolnośląskie
Renesansowa synagoga w Zamościu
Tykocin. Dom z Gwiazda Dawida
Tykocin woj. podlaskie
Ormianie - kultura, pieniądze, egzotyka?
Unia brzeska. narodziny kościoła unickiego
Smutny los niezłomnego archimandryty z Supraśla