Trudna misja Ottona z Bambergu na Pomorzu (Szczecin)

Bolesław Krzywousty, podbijając w 1122 r. Pomorze Zachodnie, zmusił tamtejszego księcia Warcisława I do wyrażenia zgody na działalność chrześcijańskich misjonarzy i do zapewnienia im bezpieczeństwa.

W 1123 r. ruszył z misją na Pomorze eremita Bernard. Przybył on do Wolina jako ubogi kaznodzieja. Został uznany za szaleńca i zlekceważony Potraktowano go jednak łagodnie: wsadzono do łodzi i zepchnięto na morze, by głosił kazania ”rybom morskim i ptakom niebieskim”. Z tej misyjnej porażki wyciągnął wnioski Biskup Otto z Bambergu.

W 1124 r. wkroczył na terytorium Pomorza w otoczeniu zbrojnej eskorty. Jego pierwsza wyprawa misyjna trwała kilka miesięcy. Odwiedził najważniejsze pomorskie miasta. Występował z całą okazałością, otoczony świtą, z drogocennymi rekwizytami, w zdobionych bogato szatach liturgicznych, nauczał na centralnych placach. Groźbą i perswazją przekonywał lokalne wiece, starszyznę i pospólstwo do odstąpienia od pogaństwa i przyjęcia chrześcijaństwa. Chrzcił ludność, burzył świątynie i niszczył przedmioty kultu pogańskiego, inicjował budowę pierwszych kościołów. W jednych miastach uzyskiwał łatwo akceptację (tak było w Pyrzycach), w innych natrafiał na opór (tak było w Szczecinie).

Biskup Otto z Bambergu, licencja PD,  Wikimedia Commons

Mieszkańcy Szczecina byli przywiązani do kultu swego bóstwa Trzygłowa (Trygława). Biskup Otto przez dwa miesiące głosił kazania. Ludność przybywająca na targ chętnie go słuchała, ale przyjąć chrztu nie chciała. Czasem dochodziło do tumultów, w ruch szły pałki i kamienie. Poskutkowało dopiero ultimatum wystosowane na prośbę misjonarza przez księcia polskiego, który zagroził krnąbrnemu miastu interwencją zbrojną. Szczecinianie wezwali na wspólny wiec okoliczną ludność wiejską i po burzliwych i długich debatach zgodzili się przyjąć chrześcijaństwo. Świątynie i podobizny Trzygłowa zostały zniszczone.

W jednym tylko biskup misjonarz okazał wyrozumiałość: „Był też tam [w Szczecinie] dąb rozrosły a liściasty, a pod nim źródło przepiękne, które lud prosty jako siedzibę bóstwa jakiegoś uświęcone uważał i w wielkiej czci miewał. Gdy biskup po zburzeniu kącin [drewnianych budowli sakralnych] i ten dąb wysiec chciał, prosił go lud, by tego nie czynił, obiecując, że nigdy więcej pod pozorem religijnym drzewa ani miejsca czcić nie będą, lecz dla cienia i przyjemności”. Dąb ocalał – tak o tym pisał hagiograf Ottona z Bambergu.

Kopia czternastowiecznej figury świętego biskupa Ottona z Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, fot. Kapitel, licencja CC BY-SA 3.0 pl, Wikimedia Commons

Szczecinianie niebawem powrócili do pogaństwa. W 1128 r. biskup Otto z Bambergu ponownie zawitał w ich mieście. W niedzielę wkroczył ze swoim orszakiem na centralny plac, stanął na stopniach, z których piastujący władzę przemawiali do zebranych na wiecu i wygłosił kazanie. Przemawiając, nie dał się usunąć ani uciszyć pogańskiemu kapłanowi. Ponieważ Otto zwyciężył w tym starciu, wiec szczeciński znowu postanowił „uwierzyć w Chrystusa”.

W ostatecznym bilansie misje biskupa Ottona okazały się skuteczne. On sam został kanonizowany i nazwany „Apostołem Pomorza”.

Krzysztof Kowalewski
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Kielich pełen tajemnic. Historia Kielicha Świętego Wojciecha ze zbiorów Muzeum Archidiecezjalnego w Gnieźnie
Czy podeptani zostaną zbawieni? Płyta orantów z kolegiaty Najświętszej Panny Marii w Wiślicy

CZARNY CZWARTEK. Krwawa tragedia Wybrzeża

PIERWSZY SEKRETARZ POTAJEMNIE NAGRANY. Wizyta Edwarda Gierka w Szczecinie w 1971 r.