Chemia związków politycznych,

czyli profesor Wojciech Świętosławski (1881–1968)

W latach 1935–1939 Rzecząpospolitą rządzili chemicy. Dobrze znani są prezydent Ignacy Mościcki oraz minister skarbu Eugeniusz Kwiatkowski. W ich cieniu pozostaje profesor Wojciech Świętosławski, minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego.

 

Przyszły minister był jednym z wielu młodych Polaków, którzy zasilali kadry naukowe rosyjskich uniwersytetów poza Królestwem Kongresowym przed I wojną światową. Uczył się, a następnie wykładał na uniwersytetach w Kijowie i Moskwie. Kariera zawodowa Wojciecha Świętosławskiego ściśle wiązała się z laboratorium i konstruowaniem przyrządów do badania właściwości cieplnych różnych substancji. Były to niezwykle dokładne kalorymetry pozwalające na pomiary zmian temperatury o tysięczne części stopnia.

Kiedy w 1915 roku ewakuowano gimnazja z Warszawy do Moskwy, razem z uczącą się w nich młodzieżą, Świętosławski pomagał we wznowieniu ich działalności w nowym miejscu. W 1918 roku z kolei szkoły te, a więc ich administracja, uczniowie i nauczyciele – wśród nich nasz chemik – powróciły do Polski. W Warszawie Świętosławski poświęcił się działalności akademickiej. Zorganizował Wydział Chemii Fizycznej na Politechnice Warszawskiej, której był rektorem w latach 1928–1929. Założył Polskie Towarzystwo Chemiczne, a jednocześnie prowadził dalsze badania – między innymi nad węglem i węglowodorami w Instytucie Badań Chemicznych, gdzie dyrektorem do 1926 roku był Ignacy Mościcki.

Profesor Wojciech Świętosławski i doktor Błażej Roga pozują do zdjęcia w laboratorium Instytutu Chemicznego, 1927, fot. Instytut Chemii Przemysłowej, źródło:  http://www.ichp.pl/historia

W 1935 roku znalazł się w rządzie w grupie ministrów związanych z Zamkiem, czyli popieranych przez prezydenta Mościckiego. Należeli do niej minister skarbu Eugeniusz Kwiatkowski, minister reform rolnych Juliusz Poniatowski czy minister opieki społecznej Marian Zyndram-Kościałkowski. Prezentowali oni poglądy lewicowe, widzieli konieczność głębokich reform w polskiej gospodarce, ale i przekształcenia polskiego społeczeństwa. Pozytywistyczne przekonanie o możliwości zmiany świata poprzez rozwój nauki łączyli z radykalizmem społecznym, nie zawsze jednak wypowiadanym wprost.

Minister Świętosławski wręcza uczniom sztandar szkoły powszechnej (podstawowej), 1938, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Świętosławski jako minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego starał się być bezstronny, jeśli chodzi o sprawy wyznaniowe czy ideologiczne. Był świadomy jednak swoich ograniczeń jako „minister-fachowiec”, niepochodzący z partyjnej kreacji. Dlatego też dał się poznać jako człowiek myślący zdroworozsądkowo, nieuprzedzony do nikogo, ale i nietworzący napięć politycznych. Gdzie mógł, tam naprawiał błędy poprzedników – między innymi rozszerzył autonomię wyższych uczelni, ograniczoną przez ministra Janusza Jędrzejewicza, polityka z grupy pułkowników ślepo oddanego Józefowi Piłsudskiemu. Jednocześnie nie znalazł sił do konfrontacji z młodym pokoleniem nacjonalistów, którzy wprowadzali getta ławkowe na polskich uniwersytetach, dzieląc sale wykładowe na część „aryjską” i żydowską. Poza tym jego bilans jako ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego jest dodatni – młode pokolenie Polaków zostało objęte niemal w całości obowiązkiem szkolnym, rozwijały się szkoły wyższe, szczególnie zawodowe, jak Akademia Górniczo-Hutnicza, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego, Szkoła Główna Handlowa czy Politechnika Warszawska.

Profesor Świętosławski podczas uroczystości nadania mu doktoratu honoris causa przez Senat Politechniki Warszawskiej, 1961, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

W 1939 roku minister Świętosławski znalazł się wraz z rządem RP w Rumunii, gdzie został internowany. Jego pozycja w świecie nauki przyczyniła się do tego, że bardzo szybko wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował dla tamtejszego rządu i wykładał na uniwersytetach.

Wspomniany radykalizm społeczny spowodował, że łatwo było mu pogodzić się z nowym ustrojem społecznym wprowadzanym w Polsce. Po powrocie do ojczyzny pracował na Uniwersytecie Warszawskim. Swoje zainteresowania badawcze skierował teraz ku niskim temperaturom, tworząc kolejne urządzenia pomiarowe.

Oprócz nagród państwowych, odznaczeń i doktoratów honoris causa uczelni polskich i zagranicznych otrzymał prestiżowy francuski Medal imienia Lavoisiera, a dwukrotnie był wymieniany jako kandydat do Nagrody Nobla.

 

Michał Zarychta

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Ojciec Gdyni. Tadeusz Wenda – budowniczy gdyńskiego portu
STUDIA W GŁĘBOKIEJ KONSPIRACJI. Tajne nauczanie w Krakowie podczas II wojny światowej

„Babska” nauka w tajemnicy. Uniwersytet Latający i Jadwiga Szczawińska-Dawidowa

Ofiara nienawiści. Śmierć prezydenta Gabriela Narutowicza 16 grudnia 1922 roku