"Każdy ma prawo do szczęścia i swojego miejsca w społeczeństwie"

Misja Marii Grzegorzewskiej

Początkowo miała inne plany. Pociągała ją nauka, doktorat poświęciła problemowi rozwoju uczuć estetycznych młodzieży, a badania na ten temat prowadziła wśród uczniów szkół brukselskich. Przebywała w środowisku zachodnich uczonych zajmujących się psychologią i pedagogiką, przeżywała fascynację nowymi prądami w tych dziedzinach. Wiele wskazywało na to, że Maria Grzegorzewska zainteresuje się głębiej pedologią, czyli nauką o rozwoju psychicznym i fizycznym dziecka, aby ją praktycznie stosować w pedagogice i wychowaniu. Jednak pewna wizyta w szpitalu przesądziła o podjęciu znacznie trudniejszego wyzwania…

 

Maria Grzegorzewska urodziła się w 1887 roku we wsi Wołucza koło Rawy Mazowieckiej, jako najmłodsze z sześciorga dzieci w rodzinie. Ojciec znany z gospodarności i życzliwego stosunku do ludzi zajmował się zarządzaniem majątkami rolnymi w okolicy. Dwunastoletnia Maria wyjechała kształcić się do Warszawy. Jak podaje Anna Hryniewiecka: „Początkowo została oddana na pensję Kotwickiej, z której, ze względu na panującą tam «słodyczkowatą» atmosferę, samodzielnie, bez porozumienia się z rodzicami, przeniosła się do prywatnej szkoły Pauliny Hawelke”. Edukację starała się kontynuować w Krakowie, prawdopodobnie na prawach wolnego słuchacza Uniwersytetu Jagiellońskiego. Studia te jednak musiała przerwać. Pojawiły się problemy materialne i osobiste.

Maria Grzegorzewska w swoim gabinecie, 1959, źródło: Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej

Na wieść o interesującej możliwości dalszego kształcenia się za granicą Grzegorzewska podjęła kolejną próbę – wyjechała do Brukseli. Tam jej mentorką stała się Józefa Joteyko, która powołała w 1912 roku Międzynarodowy Fakultet Pedologiczny. W tej placówce studenci nie tylko przyswajali teoretyczną wiedzę z zakresu rozwoju psychofizycznego dziecka, ale mieli także możliwość prowadzenia obserwacji i badań w żłobkach, szkołach czy szpitalach. Maria poznała ówczesne sławy – belgijskiego psychiatrę i psychologa Owidiusza Decroly’ego i szwajcarskiego profesora psychologii Édouarda Claparède’a. Z Joteyko połączyła ją przyjaźń. Wraz z wybuchem I wojny światowej Fakultet przestał działać. Studia Grzegorzewska kontynuowała w Paryżu.

Maria Grzegorzewska, Listy do Młodego Nauczyciela, 1950, Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych, źródło: portal W bibliotece

Dzięki wysokiej pozycji, jaką Joteyko cieszyła się w świecie naukowym (w 1916 roku została powołana na katedrę w Collège de France), Maria mogła uczestniczyć w spotkaniach i dyskusjach z wybitnymi uczonymi. Pracowała nad rozprawą doktorską. Zawsze interesowała się kulturą, sztuką, a jej doktorat, opublikowany w 1916 roku, był poświęcony rozwojowi uczuć estetycznych dzieci i młodzieży. Jednak praktyka w szpitalu Bicêtre, a szczególnie wizyta na oddziale dla dzieci upośledzonych tak głęboko poruszyły Marię, że postanowiła całkowicie poświęcić się pracy na rzecz dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością. Sama po latach wspominała, że decyzja wiązała się z przezwyciężeniem pewnego rodzaju strachu, rezerwy… W dzieciństwie niemal panicznie bała się ludzi dotkniętych jakimś schorzeniem psychicznym czy deformacją. Kochała piękno i harmonię, a uciekała od osób, których zachowanie lub wygląd odbiegały od normy.

Popiersie Marii Grzegorzewskiej umieszczone w niszy domu przy ulicy Spiskiej 16 w Warszawie (współcześnie jeden z budynków Akademii Pedagogiki Specjalnej), fot. Panek, 2016, licencja CC BY-SA 4.0Wikimedia Commons

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Grzegorzewska podjęła działalność w Polsce. Pracowała w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, lecz nie zdecydowała się na prowadzenie szkoleń dla nauczycieli zwykłych szkół. Skupiła się na przygotowaniu pedagogów dla szkół specjalnych. Stan edukacji dzieci niepełnosprawnych był zatrważający. Najgorsza sytuacja panowała na wsi. Potrzebowano rzeczywistej pracy u podstaw. Należało przekonać społeczeństwo do konieczności zakładania placówek dydaktycznych dla dzieci z niepełnosprawnością. Grzegorzewska opracowała w tym celu odpowiednią broszurkę. Założyła, przy Zarządzie Głównym Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sekcję Szkolnictwa Specjalnego. W 1920 roku z inicjatywy Marii ruszył półroczny kurs (wkrótce przekształcony w Seminarium Pedagogiki Specjalnej). Po połączeniu z Instytutem Fonetycznym, zajmującym się kształceniem kadr do pracy z osobami niesłyszącymi, powstał Państwowy Instytut Pedagogiki Specjalnej. Grzegorzewska objęła funkcję dyrektora. Uczelnia była przeznaczona dla wykwalifikowanych nauczycieli, a w jej programie umieszczono przedmioty mające przybliżyć pedagogom zagadnienia, z jakimi zetkną się w przyszłej pracy. Oprócz psychologii dziecka, socjologii czy psychopatologii przykładano wielką wagę do takich zajęć, jak roboty ręczne, rysunki, śpiew, gimnastyka. Stawiano na nowoczesne metody pracy z dziećmi i młodzieżą, wprowadzono praktyki w szkołach i hospitacje. W Instytucie działały Poradnia Ortofoniczna dla dzieci i dorosłych z zaburzeniami mowy, Poradnia Psychopedagogiczna i Poradnia Pedagogiki Leczniczej (od 1955 roku – Profilaktyczna) dla dzieci mających problemy z uczeniem się i zachowaniem.

Mural upamiętniający Marię Grzegorzewską na warszawskim Ursynowie, fot. Aniołek, licencja CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons

Maria Grzegorzewska pełniła funkcję dyrektora Instytutu do końca życia (zmarła w maju 1967 roku). Swoim studentom przypominała o potrzebie ciągłego doskonalenia się. W jednym z przemówień ostrzegała: „Pamiętajmy, że są i wrogowie tej pracy, którzy czyhają na was w chwilach słabości naszej. Wrogami tymi: zarozumiałość, bierność, rutyna, które niszczą cały urok pracy naszej. Nie bierność, ale postawa poszukująco-badawcza, nie powtarzanie utartych szablonów, ale twórcze poszukiwanie nowych dróg i nie powiedzenie «ja już wiem wszystko», ale ciągłe kształcenie się przyniesie nam dobre wyniki”. Ona sama zasady te wcielała w życie i mimo poważnych kłopotów zdrowotnych do końca była prawdziwym tytanem pracy.

Ewa Olkuśnik

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Małe przestępstwa w różowych teczkach. Wanda Grabińska – pierwsza polska sędzia

Chemia związków politycznych, czyli profesor Wojciech Świętosławski (1881–1968)

Portret uśmiechniętej siłaczki. Rozalia Brzezińska na obrazie Jacka Mierzejewskiego z Muzeum Śląskiego w Katowicach

Pierwsze ludowe posłanki. Jadwiga Dziubińska i Irena Kosmowska w Sejmie Ustawodawczym

Na wojnie z panią Dulską. Działalność publicystyczna Ireny Krzywickiej