Piramidy po raz pierwszy ujrzał wieczorem 13 sierpnia 1583 roku. Pięć dni później wspiął się na wierzchołek największej z nich. Swą wspinaczkę i całą podróż opisał w barwnych szczegółach. Przez długi czas jego relacja stanowiła podstawę wiedzy mieszkańców Królestwa Polskiego o Egipcie.
Według legendy Mikołaj Krzysztof Radziwiłł (1549–1616) został nazwany „Sierotką” przez samego Zygmunta Augusta. Przechadzający się król miał usłyszeć płaczące niemowlę. Był nim przyszły marszałek wielki litewski i wojewoda wileński, pamiętnikarz i pierwszy polski egiptolog. Podyktowany życzliwością przydomek przyjął się i tak już pozostał.
Artysta nieznany, Portret Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła, Zamek Królewski w Warszawie, XVIII w., licencja PD, źródło: kolekcja cyfrowa zamku
W dalszym życiu „Sierotkę” otaczały kontrowersje. Z jednej strony gorliwie popierał królów, z drugiej zdarzało mu się działać ze szkodą dla interesów społeczeństwa polskiego. Zagorzały katolik i wielki mecenas, fundator kościołów, klasztorów i stypendiów dla ubogich studentów. W życiu prywatnym jego moralność budziła wątpliwości. Zapadł na „chorobę francuską”, czyli chorobę weneryczną, co jednak nie przeszkodziło mu pojąć za żonę o 20 lat od siebie młodszą Elżbietę Eufemię Wiśniowiecką. Elżbieta miała wówczas zaledwie 15 lat. Mikołaj Krzysztof ślubował, że jeśli stan jego zdrowia się poprawi, uda się z pielgrzymką dziękczynną do Ziemi Świętej. Na szczęście mimo tych niejednoznaczności posiadał wiele dobrych cech, takich jak ciekawość świata, głód wiedzy i pęd podróży.
Piramida Cheopsa (Wielka Piramida w Gizie) – na jej wierzchołek Mikołaj Krzysztof Radziwiłł wspiął się 18 sierpnia 1583 roku, fotografia Wilhelma Hammerschmidta, ok. 1862, licencja PD, Biblioteka Narodowa, źródło: Polona
Jako gorliwy katolik, nawrócony z kalwinizmu, wypełniając złożony ślub, postanowił odbyć pielgrzymkę do Ziemi Świętej, przy okazji zaś turystycznie odwiedzić Syrię i Egipt. W XVI wieku w Polsce i na Litwie Egipt był rzadkim celem podróży, a wiedza o nim mocno ograniczona. Znaczenie miało tu z pewnością samo położenie geograficzne, ale również fakt, że w dawnym kraju faraonów wówczas dominowali muzułmanie, co czyniło go niebezpiecznym dla podróżników chrześcijańskich. Niemniej zdarzali się śmiałkowie, którzy przy okazji pielgrzymki do Ziemi Świętej zapuszczali się również w deltę Nilu. Do tak odważnych osób należał „Sierotka”. W latach 1582–1584 odwiedził nie tylko miejsca związane z życiem i działalnością Chrystusa, ale również ojczyznę faraonów.
Relacja z podróży autorstwa księcia Mikołaja, Braniewo, 1601, licencja PD, Biblioteka Narodowa, źródło: Polona
Zwiedziwszy miasta syryjskie, Radziwiłł popłynął na Cypr, stamtąd zaś do Egiptu. Do Damietty dotarł jedną z odnóg Nilu, następnie – również rzeką – do Kairu. Kilka kolejnych dni upłynęło mu na zwiedzaniu miasta i okolic. 18 sierpnia 1583 roku przyszła pora na piramidy. Ogółem naliczył ich siedemnaście: trzy większe, pozostałe mniejsze. Te większe uznał za godne zaliczenia do siedmiu cudów świata. W swej relacji z podróży największej z nich – piramidzie Cheopsa – poświęcił sporo uwagi, skupiając się na opisie jej budowy i wyposażenia wnętrza. Jakby tego było mało, wspiął się na jej szczyt. Zdobycie go zajęło mu 1,5 godziny. O ile piramidy wzbudziły jego zachwyt, o tyle do Sfinksa odniósł się z uprzedzeniami. Jako zagorzały katolik nie mógł w końcu aprobować czegoś, co służyło pogańskim kapłanom za wyrocznię. Dając upust swemu oburzeniu, nazwał posąg „wszetecznicą”.
Mapa świata Abrahama Orteliusa, 1592, licencja PD, Biblioteka Narodowa, źródło: Polona
Po dalszym zwiedzaniu skarbów Kairu do piramid udał się jeszcze raz, 11 września, tym razem w celach kolekcjonerskich. Dzięki pomocy miejscowych przewodników odnalazł wiele mumii. Zdecydował się na zakup dwóch z nich – mężczyzny i kobiety. Opisał je później, zauważając, że nie wydzielały nieprzyjemnego zapachu, lecz pachniały wonnościami do balsamowania. Postanowił zabrać je ze sobą do Polski, ponieważ – jak pisał – nie słyszał, by ktoś przed nim przywoził je do kraju. W tej dziedzinie bardzo chciał być pionierem.
Dominicus Custos, Portret Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła, 1601, licencja PD, Biblioteka Narodowa, źródło: Polona
W drodze powrotnej zwiedził Aleksandrię, gdzie miał okazję zobaczyć między innymi pokryty hieroglifami obelisk. Podróż do domu nie obeszła się bez przygód. Cenne pamiątki z podróży – w tym wspomniane mumie – ukryte w bagażu nie dotarły w całości do radziwiłłowskiego gabinetu osobliwości. „Sierotka” uległ żeglarskiemu przesądowi i obecnemu na pokładzie księdzu. W obawie, że zwłoki na statku sprowadzą na nich nieszczęście, wyrzucił mumie do morza. Tym sposobem nigdy nie znalazły się na ziemiach polskich i nie przyczyniły się do wzrostu zainteresowania ojczyzną faraonów. Na szczęście pozostawał jeszcze szczegółowy i barwny opis podróży, który dla mieszkańców Królestwa Polskiego przez wiele lat miał stanowić główne źródło wiedzy o Egipcie. Dziś jest on zaliczany do najcenniejszych dzieł polskiej literatury podróżniczej.
Katarzyna Ogrodnik-Fujcik
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU