"Trzeba robić swoje" i… napisać trzytomową biografię Chopina,

czyli Ferdynanda Hoesicka uparte dążenie do celu

„Wszystko, co było w Polsce inteligentne, kulturalne, czytało mnie chętnie, chwaliło mnie, że piszę zajmująco, barwnie i żywo. Pod tym względem nie mogłem się skarżyć na brak wielbicieli” – zanotował w autobiograficznej „Powieści mojego życia” Ferdynand Hoesick. Był historykiem literatury, wydawcą, redaktorem „Kuriera Warszawskiego”, autorem między innymi obszernej monografii „Chopin. Życie i droga twórcza.”

Ferdynand Hoesick urodził się w 1867 roku w Warszawie. Był wątłym dzieckiem, jedynakiem, toteż rodzice troszczyli się bardzo o jego zdrowie, wychowanie i wykształcenie. Ojciec, znany księgarz, marzył, aby syn przejął kiedyś rodzinną firmę. Gdy Ferdynand osiągnął odpowiedni wiek, zdecydowano, że pojedzie do Rygi i tam ukończy kurs handlowy na politechnice. Młody człowiek nie bardzo się do tego palił, gdyż już w gimnazjum matematyka nie należała do jego ulubionych przedmiotów: „Korzeniowskiego czytałem przeważnie na wagarach, tj. wycieczkach podmiejskich, które odbywałem w dni, kiedy była matematyka, a miałem przeczucie, że mię Nalepiński może wyrwać do tablicy”.

Ferdynand Hoesick, 1906, fot. Józef Sebald, licencja PD, Biblioteka Narodowa w Warszawie, źródło: Polona

Zamiłowania humanistyczne wzięły górę i Ferdynand, za zgodą rodziców, przerwał naukę w Rydze. W 1886 roku rozpoczął zajęcia na uniwersytecie w Heidelbergu. Tam zainteresował się studiami historycznoliterackimi i odkrył pisarskie powołanie. Chętnie też uczestniczył w barwnym życiu studenckim. Wkrótce jednak znów zmienił plany, porzucił niemiecką uczelnię, wrócił do Warszawy i zaczął marzyć o studiach na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Strona tytułowa wydanej przez Ferdynanda Wilhelma Hoesicka (ojca) książki Tańce polskie. Zbiór najpiękniejszych mazurów L. Lewandowskiego, Warszawa, około 1890, licencja PD, Biblioteka Narodowa w Warszawie, źródło: Polona

Zamiar ten trzeba było odłożyć na później, gdyż obiecał ojcu, że najpierw odbędzie praktykę księgarską. „Ojciec wychodził z założenia, że wyłącznie na literaturze nie mogę oprzeć mej życiowej egzystencji, że na literaturę, będąc księgarzem, zawsze mam czas wieczorem, po zamknięciu sklepu”. Ferdynand czuł się w tej pracy jak „Pegaz w jarzmie”. Niewzruszony ojciec wymagał uczciwego wysiłku w wyznaczonych godzinach, bez taryfy ulgowej. Syn zaś ukrywał pod fakturami ciekawe lektury, a w wolnych chwilach, w przerwie obiadowej, siadał do pianina i utworami Ludwiga van Beethovena czy Fryderyka Chopina „okraszał prozę atmosfery księgarskiej”.

Strona tytułowa książki Ferdynanda Hoesicka, Juliusz Słowacki (1809–1849) Biografia psychologiczna, t. 2, Warszawa 1897, licencja PD, Biblioteka Narodowa w Warszawie, źródło: Polona

Właśnie muzyka, obok literatury, była drugą prawdziwą pasją Hoesicka. Dawnym zwyczajem już od wczesnego dzieciństwa uczył się gry na fortepianie. Doskonalił się w tym zakresie samodzielnie także podczas studiów. Wspominał potem z dumą, nieco graniczącą z zarozumiałością, że Stanisław Ciechomski, recenzent muzyczny „Kuriera Warszawskiego” i profesor konserwatorium, „zawsze, ile razy mię słyszał grającego, żałował, że nie kształciłem się na pianistę, bo z pewnością byłbym lepszym szopenistą aniżeli… księgarzem”.

Strona tytułowa książki Ferdynanda Hoesicka Fryderyk Chopin. Życie i twórczość, t. 1: (1810–1831), Warszawa 1910, licencja PD, Biblioteka Narodowa w Warszawie, źródło: Polona

 

10 lat później, po studiach w Krakowie i Paryżu, gdy znano go już jako autora wielu artykułów i obszernej pracy Życie Juliusza Słowackiego na tle współczesnej epoki, wyznaczył sobie ambitny cel: drobiazgowe opisanie życia i twórczości Fryderyka Chopina. Wielu znawców tematu sceptycznie odnosiło się do tego pomysłu. Niektórzy krytykowali jego prasowe artykuły o kompozytorze, inni uważali, że nie posiada wystarczającej wiedzy o muzyce. Hoesick, choć bolesne były dla niego uszczypliwości kolegów po fachu, miał na to swój sposób: „robić swoje i nie zważać na nic”. Mrówcza praca trwała wiele lat. Wymagała nie tylko znajomości istniejącej literatury o Chopinie, ale też wyszukania nowych, niepublikowanych źródeł. Hoesick zapoznał się z materiałami w bibliotekach w Berlinie i Paryżu, postarał się o udostępnienie mu pamiętników Józefa Elsnera (nauczyciela kompozytora) czy niewydanych listów Chopina do Juliana Fontany. Jednocześnie, w oparciu o już napisane fragmenty biografii, popularyzował i nagłaśniał swe dzieło: dużo publikował, wygłaszał odczyty, zawsze przekonany o wysokiej wartości swej pracy. Zarzucano mu czasem zbyt szczegółowe podejście do tematu, wyśmiewano nadmiar informacji. Znany był wówczas złośliwy wierszyk: „Żal mi bardzo Hoesicka… Chodzi tak jak struty: Nie wie, jaki szewc robił Chopinowi buty”.

Ferdynand Hoesick w towarzystwie znajomych, ok. 1905, licencja PD, Biblioteka Narodowa w Warszawie, źródło: Polona

Trzytomowe dzieło Chopin. Życie i droga twórcza zostało wydane w latach 1910–1911. Autor starał się wszechstronnie przybliżyć postać genialnego kompozytora, nie stronił więc od opisów jego stosunków z najbliższymi, kreślił śmiałe portrety psychologiczne. Zamierzał ukazać w innym świetle partnerkę Chopina, George Sand. Na podstawie źródeł udowadniał jej pozytywną rolę w życiu artysty. Biografia, bogata w szczegóły, wniosła sporo nowych wiadomości. Nie brakowało głosów podziwu i oczywiście krytyki. Hoesick nie ustrzegł się błędów w swej pracy, ale – jak głosi powiedzenie – nie robi ich ten, kto nic nie robi.

Ewa Olkuśnik

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Kult kultu Chopina – czym jest, a czym nie jest Żelazowa Wola
Nauczyciel Chopina autorem opery. Król Łokietek czyli Wiśliczanki Józefa Elsnera.
Kłopotliwa przesyłka? Serce Fryderyka Chopina.

„Czemuż nie mogę w ptaszka zmienić siebie…”. Chopin, emigracja i ceramiczny ptak ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

Jak rzeźbiarz może złożyć hołd kompozytorowi? Losy pomnika Fryderyka Chopina w Łazienkach Królewskich w Warszawie

Najbardziej domowa z kolęd. "Lulajże Jezuniu w Scherzu h-moll" Fryderyka Chopina