Laboratorium w szopie

Droga Marii Skłodowskiej-Curie do Nagrody Nobla (a nawet dwóch)

Pierwsza doktorka nauk fizycznych we Francji, pierwsza wykładowczyni na Sorbonie, pierwsza kobieta z Nagrodą Nobla i pierwsza podwójna noblistka w historii. Maria Skłodowska-Curie szła jak burza.

 

W nauczycielskiej rodzinie Skłodowskich przykłada się dużą wagę do edukacji dzieci. Maria szybko zaczyna się wyróżniać wśród rówieśników. Nieśmiała sześciolatka jest wywoływana do tablicy przy każdej wizytacji – najmniejsza w klasie, a tak zdolna! Gimnazjum kończy ze złotym medalem. Większość uczelni nie przyjmuje jednak kobiet. Trzeba pomyśleć o studiach za granicą, ale do tego potrzebuje pieniędzy. Skłodowska zostaje więc nauczycielką domową na prowincji, zaczyna oszczędzać i samodzielnie uzupełniać wiedzę.

Rodzeństwo Skłodowskich: Zofia, Helena, Maria, Józef i Bronisława, fotografia ilustrująca broszurę Marii Felauer Życiorys Marii Skłodowskiej-Curie i znaczenie radu w lecznictwie, 1926, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Pierwsza wyjeżdża do Paryża Bronisława Skłodowska (potem Dłuska), która marzy o medycynie. Maria umawia się ze starszą siostrą, że będzie przesyłała jej część pensji, a potem zamienią się rolami. Tymczasem wraca do Warszawy, gdzie udziela korepetycji i dokształca się na tajnych wykładach Uniwersytetu Latającego. Co najważniejsze, dzięki kuzynowi chemikowi po raz pierwszy ma dostęp do laboratorium. Przesiaduje tam wieczorami i w niedzielę, przeprowadzając coraz to nowe eksperymenty. I już jest pewna: chemia i fizyka to jej powołanie.

Maria Skłodowska w wieku 15 lat, reprodukcja z książki, licencja PD, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

W listopadzie 1891 roku Skłodowska wreszcie rozpoczyna studia na Sorbonie. Początkowo mieszka u siostry i jej męża, ale po kilku miesiącach wynajmuje pokoik bliżej uniwersytetu. Na poddaszu w zimie zamarza woda, a Maria musi przykrywać kołdrę wszystkimi ubraniami. Na obiad jada chleb, jaja i owoce, popija filiżanką gorącej czekolady. Jest trudno, ale czuje się prawdziwie szczęśliwa, całkowicie skupiając się na nauce.

Portret Marii Skłodowskiej wykonany przez Antoniego Kamieńskiego, reprodukcja z „Tygodnika Ilustrowanego”, 1903, licencja PD, źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Na wydziale nauk ścisłych uczy się wówczas 1825 osób, w tym jedynie 23 studentki. Skłodowska pracuje podwójnie ciężko, bo poziom wiedzy jej francuskich kolegów okazuje się znacznie wyższy. W ekspresowym tempie nadrabia zaległości. W 1893 roku uzyskuje licencjat z fizyki z pierwszą lokatą na roku. Do egzaminu przystępuje jako jedyna kobieta. Rok później zdobywa licencjat z matematyki z drugim wynikiem na liście.

Maria Skłodowska-Curie w laboratorium w 1923 roku, fotografia ilustrująca książkę Claude’a Regauda Marie Sklodowska-Curie 1867–1934, 1934, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Początkowo Maria wcale nie jest pewna, czy zostanie nad Sekwaną. Ma nadzieję na pracę na krakowskiej uczelni. W końcu coś się zaczyna zmieniać, Uniwersytet Jagielloński dopuszcza właśnie do studiów farmaceutycznych pierwsze hospitantki. Wielu profesorów głośno jednak powątpiewa, czy kobiety są równe intelektualnie mężczyznom. Skłodowska liczy na posadę asystentki w katedrze fizyki, ale nie ma tam dla niej miejsca.

Maria Skłodowska-Curie i Pierre Curie przy pracy w laboratorium, okładka czasopisma „Le Petit Parisien”, 10 I 1904, Bibliothèque nationale de France, licencja PD, źródło: Gallica

Decyduje się wrócić do Paryża. Gorąco namawia ją do tego Pierre Curie, świeżo poznany fizyk, kilka lat starszy od Marii. Jest już zakochany w zdolnej Polce, z którą chciałby dzielić i życie prywatne, i badania naukowe. Pobierają się w 1895 roku, bez zbędnych ceremonii. Wystarczy prosta sukienka, najbliższa rodzina i garstka przyjaciół, przyjęcie w ogrodzie i wspólna gra w bule. A zamiast podróży poślubnej – wycieczka rowerowa.

Laboratorium Marii Skłodowskiej-Curie i Pierre’a Curie, 1909, Bibliothèque nationale de France, licencja PD, źródło: Gallica

Skłodowska-Curie zaczyna badać promieniowanie uranu, które zaobserwował francuski fizyk Henri Becquerel. Wyniki jej eksperymentów okazują się tak obiecujące, że wkrótce dołącza do niej Pierre. Laboratorium urządzają w drewnianym budynku, który wcześniej służył za prosektorium. Na tropie nowego pierwiastka przerabiają kilka ton odpadów z kopalni uranu. Wieczorami, w ramach rozrywki, oglądają świecące w ciemności preparaty. „I oto w tej nędznej starej szopie przeżyliśmy najlepsze i najszczęśliwsze nasze lata, poświęcając cale dnie zamierzonemu dziełu” – wspomni po latach Skłodowska.

Dyplom Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki dla Marii Skłodowskiej-Curie i Pierre’a Curie oraz Henriego Becquerela, 1903, Bibliothèque nationale de France, licencja PD, źródło: Gallica

Latem 1898 roku ogłaszają odkrycie polonu, nazwanego tak na cześć ojczyzny Marii. W grudniu do listy pierwiastków dodają jeszcze rad. Ich badania cieszą się coraz większym zainteresowaniem. W 1903 roku Skłodowska-Curie jako pierwsza kobieta we Francji broni doktorat w zakresie nauk fizycznych. W tym samym roku małżonkowie wraz z Becquerelem otrzymują Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki, a potem kolejne wyróżnienia, medale, doktoraty honorowe. Pasmo sukcesów przerywa tragedia – w 1906 roku Pierre ginie pod kołami dorożki. Maria jest zdruzgotana śmiercią ukochanego męża i partnera naukowego, ale postanawia kontynuować badania. Przejmuje po nim katedrę fizyki, zostając pierwszą wykładowczynią na Sorbonie. W 1911 roku odbiera drugiego Nobla, tym razem w dziedzinie chemii.

Uczestnicy Kongresu Solvaya w 1927 roku (w pierwszym rzędzie widoczni między innymi Maria Skłodowska-Curie i Albert Einstein), fot. Benjamin Couprie, licencja PD, źródło: Wikimedia Commons

Międzynarodowa sława badaczki nie chroni jej przed podwójnymi standardami. Dziennikarze chcą wiedzieć, jak Skłodowska-Curie radzi sobie z wychowaniem córek i prowadzeniem domu. Czy ktokolwiek pyta o to wybitnych naukowców? Co więcej, francuska Akademia Nauk w 1903 roku pierwotnie zgłasza do Nagrody Nobla tylko Curie i Becquerela. Dopiero po interwencji Pierre’a uwzględniają dorobek Marii. Kilka lat później ta sama Akademia cały dzień debatuje, czy przyjąć ją do swojego grona – nie dość, że kobietę, to jeszcze cudzoziemkę. Kandydatura przepada kilkoma głosami. Pierwszą członkinią zostanie pół wieku później Marguerite Perey, uczennica i asystentka Skłodowskiej-Curie.

Karolina Dzimira-Zarzycka

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

„Babska” nauka w tajemnicy. Uniwersytet Latający i Jadwiga Szczawińska-Dawidowa

Bronia, która ogarniała rzeczywistość. Barwne życie Bronisławy Dłuskiej

DROGOCENNY JEDEN GRAM. ZAŁOŻENIE INSTYTUTU RADOWEGO W WARSZAWIE

"Rozdyndałem się do głębi". Nagroda Nobla dla Władysława Reymonta

NOBLISTA W LUBLINIE. Czesław Miłosz doktorem honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego