Ostatni portret Marii Antoniny

Aleksander Kucharski u więzionej królowej

Według legendy malarz zaciągnął się do rewolucyjnej gwardii narodowej, by w więzieniu ukradkiem naszkicować Marię Antoninę. Jedne przekazy mówiły o odwiedzinach w Temple, inne o wizycie w Conciergerie, dokąd przeniesiono królową 1 sierpnia 1793 roku.

 

Maria Antonina pozuje na tle surowego muru więzienia. Zamiast bogatej sukni, wysokiej peruki, falban i piór krótkie kosmyki siwiejących włosów, pełen smutku wzrok i ściśnięte usta. Bladą twarz okala biały czepek z czarnym welonem, a więc królowa jest już wdową. Ostatnie miesiące życia spędza w oczekiwaniu na własny wyrok. Na szafot trafi 16 października 1793 roku.

Obraz został namalowany na pewno po 26 stycznia 1793 roku, kiedy Maria Antonina zaczęła nosić żałobę po zgilotynowanym Ludwiku XVI. Z kolei w zarządzeniu Rady Generalnej (Conseil Général) z 1 kwietnia zabraniano w więzieniu szkicowania czy rysowania. Prawdopodobnie rygor zaostrzono właśnie ze względu na wcześniejszą wizytę malarza. Portret musiał zatem powstać w tym przedziale czasowym.

Autor nieznany, Maria Antonina w więzieniu, kopia obrazu Aleksandra Kucharskiego, początek XIX wieku, Zamek Królewski w Warszawie – Muzeum, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum

Podczas procesu przez Trybunałem Rewolucyjnym zapytano Marię Antoninę, czy od czasu uwięzienia w Temple ktoś ją portretował. Królowa odpowiedziała, że tak i że był to en pastel. Miał go wykonać „Coëstier, polski malarz, od ponad dwudziestu lat osiadły w Paryżu”. Oskarżona przekręciła nazwisko lub protokolant źle je zapisał, mowa bowiem o Aleksandrze Kucharskim. Słowiańskie brzmienie musiało sprawiać nad Sekwaną nie lada trudności, bo artysta był też nazywany przez współczesnych „Kucharsky”, „Kokarski”, „Koukaski”, a nawet „de Couaski” czy „Cokasquy”.

Urodzony w Warszawie Kucharski studiował w Paryżu od co najmniej 1760 roku. Przez kilka lat otrzymywał stypendium Stanisława Augusta. Król wymagał regularnych wiadomości o czynionych postępach, ale Kucharski słabo się z tego wywiązywał. W końcu Poniatowski kazał mu wracać. Artysta wcale nie zamierzał jednak opuszczać Paryża. Zrezygnował z królewskiego patronatu i rozpoczął samodzielną karierę jako portrecista i miniaturzysta.

Portret Aleksandra Kucharskiego, reprodukcja zamieszczona w książce Jerzego Mycielskiego, Aleksander Kucharski (1736–1820). Malarz polski w Paryżu, Kraków 1898, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Początkowo otrzymywał zlecenia od polskich magnatów przebywających w Paryżu. W połowie lat siedemdziesiątych XVIII wieku zaczął zyskiwać coraz większy rozgłos w kręgach francuskiej arystokracji. Z czasem przyjął także to najważniejsze i najbardziej prestiżowe zlecenie – z pałacu Burbonów. Dotychczas nadworną malarką Marii Antoniny była Élisabeth Vigée-Lebrun, ale opuściła ona Francję w obawie przed rozruchami. Na dworze potrzebowano więc nowych artystów.

W 1789 roku, po wybuchu rewolucji francuskiej i sławnym marszu kobiet paryskich na Wersal, rodzina królewska musiała przenieść się do pałacu w Tuileries. Właśnie tam Kucharski portretował kilkukrotnie Marię Antoninę, jej syna Ludwika XVII oraz córkę Marię Teresę Karolinę. Celował w kameralnych wizerunkach pastelowych lub olejnych. Popiersia modeli ukazywał na neutralnym tle, skupiając się na psychologicznym studium twarzy, ale ukazanym z rokokową subtelnością.

Aleksander Kucharski, Ludwik XVII, 1794, Zamek Królewski w Warszawie – Muzeum, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum

Więzienna podobizna – mimo całej surowości – odpowiada stylowi Kucharskiego. Trudności nastręcza jednak sprawa pierwotnej wersji. Dzieło na pewno nie powstało w całości w więzieniu. Prawdopodobnie artysta naszkicował podczas wizyty jedynie strój i ogólny wygląd Marii Antoniny. Rysy twarzy odtworzył na podstawie nieukończonego pastelowego portretu królowej, nad którym pracował jeszcze przed jej uwięzieniem.

Nie wiadomo, czy zachował się ów pierwszy pastel z Temple, o którym wspominano podczas procesu. Kucharski jest natomiast autorem kilku wersji olejnych portretu (jedna z nich znajduje się dziś w Wersalu). Po upadku rewolucji oraz restauracji Burbonów ostatni wizerunek Marii Antoniny stał się dla francuskiej arystokracji niezwykle cenną pamiątką. Wielokrotnie kopiowali go również inni malarze i graficy, powstawały też nieco zmienione i rozbudowane warianty kompozycji. Dla polskiego malarza powielanie podobizn królowej i Ludwika XVII zaczęło stanowić podstawę zarobków.

Aleksander Kucharski, Portret Marii Antoniny, 1791–1792, pałac wersalski, licencja PD, Wikimedia Commons

Paradoksalnie wierny portrecista francuskiej arystokracji odniósł największy sukces w cieniu terroru rewolucyjnego – utrwalając pamięć o jego ofiarach. Kucharski oddał ostatni hołd nieszczęsnej królowej, pokazując nie poniżaną „wdowę Capet” – jak nazwano Marię Antoninę – ale spokojną i pełną godności damę.

Jakie były dalsze losy Polaka? W 1800 roku malarz poślubił Marguerite Charvet. Wspólnie wychowywali uczennicę artysty, Aglaé Bamberg (po mężu Barbot), która także zajęła się kopiowaniem słynnych portretów. Gdy w 1814 roku Ludwik XVIII doszedł do władzy, Kucharski otrzymał zapomogę. Po śmierci żony zamieszkał w wygodnym przytułku w Paryżu, ale u schyłku życia, nie będąc już w stanie pracować, wpadł w długi i nędzę. Zmarł w 1819 roku.

Karolina Dzimira-Zarzycka

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Wspomnienie dawnego splendoru. Bernardo Bellotto (Canaletto), Wjazd Jerzego Ossolińskiego do Rzymu w roku 1633 w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
POLSKA Z ŁASKI BOGA WOJNY. OBRAZ Marcella Bacciarellego NADANIE KONSTYTUCJI KSIĘSTWU WARSZAWSKIEMU PRZEZ NAPOLEONA w Muzeum NArodowym w Warszawie
Polska dama, włoski malarz i francuski szyk. "Portret Izabeli z Poniatowskich Branickiej" Marcella Bacciarellego z Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Król w stroju koronacyjnym. Portret Stanisława Augusta Poniatowskiego pędzla Marcella Bacciarellego w Zamku Królewskim w Warszawie
Piękny trzydziestoletni, czyli "Portret Ignacego Potockiego" Anny Rajeckiej z Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Sztucer dla strzelców. Unikatowa broń z królewskiej manufaktury w Kozienicach w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie