"Doboru barw pilnuje specjalnie architektka Dobrzyńska"

Jadwiga Dobrzyńska w duecie ze Zygmuntem Łobodą

„Pierwsza Polka budowniczyni. Wydział architektoniczny politechniki warszawskiej po zdaniu chlubnie egzaminu ukończyła pierwsza kobieta, p. Jadwiga Dobrzyńska, córka znanego lekarza dr. Władysława Dobrzyńskiego” – informował „Kurier Częstochowski” w sierpniu 1922 roku.

 

Ojciec Jadwigi Dobrzyńskiej był propagatorem angielskiej koncepcji miast ogrodów, społecznikiem zajmującym się reformą mieszkalnictwa oraz autorem wielu publikacji na ten temat. Można więc zgadywać, że absolwentka pionierka (rocznik 1898) zainteresowanie urbanistyką wyniosła z domu rodzinnego.

Portret ilustrujący wywiad z Jadwigą Dobrzyńską, „Kobieta Współczesna”, 1927, nr 7, Biblioteka Uniwersytecka w Toruniu, licencja PD, źródło: Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa

Po pięciu latach Dobrzyńska mogła się już pochwalić niemałym doświadczeniem. „Przeszłam przez pracę praktyczną w biurze, brałam udział w konkursach budowy miast w Wiedniu i w Holandii, a obecnie pracuję dla różnych konkursów wspólnie z kolegami, ostatnio z p. arch. [Zygmuntem] Łobodą. Mam także prawo prowadzenia robót, przyznane przez Ministerstwo Robót Publicznych” – opowiadała dziennikarce czasopisma „Kobieta Współczesna”.

Projekt architektoniczny Jadwigi Dobrzyńskiej i Zygmunta Łobody przedstawiający kompleks Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych w Katowicach, 1928, licencja CC BY, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Z czasem Dobrzyńską i Łobodę połączyły także więzy prywatne – ten starszy o trzy lata architekt został mężem Jadwigi. Para wyspecjalizowała się w projektach gmachów publicznych: często monumentalnych budynków o modernistycznych bryłach i przemyślanym układzie wnętrz. Regularnie brali udział w dużych konkursach architektonicznych, nierzadko zdobywając I lub II nagrodę. We wspomnianym wywiadzie Dobrzyńska mówiła: „Pracuje się okresowo. Wtedy, kiedy jest praca, idzie w bardzo ostrym tempie, bo to zawsze praca terminowa. Trzeba się śpieszyć, pracuje się nieraz 24 godziny dziennie”.

Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe w Katowicach, Hala obrabiarek, 1934, licencja CC BY, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Przełom we wspólnej karierze Dobrzyńskiej i Łobody przyniósł rok 1928. Do realizacji trafił wtedy ich projekt Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych w Katowicach, czyli szkoły kształcącej między innymi mechaników, elektrotechników, techników budowlanych. Gigantyczne założenie, nazywane „Pałacem Techników”, było jedną z najdroższych inwestycji publicznych w dwudziestoleciu międzywojennym. Architekci musieli uwzględnić nie tylko funkcję szkolną Zakładów, lecz także specjalistyczne przeznaczenie szkolnych hal, odlewni, warsztatów czy spawalni, w których uczniowie odbywali praktyki.

Dziecięce sanatorium przeciwgruźlicze w Istebnej – Wojewódzki Zakład Leczniczo-Wychowawczy imienia Józefa Piłsudskiego, projekt Jadwigi Dobrzyńskiej i Zygmunta Łobody, 1937, licencja CC BY, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Jeszcze bardziej skomplikowanym projektem duetu było dziecięce sanatorium przeciwgruźlicze w Istebnej koło Wisły. Ta wzorcowa instytucja dla 400 dzieci została oddana do użytku w 1937 roku. Funkcjonalistyczny kompleks obejmował pawilony szpitalne dla dziewcząt i chłopców, taras do zażywania kąpieli słonecznych, odizolowany szpital zakaźny, zabudowania szkolne, administracyjne i gospodarcze oraz mieszkania dla personelu. Zgeometryzowane i pozbawione ornamentów budynki łączył system korytarzy.

Sypialnia chorych, dziecięce sanatorium przeciwgruźlicze w Istebnej – Wojewódzki Zakład Leczniczo-Wychowawczy imienia Józefa Piłsudskiego, projekt Jadwigi Dobrzyńskiej i Zygmunta Łobody, 1937, licencja CC BY, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Para architektów szczegółowo przeanalizowała zaproponowane rozwiązania w branżowym magazynie „Architektura i Budownictwo”. „U podstaw zasadniczej kompozycji leżał postulat uzgodnienia wymagań leczniczych i technicznych z wyzyskaniem wysokich walorów pięknego położenia, otwartego widoku, łączności z naturą” – wyjaśniali twórcy. Aby jak najlepiej doświetlić wnętrza, budynki rozstawiono na zboczu góry Kubalonki. Dobrzyńska i Łoboda zadbali o najmniejszy szczegół związany z medycznymi wymogami oraz wygodą małych pacjentów. Wprowadzono na przykład obniżone parapety dostosowane do wzrostu dzieci oraz rozsuwane okna, które ułatwiały wietrzenie pomieszczeń.

Dzieci podczas werandowania, dziecięce sanatorium przeciwgruźlicze w Istebnej – Wojewódzki Zakład Leczniczo-Wychowawczy imienia Józefa Piłsudskiego, projekt Jadwigi Dobrzyńskiej i Zygmunta Łobody, 1937, licencja CC BY, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Architekci odpowiadali także za wystrój oraz umeblowanie. Szpitalne wnętrza wypełniły chromoniklowane łóżka, a podłogi pokryła gumowa nawierzchnia, która zmniejszała hałas. „Doboru barw pilnuje specjalnie architektka Dobrzyńska – wyjaśnia dyrektor, dr [Zygmunt] Dadlez, widząc, jak rozglądam się po złocistych powierzchniach ścian i pomarańczowych obramowaniach okien. […] Na przykład sala przyrodnicza w szkole jest jasnoseledynowa, a gabinet badań lekarskich łagodnie stonowany – błękitny i biały – barwy, które uspokajają i rozpraszają lęk, jaki dziecko mogłoby tu odczuwać” – zachwycała się Jadwiga Krawczyńska, korespondentka „Gazety Polskiej”.

Dom Jadwigi Dobrzyńskiej i Zygmunta Łobody przy ulicy Estońskiej 6 w Warszawie, „Architektura i Budownictwo”, 1934, nr 4, licencja PD, Biblioteka Cyfrowa Politechniki Warszawskiej

Do najlepszych realizacji Dobrzyńskiej i Łobody należał także ich własny dom na warszawskiej Saskiej Kępie. Małżeństwo architektów wprowadziło się do niego w maju 1933 roku. Modernistyczna willa przy ulicy Estońskiej 6 mieściła mieszkanie prywatne i pracownię. Projektanci silnie inspirowali się stylem Le Corbusiera, o czym świadczą pudełkowa bryła, wysokie pasmowe okna i efektowny taras na płaskim dachu.

Projekt budynku wolno stojącego Jadwigi Dobrzyńskiej i Zygmunta Łobody, Katalog typowych domów dla drobnego budownictwa mieszkaniowego wydany przez Bank Gospodarstwa Krajowego, 1934, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Ciekawą karierę duetu przerwał wybuch wojny. Dobrzyńska zmarła w Warszawie w 1940 roku, mając zaledwie 42 lata. Łoboda stracił życie w 1945 roku w obozie koncentracyjnym Flossenbürg w Bawarii, gdzie trafił po upadku Powstania Warszawskiego.

Karolina Dzimira-Zarzycka

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Gdyński Bankowiec ― modernistyczny „okręt z cegły i cementu na lądzie”
Modernizm „od kuchni”. Kuchnia projektu Barbary i Stanisława Brukalskich

Kresowy modernizm. Budownictwo dwudziestolecia międzywojennego na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej

NIEKOŃCZĄCA SIĘ MODERNIZACJA
Modernizm w paski gdyńska Łuszczarnia Ryżu