Motocyklem w podróż poślubną

Wyprawa Haliny Korolec-Bujakowskiej i Stanisława Bujakowskiego do Szanghaju

„Państwo Halina i Stanisław Bujakowscy pobrawszy się latem […] zdecydowali się na podróż poślubną… motocyklem do Chin. Trasa: Druskieniki – Szanghaj” – donosił tygodnik „Antena” w kwietniu 1935 roku.

 

Polscy czytelnicy zapewne już słyszeli co nieco o tej niezwykłej przygodzie. Być może śledzili nawet na bieżąco trasę pokonywaną przez podróżników, którzy zostali specjalnymi korespondentami popularnego czasopisma „Świat”. Ich reportaże ukazywały się regularnie w autorskim cyklu Od Warszawy do Szanghaju. Musiały się cieszyć popularnością, bo często reklamowano je na pierwszej stronie. Raz fotografia pary trafiła nawet na okładkę.

Urodzona w 1907 roku Halina Korolec pochodziła z Wilna, a starszy o rok Stanisław Bujakowski – z Druskienik. Zapewne poznali się właśnie w tym uzdrowisku, malowniczo położonym nad Niemnem. Oboje pochodzili z zamożnych rodzin. Plany podróży motocyklem jak najdalej na wschód snuli jeszcze przed ślubem. Wyprawa miała być przygodą, wyzwaniem, szaleństwem przed rozpoczęciem życia rodzinnego. Nie chcieli bić żadnych rekordów ani z nikim się ścigać, choć trochę ich ekscytowało, że dotychczas żaden motocyklista nie przejechał tej trasy.

Okładka czasopisma „Świat”, 1935, nr 18, Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy – Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego, licencja PD, źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Bujakowscy wyruszyli 19 sierpnia 1934 roku z Druskienik. Oficjalnie rozpoczęli rajd cztery dni później w Warszawie, żegnani przez nielicznych dziennikarzy i przyjaciół. Białe sportowe kombinezony kontrastowały z ciemnozielonym motocyklem angielskiej marki BSA, na wietrze powiewała chorągiewka Automobilklubu Polskiego. On kierował, ona siedziała w wózku bocznym. Zabrali maszynę do pisania i dwa aparaty fotograficzne, bo w trakcie podróży mieli zarabiać relacjami dla prasy polskiej. Stanowili zgrany duet: jej barwne i pełne ciekawych spostrzeżeń teksty uzupełniały jego świetne zdjęcia.

Początkowo podróż odbywała się bez większych niespodzianek. Planowana trasa biegła przez południe Europy, Bliski Wschód, Indie i Birmę, z ominięciem terenów Rosji. Pierwsze kłopoty zaczęły się w Turcji, gdzie policja godzinami sprawdzała ich paszporty. Azja przyniosła też zmiany terenu i klimatu, które zdecydowanie nie ułatwiały przejazdu. Momentami była to nieustanna walka z grzęznącą w błocie maszyną, dokuczliwym skwarem lub przeszywającym chłodem, zmęczeniem, chorobami i głodem. Bujakowskim często brakowało pieniędzy. Zabrali ze sobą tylko niewielkie oszczędności i czasem dniami – lub miesiącami, jak w Bombaju – czekali na opóźniające się honoraria czy zagubione przekazy pieniężne od rodziny.

Fotografie ilustrujące artykuł Bujakowskich, „Światowid”, 1935, nr 17, Biblioteka Jagiellońska, licencja PD, źródło: Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa

Podróżnicy spotykali jednak na swojej drodze również wielu życzliwych znajomych i nieznajomych, a kartki dziennika prowadzonego przez Halinę zapełniały opisy kolejnych egzotycznych doświadczeń. Jednym z najtrudniejszych – ale też najbarwniejszych – okazał się pobyt w Birmie. Para spędziła tam prawie pół roku, czekając na dostarczenie części do zepsutego motocykla. Bujakowscy zamieszkali w dżungli i przygarnęli małą niedźwiedzicę wykupioną z niewoli na pobliskim targu. Thai stała się niemal trzecim członkiem rodziny. Próbowali zabrać ją ze sobą, ale nie udało się im oswoić zwierzaka z jazdą w motocyklowym koszu. Niedźwiadek uciekł do lasu.

Artykuł Heleny Korolec-Bujakowskiej ze zdjęciami Stanisława Bujakowskiego, „Świat”, 1935, nr 7, Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy – Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego, licencja PD, źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Do Szanghaju Bujakowscy dotarli 15 marca 1936 roku. Osiągnęli zamierzony cel, ale w tej części Azji zaczęło się robić niebezpiecznie – w lipcu 1937 roku Japonia zaatakowała Chiny. Halina wróciła do Polski Koleją Transsyberyjską, Stanisław pozostał na miejscu jako korespondent. Ruszył w ślad za żoną kilka miesięcy później, na wieść o spodziewanych narodzinach ich dziecka. Niebawem rozpoczęła się jednak wojna o zasięgu światowym. Po klęsce kampanii wrześniowej Bujakowski trafił do Afryki, gdzie zaciągnął się do brytyjskich sił lotniczych (RAF). Para straciła kontakt i spotkała się ponownie dopiero w 1947 roku – po ośmiu latach rozłąki – w… Kalkucie, gdzie Stanisław otrzymał propozycję pracy. A ich syn? Jarema (zwany Jerrym) jako narciarz alpejski został w 1964 roku w Innsbrucku pierwszym reprezentantem Indii na zimowych igrzyskach olimpijskich.

Karolina Dzimira-Zarzycka

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Polka w Persji. Maria Ratuld-Rakowska jedzie do Teheranu
Na czele włoskiej ekspedycji. Najtrudniejsza wyprawa Jadwigi Toeplitz-Mrozowskiej
Pamiątka po amerykańskim śnie. "Henryk Sienkiewicz w puszczy kaktusowej" Stanisława Witkiewicza z Muzeum Narodowego w Kielcach
Pierwszy polski artysta w Japonii, czyli Juliana Fałata podróż dookoła świata