Od socrealisty do abstrakcjonisty

"Kucie kos" Wojciecha Fangora z Muzeum Warszawy

W 2013 roku w Muzeum Warszawy odsłonięto monumentalne malowidło ścienne Wojciecha Fangora z 1954 roku. Przez niemal sześćdziesiąt lat pozostawało ono w ukryciu na ekspozycji muzealnej zabudowane ścianą ze sklejki. W tym czasie autor zyskał światową sławę, a malowidło trudną do oszacowania wartość.

 

Kiedy przygotowywano pierwszą ekspozycję Muzeum Historycznego m.st. Warszawy w odbudowanych po wojnie kamienicach przy Rynku Starego Miasta, pojawiła się myśl, aby wzbogacić ją o współczesną kompozycję malarską. Obraz zaplanowano w sali poświęconej historii powstania styczniowego (1863–1864). Zespół projektowy pod kierownictwem Stanisława Zamecznika zamówił malowidło u młodego malarza Wojciecha Fangora (1922–2015). Stał się on wówczas popularny dzięki obrazom utrzymanym w duchu realizmu socjalistycznego, takim jak Murarze, Matka Koreanka czy też Lenin w Poroninie, za który otrzymał II Nagrodę na II Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki (1951).

Wojciech Fangor, Kucie kos, 1954, tempera jajowa na sklejce, 270 x 740 cm, Muzeum Warszawy

Wojciech Fangor wykonał w sali muzealnej monumentalną kompozycję pokrywającą powierzchnię całej ściany mierzącej ponad siedem metrów długości. Przedstawił trzech półnagich mężczyzn wykuwających na kowadle ostrze kosy. Obraz nawiązywał do znanego rysunku Artura Grottgera Kucie kos, ukazującego przygotowywanie broni przez powstańców styczniowych. Wyruszający do walki przerabiali samodzielnie w lokalnych kuźniach zwykłe kosy na postawione na sztorc kosy bojowe. Był to prosty i tani oręż dostępny w gospodarstwach ziemskich. Jego popularność wynikała z niedostatku broni palnej. Na obrazie Fangora postacie zostały umieszczone na abstrakcyjnym tle, bez żadnych odniesień czasowych. Światło rozchodzące się od rozżarzonego metalu nadało całej kompozycji dominującą barwę czerwieni. Mimo że monumentalne postacie powstańców kojarzą się z robotnikami ze sztuki socrealistycznej, gloryfikującej temat pracy, to ostre kontrasty świetlne i barwne, syntetyczne potraktowanie ludzkich sylwetek oraz geometryczne formy w tle obrazu zapowiadają nadchodzące zmiany w sztuce polskiej. Rok 1954 uważa się za kres socrealizmu.

Artur Grottger, Kucie kos, rysunek z cyklu „Polonia”, 1863, licencja PD

Namalowany przez Wojciecha Fangora obraz – wykraczający poza rutynę ówczesnej sztuki oficjalnej – nie został jednak zaprezentowany publiczności w dniu otwarcia muzeum, 17 stycznia 1955 roku. Zasłonięto go płytami ze sklejki, które pomalowano farbą, jak pozostałe ściany. Co było powodem tej decyzji? Wiadomo, że obraz spotkał się z ostrą krytyką profesora Stanisława Lorentza, dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie, należącego do grona głównych konsultantów ekspozycji muzealnej. Na odwrocie szkicu do Kucia kos Fangor zanotował: „Nie podobało się Lorenzowi [sic!], który kazał je zlikwidować”. Jednak to chyba nie opinia Lorentza zaważyła na losie dzieła. Główną przyczyną – jak się wydaje – była zmiana lokalizacji ekspozycji poświęconej powstaniu styczniowemu, którą przeniesiono do sąsiedniego wnętrza.

Wojciech Fangor oraz profesor Janusz Durko, wieloletni dyrektor Muzeum Historycznego m.st. Warszawy, podczas uroczystości oficjalnego odsłonięcia obrazu 23 kwietnia 2013 roku, fot. J. Bochiński

Obraz został odsłonięty dopiero po 59 latach podczas przygotowań do generalnego remontu Muzeum Warszawy. Po zdemontowaniu płyt okazało się, że zachował się w doskonałym stanie. Jego pierwszy publiczny pokaz odbył się 23 kwietnia 2013 roku w obecności Wojciecha Fangora, który po latach podpisał swoje dzieło. Po zakończeniu remontu w 2017 roku udostępniono je zwiedzającym jako jedyny eksponat w tej sali, stosownie do wartości obrazu i pozycji autora w historii sztuki współczesnej.

Wojciech Fangor, Szkic do obrazu Kucie kos, 1954, kredka, papier, rysunek został podarowany przez autora w 2013 roku do zbiorów Muzeum Warszawy

Wojciech Fangor jest dziś bowiem zaliczany do najwybitniejszych polskich artystów XX wieku. Artysta zaczynał od malarstwa figuratywnego. W latach stalinowskich dał się uwieść estetyce socrealistycznej i stojącej za nią ideologii. Szybko jednak zaczął podążać własną ścieżką, odchodząc od malarstwa przedstawiającego rzeczywistość. Zaprojektował ponad 100 plakatów, współtworząc polską szkołę plakatu. Współpracował z architektami przy projektowaniu wnętrz (na przykład dworca Warszawa-Śródmieście). W 1958 roku we współpracy ze Stanisławem Zamecznikiem stworzył Studium przestrzeni – pierwszą w sztuce światowej instalację przestrzenną. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku – mieszkając w Stanach Zjednoczonych – zasłynął abstrakcyjnymi obrazami skomponowanymi z barwnych kręgów dających złudzenia ruchu (op-art). Jako jedyny Polak miał indywidualną wystawę w Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku (1970). Do jego ostatnich prac należy projekt wejść do II linii warszawskiego metra oraz dekoracji ścian siedmiu stacji (2007–2015).

Jacek Bochiński

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Powojenne polskie społeczeństwo zniewolone apatycznym oczekiwaniem. Obraz Kolejka trwa Andrzeja Wróblewskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie

Propaganda sukcesu! Podaj cegłę Aleksandra Kobzdeja w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
"Musi to być epos". Pomnik Czynu Powstańczego na górze świętej Anny projektu Xawerego Dunikowskiego

Most nadziei. Przeprawa przez Wisłę w powojennej Warszawie w obiektywie Zofii Chomętowskiej, w zbiorach Muzeum Warszawy

Michał Smok, czyli… bohaterka powstania styczniowego. Wizerunki Anny Henryki Pustowójtówny z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie
CICHOCIEMNY ODBUDOWUJE WARSZAWĘ. Dzieje Stanisława Jankowskiego „Agatona”
Krzycząca cisza. Fotografie zburzonej Warszawy Leonarda Sempolińskiego w Muzeum Sztuki w Łodzi