Ukarać (chociaż) portrety!

"Wieszanie zdrajców in effigie" obraz z kręgu Jana Piotra Norblina z Muzeum Narodowego w Warszawie

Choć tytułowe „wieszanie zdrajców” sugeruje makabryczną scenę egzekucji, na obrazie widzimy wieszanie nie tyle skazanych, co ich portretów. Czy ta sytuacja wydarzyła się naprawdę?

 

Za podpowiedź może posłużyć dłuższa wersja tytułu: Wieszanie zdrajców in effigie. To łacińskie sformułowanie oznacza dosłownie „w obrazie” i odnosi się do prawa, które pozwalało wykonać wymierzony wyrok na wizerunku skazanego – gdy on sam uciekł lub zmarł przed egzekucją. Pokazana na obrazie scena rzeczywiście miała miejsce podczas insurekcji kościuszkowskiej. Warszawski lud domagał się kary dla przywódców konfederacji targowickiej zawiązanej w 1792 roku przeciwko Konstytucji 3 maja i reformom Sejmu Czteroletniego. Sąd Najwyższy Kryminalny wielu z nich skazał na karę śmierci, konfiskatę majątków, wieczną infamię (pozbawienie dobrego imienia) i utratę pełnionych urzędów. Ale jak ukarać tych, których już dawno nie było w mieście?

Jan Piotr Norblin (?), Wieszanie zdrajców, około 1794, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja CC BY, źródło Cyfrowe MNW

Postanowiono wykonać wyrok przynajmniej symbolicznie. W ten sposób 29 września 1794 roku na szubienicach zawisły malarskie portrety targowiczan. To insurekcyjne wydarzenie oraz zainspirowany nim obraz przeanalizowała dokładnie Aleksandra Bernatowicz w artykule Portrety czasów rewolucji („Biuletyn Historii Sztuki”). Wieszanie zdrajców in effigie przedstawia właśnie moment wciągania na sznurze pierwszego „skazanego”. Mężczyzna przy drabinie zaraz poda kolejny obraz, a tymczasem jegomość w okularach odczytuje wyrok. Na drugim planie widać wozy z następnymi trzema płótnami, dostarczonymi właśnie przez zakonników na miejsce egzekucji. Wokół szubienicy zgromadził się tłum mieszkańców Warszawy żądnych ukarania targowiczan i spragnionych widowiska. Po lewej stronie można dostrzec stojących w równych szeregach żołnierzy 10. regimentu pieszego, nazywanych działyńczykami.

Jan Piotr Norblin, Wieszanie zdrajców na Rynku Starego Miasta, 1794, Muzeum Narodowe w Krakowie, licencja PD, Wikimedia Commons

Porównując listę skazanych z ich zachowanymi wizerunkami, na kilku portretach z dużym prawdopodobieństwem można rozpoznać konkretne postaci. Wieszany właśnie obraz przedstawia zapewne Szczęsnego Potockiego, w kolejce czeka podobizna Seweryna Rzewuskiego, a na pierwszym wozie leży konterfekt Ksawerego Branickiego. Co ciekawe, sąd polecił umieszczenie w prasie ogłoszenia o poszukiwaniu portretów targowiczan – do powieszenia lub wypożyczenia i skopiowania. Nie wiadomo jednak, kto ostatecznie podjął się namalowania wizerunków szykowanych na szubienicę. W przypadku nieznalezienia odpowiedniej podobizny sąd zalecił powieszenie tablicy z nazwiskiem skazanego.

Jan Piotr Norblin, Zaprzysiężenie Konstytucji 3 maja 1791, 1791, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło Polona

Kto jest autorem obrazu? Przez lata autorstwo przypisywano Janowi Piotrowi Norblinowi, a później również jego uczniowi Aleksandrowi Orłowskiemu. Francuski malarz – właściwie nazywał się Jean-Pierre Norblin de la Gourdaine – odebrał artystyczne wykształcenie w Paryżu. Do Warszawy trafił w 1774 roku dzięki protekcji Adama i Izabeli Czartoryskich, których poznał podczas podróży po Europie.

Jan Piotr Norblin, Bitwa po Zieleńcami 18 czerwca 1792 roku, 1792, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, licencja CC BY, źródło strona internetowa muzeum

Norblin i Orłowski stali się świadkami ważnych wydarzeń politycznych w Rzeczypospolitej końca XVIII wieku. Swoimi pracami udokumentowali między innymi uchwalenie Konstytucji 3 maja (1791) czy wojnę polsko-rosyjską (1792). Obaj malarze nie pozostali biernymi obserwatorami: podpisali „Akces do Powstania” i otwarcie popierali insurekcję kościuszkowską. Gest ten nie musiał wiązać się ze wstąpieniem do oddziału, ale podobno siedemnastoletni Orłowski rzeczywiście walczył z bronią w ręku i został nawet ranny.

Aleksander Orłowski, Bitwa pod Racławicami 4 kwietnia 1794 roku, 1794, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, licencja CC BY, źródło strona internetowa muzeum

Tematyka insurekcyjna pasowałaby więc do twórczości obu artystów z tego okresu. Norblin wykonał szkice przedstawiające wcześniejszą egzekucję, obserwowaną z okna 9 maja 1794 roku – powieszenie trzech targowiczan na Rynku Starego Miasta (tego samego dnia wykonano jeszcze jeden wyrok, lecz czwarta szubienica stanęła w innym miejscu – pod kościołem św. Anny). Wieszanie zdrajców in effigie jest jednak dziełem malarsko nierównym i raczej nie mogło wyjść spod pędzla samego Norblina (na pewno nie w całości). Na trop Orłowskiego naprowadzały badaczy karykaturalne przedstawienia niektórych postaci z ludu, pojawiające się także w jego malarstwie. Autorstwo tego wyjątkowego obrazu – jedynej malarskiej dokumentacji nietypowego wydarzenia z historii insurekcji – do dziś pozostaje jednak zagadką.

Karolina Dzimira-Zarzycka

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
W SAMYM ŚRODKU BITWY PANORAMA RACŁAWICKA W MUZEUM NARODOWYM WE WROCŁAWIU
Czy Tadeusz Kościuszko lubił haftować? Artystyczne zainteresowania Naczelnika

Tadeusz Kościuszko przybywa na ratunek! "Grób Ojczyzny" Franciszka Smuglewicza z Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Piękną nigdy nie byłam, ale często bywałam ładną. Portret Izabeli Czartoryskiej w Muzuem Narodowym w Krakowie