Niedokończone dzieło, niespełniona obietnica

Obraz Jana Matejki "Śluby Jana Kazimierza" w Muzeum Narodowym we Wrocławiu

Jan Kazimierz Waza z pokorą klęczy przed cudownym obrazem. Prawą rękę wznosi w geście ślubowania. Król pogrążony jest w zadumie. Czy przyczyną tego jest troska o los państwa, czy refleksja nad słowami wypowiadanej przysięgi? Królowa śmiałym gestem wskazuje młodzieńca dzierżącego postawioną na sztorc kosę. A może spogląda na znanego z waleczności Stefana Czarnieckiego?

Obraz Jana Matejki przedstawia ślubowanie króla Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej 1 kwietnia 1656 roku. To zwrotny moment w przebiegu potopu szwedzkiego. Najeźdźcy zajęli znaczną część Polski. Rabowali kosztowności, dzieła sztuki, ale przede wszystkim rekwirowali pieniądze i żywność, niezbędne dla licznego wojska. Szlachta, mieszczanie i chłopi dotkliwie odczuwali obecność szwedzkiej armii. Nie zamierzali bezczynnie przyglądać się obcej przemocy. Wkrótce podjęli przeciwko Szwedom działania partyzanckie. Jednym z najwybitniejszych dowódców był Stefan Czarniecki. 

Jan Matejko, Śluby Jana Kazimierza, 1893, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, licencja PD, Wikimedia Commons

Jan Kazimierz, pod wrażeniem tężejącego oporu, zdecydował się powrócić do kraju ze Śląska, gdzie schronił się przed najazdem. Wkroczywszy do Rzeczypospolitej, monarcha dostrzegł konieczność zmobilizowania do walki całego społeczeństwa, także chłopów. Wiosną 1656 roku, gdy wojska szwedzkie maszerowały na Lwów, król postanowił złożyć ślubowanie we lwowskiej katedrze, przed słynącym z cudów obrazem Matki Boskiej Łaskawej. Ofiarował wówczas państwo opiece Matki Bożej oraz przyrzekł, że dołoży wszelkich starań, aby „lud królestwa […] od uciemiężenia i niesprawiedliwych ciężarów był oswobodzony”. Słowa te miały zachęcić włościan do udziału w obronie kraju. Przysięga została powtórzona latem 1656 roku w Warszawie. Złożona chłopom obietnica nie została spełniona. Jednak pamięć o tym wydarzeniu przetrwała.

Jan Matejko, Jan Kazimierz Waza, ok. 1856, licencja PD, Wikimedia Commons

Ten niezwykły temat podjął Jan Matejko, tworząc wielkoformatowe (315 x 500 cm) dzieło. Uroczysty charakter królewskiego ślubowania podkreślają szkarłatna chorągiew z białym orłem i herb Rzeczypospolitej. Tuż za ubranym w czarny strój monarchą i towarzyszącą mu królową Marią Ludwiką klęczą postaci uosabiające ofiarną walkę ze Szwedami. Mistrz wojny podjazdowej Stefan Czarniecki trzyma obnażoną szablę. W jednym z nim szeregu Matejko ukazał prostego chłopa ― z gromnicą w jednej i bojową kosą w drugiej ręce. Czy to podkreślenie potrzeby wspólnej walki o wolność prowadzonej ponad podziałami stanowymi? Czy nawiązanie do żywej u schyłku XIX wieku legendy kosynierów ― uczestników insurekcji kościuszkowskiej?

Katedra łacińska we Lwowie, widok obecny, fot. Szater, licencja PD, Wikimedia Commons

Z tyłu, jakby zdziwieni, powątpiewający tłoczą się przedstawiciele szlachty. Wśród nich, wsparty na symbolizującej jego urząd lasce, stoi marszałek wielki koronny Jerzy Lubomirski. Sprawia wrażenie nieobecnego, jakby widział piekło rokoszu, który wznieci w roku 1665. Pochyla się ku niemu, unosząc ku górze buławę, hetman Stanisław Lanckoroński. Ta część obrazu sprawia wrażenie zamglonej. To nie złudzenie ― mistrz niektóre detale zaledwie naszkicował.

Katedra łacińska we Lwowie, wnętrze, widok obecny, fot. W0zny, licencja CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

Matejko malował Śluby Jana Kazimierza od marca do października 1893 roku. Pragnął zaprezentować je na Powszechnej Wystawie Krajowej we Lwowie w czerwcu 1894 roku. Mimo pogarszającego się zdrowia (od wielu lat cierpiał na chorobę żołądka) i poczucia osamotnienia, malarz wytrwale tworzył. Jak podaje w swej książce o Matejce Henryk Marek Słoczyński: „Ataki bólu ponawiały się coraz częściej. Potem wręcz regularnie, zmuszając go raz po raz do leżenia w łóżku. Jednak z uporem powracając do pracy, malował w tych warunkach zdumiewająco dużo […]. Ciągły wysiłek narzucały potrzeby finansowe, głównie była to forma ucieczki od świata i własnej rozpaczy”.

Jesienią Jan Matejko był już bardzo osłabiony i nie mógł pracować jak dawniej. Zdołał jeszcze nadać swe rysy obliczu Stefana Czarnieckiego. Artysta zmarł 1 listopada 1893 roku, pozostawiając płótno niedokończone. Śluby Jana Kazimierza, niegdyś we Lwowskiej Galerii Obrazów, obecnie znajdują się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.

Ewa Olkuśnik

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Sandomierz woj. świętokrzyskie
Bitwa trzech monarchów, czyli jak przegrać wygrane starcie. Epizod z historii potopu szwedzkiego
Ormianie - kultura, pieniądze, egzotyka?
Częstochowa woj. śląskie