Miłość wbrew zasadom, sztuka wbrew trendom – wszystko po to, by nie być wbrew sobie. Edward Okuń kochał, malował i żył po swojemu – "Autoportret z żoną na tle Anticoli Corrado" stanowi tego najlepszy przykład.
Z obrazu bardzo uważnie spoglądają na nas dwie pary oczu. Te niebieskie należą do młodej kobiety, o pełnych ustach i bardzo jasnej cerze, te brązowe – do stojącego obok niej eleganckiego bruneta. Mimo że widzimy ich jedynie od ramion w górę, wiemy, że mają na sobie stroje historyczne. Dopełniają je charakterystyczne fryzury. U kobiety można dostrzec przedziałek. Jej włosy są mocno wygładzone, tak bardzo, że aż lśnią, ponadto luźno spięte z tyłu głowy, a na wysokości czoła przewiązane ozdobną opaską w formie podwójnego sznureczka. Włosy mężczyzny, również starannie ułożone, częściowo zakrywają mu uszy. Za parą rozpościera się malowniczy krajobraz. Kamienne domy, z niewielkimi oknami, piętrzą się i szczelnie pokrywają zbocze wzgórza. Góruje nad nimi zamek, sięgający tak wysoko, że wydaje się, iż stoi w chmurach. W oddali po lewej stronie widać kolejne wzniesienia.
Edward Okuń, Autoportret z żoną na tle Anticoli Corrado, 1900, Muzeum Mazowieckie w Płocku, licencja PD, Wikimedia Commons
Obraz jest utrzymany w ciepłych kolorach. Przeważają ziemiste brązy i ugry, uzupełniają je błękity i głęboka czerń. Nastrój pracy i wszystkie elementy przedstawienia skłaniają do tego, by uznać ją za dzieło jednego z mistrzów quattrocenta – Filippa Lippiego lub Domenica Ghirlandaia. Nie dajmy się jednak zwieść kostiumom, kolorystyce i kompozycji. One jedynie naśladują malarstwo renesansowe. Malarz zastawił na nas stylistyczną pułapkę!
Domenico Ghirlandaio, Portret młodej kobiety, około 1490, Caloustste Gulbenkian Museum w Lizbonie, licencja PD, Wikimeda Commons
Okuń namalował ten obraz w 1900 roku. Sportretował na nim swoją żonę Zofię i siebie podczas jednej z wizyt we włoskim miasteczku Anticoli Corrado. Estetyka quattrocenta była artyście bardzo bliska i dlatego sięgnął po nią, malując ten autoportret. Fascynowała go włoska sztuka renesansowa, a także twórczość prerafaelitów (stowarzyszenia malarzy działających w Anglii w drugiej połowie XIX wieku), która z niej wyrosła. Obie stanowiły dla niego ważne źródło inspiracji.
Współczesny widok Anticoli Corrado, 2006, licencja PD, Wikimedia Commons
Malarza urzekła nie tylko włoska sztuka, ale także atmosfera kraju. Włochy spodobały mu się tak bardzo, że w 1898 roku przeprowadził się na stałe do Rzymu. Razem z nim przyjechała niedawno poślubiona żona – Zofia z Tolkemitów. Zofia była bliską kuzynką Edwarda, więc para, żeby się pobrać, musiała uzyskać dyspensę. Okazało się to bardzo udane małżeństwo. Zofia stała się także muzą Edwarda i jednym z głównych tematów jego malarstwa. Mąż chętnie portretował żonę – zarówno samą (między innymi Portret żony artysty, Zofii z Tolkemitów-Okuniowej, 1904–1907), jak i w swoim towarzystwie. Najsłynniejszy podwójny portret Okuniów to obraz My i wojna z kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie.
Edward Okuń, My i wojna, 1917-1923, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: cyfrowe MNW
We Włoszech Okuniowie spędzili ponad 20 lat. Edward, podobnie jak wielu artystów przebywających w tym czasie w Rzymie, wynajmował pracownię malarską na terenie Villi Strohl Fern. Małżeństwo bywało także regularnie w najstarszej rzymskiej kawiarni – Caffè Greco, miejscu spotkań środowiska artystycznego. Utrzymywali kontakty zarówno z Polonią włoską, jak i z miejscowymi artystami. Możliwe, że to właśnie dzięki nim dowiedzieli się o Anticoli Corrado, które pod koniec XIX wieku było popularnym celem podróży malarzy i rzeźbiarzy związanych z Rzymem.
Ludwig Passini, Artysta w Caffè Greco w Rzymie, 1856, Hamburger Kunsthalle, licencja PD, Wikimedia Commons
To niewielkie miasteczko leży na zboczach gór w Lacjum, w centralnej części Włoch, oddalone od Rzymu o około 50 kilometrów. Mała odległość oraz autentyczna atmosfera włoskiej prowincji przyciągnęły do Anticoli Corrado pierwszych artystów. Już na początku XIX wieku zaczęli tłumnie przyjeżdżać tu twórcy poszukujący zachwycających widoków. Oprócz architektury i krajobrazów fascynowali ich także mieszkańcy. Bardzo szybko również oni stali się bohaterami obrazów, grafik i rzeźb. Jedną z mieszkanek Anticoli Corrado namalował Okuń. Portret Vittorii Ciaccii z 1907 roku znajduje się obecnie w kolekcji Miejskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej (Civico Museo d’Arte Moderna e Contemporanea) w Anticoli Corrado. Muzeum zostało stworzone przez artystów, którzy w dowód wdzięczności za gościnę podarowali miasteczku swoje prace. Jego siedziba mieści się w zabytkowym budynku Palazzo Baronale. Siedemnastowieczny gmach jest dobrze widoczny na Autoportrecie z żoną na tle Anticoli Corrado, można go zobaczyć bezpośrednio nad głową malarza. Muzeum otwarto w 1935 roku, długo po powrocie Okuniów do Polski.
Edward Okuń, Portret żony artysty, Zofii z Tolkemitów Okuniowej, 1904–1907, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum
Włoskie obrazy Edwarda Okunia, z Autoportretem z żoną na tle Anticoli Corrado na czele, stanowią cudowną pamiątkę czasu spędzonego przez Okuniów na przełomie XIX i XX wieku w Italii. Przede wszystkim są jednak dowodem znakomitych umiejętności malarskich artysty. Dodatkowo obraz z kolekcji Muzeum Mazowieckiego w Płocku to także świetny przykład tego, jak swobodnie malarz poruszał się pomiędzy inspiracjami i wyobrażeniami, tworząc własny niepowtarzalny styl.
Martyna Kliks
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU