Jak z kalejdoskopu

"Dancing" Władysława Roguskiego z Muzeum Narodowego w Poznaniu

Władysław Roguski zawarł w Dancingu  właściwie wszystko, co kojarzymy z określeniem „szalone lata dwudzieste”. Bezbłędnie uchwycił atmosferę epoki, a przynajmniej jej piękne, beztroskie i modne oblicze.

 

Na pierwszym planie zajęci rozmową znajomi popijają szampana przy nakrytym białym obrusem stoliku. Za nimi na parkiecie wirują tancerze w smokingach i tancerki w ledwo sięgających kolan sukienkach odkrywających ramiona. Wszystkie bez wyjątku kobiety mają włosy przycięte tuż nad karkiem i króciutkie grzywki. To fryzura wylansowana w Paryżu przez Antoniego Cierplikowskiego, pochodzącego z Sieradza fryzjera gwiazd, nad Sekwaną znanego po prostu jako Antoine. W polskiej prasie niebawem zaczęły się pojawiać reklamy informujące, czy w danym salonie także można ostrzyc się à la garçonne, czyli „na chłopczycę”.

Władysław Roguski, Dancing, 1922, Muzeum Narodowe w Poznaniu, licencja PD, źródło: strona internetowa muzeum

Po lewej stronie widać członków zespołu muzycznego i wyraźnie zarysowane instrumenty: pianino, skrzypce, kontrabas i saksofon. Możemy zgadywać, że w klubie rozbrzmiewa jazz, który właśnie zyskiwał popularność w Europie. Rozchodzące się z lamp snopy światła przecinają parkiet, rozbijając obraz na drobne fragmenty, jak w szkiełkach kalejdoskopu. Sztuczne oświetlenie o zimnej tonacji nadaje im różne odcienie: żółtawe, seledynowe, lekko fioletowe. Skóra kobiety siedzącej przy stoliku, w sukience z głębokim rozcięciem na plecach, zdaje się niemal biała.

Ilustracja z czasopisma „Paryski Przegląd Mody”, XI 1927, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Gdyby obraz powstał później, takie nagromadzenie motywów typowych dla lat dwudziestych mogłoby się wydać przesadą. Roguski namalował go jednak w 1922 roku, po prostu trafnie rejestrując zachodzące wokół przemiany – w modzie, muzyce czy obyczajowości. Trudno powiedzieć, czy zainspirował go konkretny lokal albo wieczór spędzony w towarzystwie przyjaciół. Ten pochodzący z Warszawy artysta od roku mieszkał w Poznaniu. Na zaproszenie Fryderyka Pautscha dołączył do kadry nowo założonej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego (SSZiPA). Doskonale tam pasował, bo poza malarstwem tworzył plakaty, ilustracje książkowe, projekty kilimów i witraży.

Władysław Roguski w swojej pracowni w Poznaniu, czerwiec 1933, licencja PD, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Charakterystyczne „cięcie” kompozycji światłem Roguski stosował bardzo często, właściwie niezależnie od wybieranej techniki czy opracowywanego tematu. Efekt ten dobrze współgra także z przedstawieniami religijnymi, które od początku stanowiły najważniejszy obszar jego twórczości. Podobną formę przybiera na przykład snop pozaziemskiego światła na litografii z królową Jadwigą pogrążoną w modlitwie oraz na kilimie ze sceną Zwiastowania, wykonanym na podstawie projektu Roguskiego w warsztacie Heleny Czerniak.

Zwiastowanie, kilim według projektu Władysława Roguskiego, warsztat Heleny Czerniak, 1929, Muzeum Narodowe w Poznaniu, licencja PD, źródło: strona internetowa muzeum

Stylizowane promienie wyznaczają dekoracyjny rytm. W Dancingu Roguski rozbija nimi kompozycję na geometryczną siatkę. Skojarzenie z kubizmem okazuje się jak najbardziej uzasadnione. Artysta, zanim przeniósł się do Poznania, współtworzył w Warszawie awangardową grupę formistów. W późniejszych dziełach, szczególnie religijnych, czerpał więcej ze sztuki ludowej oraz włoskiego malarstwa renesansowego. W 1923 roku dołączył do Stowarzyszenia Artystów Polskich „Rytm”, którego członkowie cenili podobną estetykę, szukając złotego środka między nowoczesnymi nurtami a inspiracją starymi mistrzami i folklorem.

Władysław Roguski, Królowa Jadwiga, litografia, dwudziestolecie międzywojenne, Muzeum Okręgowe w Lesznie, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum

W obrazie Roguskiego można dostrzec także optymizm początku lat dwudziestych, przepełniający w tym czasie wielu twórców. Młodość upłynęła bowiem artyście w cieniu wojny. We wrześniu 1914 roku malarz zaciągnął się do Legionów Polskich i nie wrócił już na studia rozpoczęte na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (w 1931 roku uczelnia specjalną uchwałą przyznała mu dyplom na podstawie dorobku). W 1920 roku jeszcze raz założył mundur, by walczyć w wojnie polsko-bolszewickiej. Gdy dwa lata później pracował nad Dancingiem, był już w diametralnie innej sytuacji. Tak jak bohaterowie swojego obrazu, mógł puścić trudne wspomnienia w niepamięć, wznosząc toast za lepszą przyszłość.

Ilustracja Władysława Roguskiego do książeczki dla dzieci Tajemnice Krystyny Tekli Knoll-Wittigowej, Warszawa 1923, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Roguski do 1939 roku był związany z SSZiPA jako kierownik Wydziału Tekstylnego, na którym uczono między innymi haftu, barwienia i malowania tkanin czy kostiumologii. Należał do poznańskich grup artystycznych: najpierw Świtu, a potem Plastyki. Tworzył także satyryczne szopki i karykatury polityków, a pod koniec 1928 roku wraz z pisarzem Emilem Zegadłowiczem założył kabaret Ździebko. Wojna po raz kolejny przerwała jednak jego karierę – tym razem już ostatni. Jesienią 1939 roku Roguski został aresztowany przez gestapo, a w lutym kolejnego roku rozstrzelany w Forcie VII twierdzy Poznań.

Karolina Dzimira-Zarzycka

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Sukienka z kontusza? Modowa ekspozycja Ireny Pokrzywnickiej na wystawie w Nowym Jorku

 

Sport to rzeźba. W warszawskiej pracowni Olgi Niewskiej

Piastowski heros zrywa kajdany. Obraz Romana Kramsztyka "Legenda o koronie" z Muzeum Narodowego w Warszawie

 

Modna „Pani” w międzywojennej Gdyni. Główka modniarska ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

Akt w czterech odsłonach. "Rytm" Henryka Kuny ze zbiorów Muzeum Rzeźby imienia Xawerego Dunikowskiego, oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie

Cekiny na tanecznym parkiecie. Międzywojenna suknia do tańca z Muzeum Warszawy

Nimfy czy modelki? "W pracowni" Wacława Borowskiego z Muzeum Narodowego w Poznaniu