Artystyczny spacer po tajemniczym ogrodzie

Impresjonistyczne pastele Barbary Bieniulis-Strynkiewicz z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu

Niespełna 70 km na południowy zachód od Warszawy, nad rzeką Mogielanką, leży niewielka miejscowość Mogielnica. To niepozorne miasteczko, przypominające tysiące innych w Polsce, zapisało się na zawsze na kartach polskiej historii sztuki. Na początku lat sześćdziesiątych rozpoczęły się tam bowiem niezwykłe dzieje pierwszego w Polsce ogrodu rzeźby współczesnej, założonego przez artystkę Barbarę Bieniulis-Strynkiewicz (1922–1996) i jej męża Franciszka Strynkiewicza (1893–1996).

 

Mogielnica to rodzinne miasto Franciszka, a teren, na którym najpierw powstała jego pracownia, a później wspólny ogród rzeźby współczesnej, należał do jego rodzinny „od zawsze”.

On był rzeźbiarzem wielbiącym klasyczną formę, profesorem warszawskiej Akademii Sztuki Pięknych, rektorem tej uczelni w latach 1957–1959. Ceniony przez swoich studentów, stał się wzorem i nauczycielem dla wielu pokoleń artystów, w tym również swojej przyszłej żony Barbary. Tworzył głównie w kamieniu, ale nieobca mu była także delikatna terakota. W swojej twórczości odnosił się raczej do form figuratywnych.

Barbara Bieniulis-Strynkiewicz, brak tytułu (ogród w Mogielnicy), brak daty, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, fot. W. Szołtys, dzięki uprzejmości muzeum

Ona zafascynowana rzeźbą francuską, zdobyła swój dyplom w pracowni Strynkiewicza w 1950 roku. Całą swoją dojrzałą twórczość sprowadzała do badania interakcji rzeźby z naturą oraz eksperymentowania z efektami ruchu w bryle rzeźbiarskiej. Pracowała zarówno w drewnie, materiałach ceramicznych, jak i w cemencie narzucanym na stalowe stelaże, z czasem budując coraz to bardziej abstrakcyjne formy.

Barbara Bieniulis-Strynkiewicz, brak tytułu (ogród w Mogielnicy), brak daty, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, fot. W. Szołtys, dzięki uprzejmości muzeum

Poświęcili blisko 40 lat życia na realizację ich wspólnego dzieła, czyli pierwszego parku rzeźby współczesnej w Polsce – miejsca będącego ich oazą spokoju, a zarazem warsztatem pracy. Miejsca, w którym przyjmowali swoich przyjaciół oraz studentów i wszystkich, którzy zechcieli uczestniczyć w tworzeniu ich wizji artystycznej.

Dzisiaj po ogrodzie Strynkiewiczów pozostały głównie wspomnienia, rysunki i zdjęcia w nielicznych publikacjach na jego temat. Kilkanaście pasteli Barbary zdaje się doskonale oddawać nie tylko niektóre rzeczywiste ujęcia ogrodu, ale też ducha tego niezwykłego miejsca. Na rysunkach widać bujną, dziką roślinność i nieco rozmytą baśniową scenerię.

Barbara Bieniulis-Strynkiewicz, brak tytułu (ogród w Mogielnicy), brak daty, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, fot. W. Szołtys, dzięki uprzejmości muzeum

Wydaje się, że to rozmycie nie wynika tylko z charakteru użytej techniki – mokrych pasteli, które z założenia stanowią dość nieprecyzyjne narzędzie pracy rysownika. Mogło to być raczej celowe działanie i chęć stworzenia gęstej atmosfery tajemniczości. Niektóre prace przedstawiają znacznie dokładniej fragmenty ogrodu zagospodarowane na potrzeby realizacji rzeźbiarskich. Kolory drgają na kartkach papieru, ożywiając na nowo opuszczone zakątki parku. Bryły rzeźb tętnią życiem, odznaczając się w soczystej zieleni trawy i liści nierealnymi oraz wibrującymi barwami, w niczym nie przypominając swoich rzeczywistych odpowiedników.

Barbara Bieniulis-Strynkiewicz, brak tytułu (ogród w Mogielnicy), brak daty, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, fot. W. Szołtys, dzięki uprzejmości muzeum

W pastelach tych Barbara nawiązała do sztuki francuskiej i zaskakująco bliska była jednemu z prekursorów impresjonizmu, ale także – całkiem jeszcze nieświadomie – malarstwa abstrakcyjnego, Claude’owi Monetowi. Malarz ten przez blisko 30 lat dokumentował na płótnie i papierze swój ogród w Giverny. Wtedy zaczęły powstawać też jego słynne Nenufary, które w późnym okresie życia artysty przyjmowały formę abstrakcyjnych kompozycji tętniących kolorami – w rzeczywistości istniejących tylko w chorych oczach malarza, niczym nie przypominając realnych lilii wodnych.

Barbara Bieniulis-Strynkiewicz, brak tytułu (ogród w Mogielnicy), brak daty, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, fot. W. Szołtys, dzięki uprzejmości muzeum

Z licznych relacji osób – studentów i przyjaciół rodziny Strynkiewiczów – wynika, że spora część rzeźb i instalacji artystycznych niszczała pod wpływem czasu i warunków atmosferycznych lub została rozkradziona po śmierci kreatorów ogrodu. Nieliczne dzieła rzeźbiarskie oraz prace na papierze Barbary i Franciszka znalazły się między innymi w Muzeum Rzeźby w Orońsku, Muzeum Narodowym w Warszawie, a także Muzeum Górnośląskim w Bytomiu.

Urszula Mikoś

 

Powrót
drukuj wyślij facebook

Pastelowe "główki" Teodora. Kobiece portrety Axentowicza ze zbiorów Muzeum Mazowieckiego w Płocku

Polski król w świecie Inków. "Bolesław Śmiały (Prawy)" Stanisława Szukalskiego z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu
Czy artysta nie miał okularów? Targ na kwiaty przed kościołem św. Magdaleny w Paryżu Józefa Pankiewicza z Muzeum Narodowego w Poznaniu

Co zobaczył pan Zagłoba, czyli "Wesele kozackie" Józefa Brandta z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu