Róż, zieleń i trochę słońca

"Wiosna" Marii Niedzielskiej z Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Rząd kwitnących drzewek – może wiśni lub jabłoni – zieleń trawy, skrawek nieba. Na chwilę przenosimy się prosto do pachnącego sadu. Patrzymy na wiosnę 1904 roku, widzianą oczami pewnej młodej malarki.

Górną połowę kompozycji szczelnie wypełniają gałęzie obsypane kwiatami, między którymi przebija błękit nieba. Poniżej rządek pobielonych pni prowadzi wzrok w głąb obrazu. Obok kobieta w czerwonej chuście na głowie schyla się ku ziemi. Całość oblewa delikatne światło wydobywające bogactwo odcieni bieli, różu i zieleni. To wdzięczne studium natury zmieściło się na niewielkich rozmiarów tekturze, na której pewnie wygodnie szkicowało się w plenerze. W lewym dolnym rogu widać inicjały artystki – Marii Niedzielskiej (1876–1947).

Maria Niedzielska, Wiosna, 1904, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, licencja PD, źródło: artyzm.com

W swobodnym sposobie malowania i świetnym wyczuciu koloru można dostrzec echa twórczości Jana Stanisławskiego, Wojciecha Weissa czy Konrada Krzyżanowskiego. Nie byłyby to zupełnie przypadkowe skojarzenia. Niedzielska mniej więcej w tym czasie kształciła się właśnie w pracowni Krzyżanowskiego w Warszawie. Wcześniej pobierała zaś nauki w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych dla Kobiet rzeźbiarki Toli Certowiczówny, gdzie wykładał Stanisławski.

Fotografia portretowa Marii Niedzielskiej, „Świat”, 1908, licencja PD, źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Niedzielska uczyła się także za granicą, u Simona Hollósyego w Monachium oraz w Académie Colarossi w Paryżu. Zebrała tam ciekawe doświadczenia i poznała różne style nauczania, ale nie to skłoniło ją do kolejnych wyjazdów. Powód był inny: akademie sztuk pięknych, podobnie jak większość uczelni, wciąż nie przyjmowały w swoje progi studentek. Kobiety musiały się więc kształcić w prywatnych szkołach artystycznych. Najbardziej ceniono te paryskie, ale nie każda dziewczyna mogła sobie na nie pozwolić.

Szkoła Sztuk Pięknych dla Kobiet Marii Niedzielskiej, „Świat”, 1912, licencja PD, źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Po powrocie Niedzielska postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i umożliwić Polkom naukę na doskonałym poziomie. W 1908 roku założyła w Krakowie własną Szkołę Sztuk Pięknych dla Kobiet. Nie dość, że program był taki sam jak na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych, to artystka zatrudniła u siebie tych samych wykładowców. Kobiety uczyły się więc pod okiem najlepszych artystów, między innymi Jacka Malczewskiego, Wojciecha Weissa i Leona Wyczółkowskiego.

Zofia Lubańska (później Stryjeńska), Bajka o królewnie, praca wykonana w Szkole Sztuk Pięknych dla Kobiet Marii Niedzielskiej, „Świat”, 1911, licencja PD, źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Na kursach stosowano nowoczesne metody nauczania, na przykład wiosną studentki ruszały w plener. Szkoła Niedzielskiej zbierała znakomite opinie, a inicjatywę wspierał Feliks „Manggha” Jasieński, znany krakowski kolekcjoner sztuki. Wśród studentek znalazły się zaś prawdziwe talenty – uczyły się tam na przykład Zofia Stryjeńska (wówczas jeszcze Lubańska) oraz Maja Berezowska.

Praca uczennicy z kursu dziecięcego prowadzonego przez Marię Niedzielską, „Świat”, 1911, licencja PD, źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Szkolny program był nawet szerszy niż ten akademicki. Poza działem rysunku i malarstwa studentki mogły wybrać zajęcia poświęcone sztuce dekoracyjnej. Po trzech latach wystartowała także zupełna nowość: kurs dziecięcy (powyżej 5 lat). Niedzielska sama prowadziła lekcje, podczas których dzieci przygotowywały kolorowe rysunki, wycinanki czy naklejanki, a przede wszystkim – kształtowały zmysł estetyczny. Szkoła działała nieprzerwanie do wybuchu wojny. Nawet podczas okupacji artystka potajemnie kontynuowała zajęcia dla dzieci.

Maria Niedzielska, Portret pani Krasnowieckiej, lata dwudzieste lub trzydzieste XX wieku, licencja PD, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Mimo kierowania szkołą Niedzielska nie zrezygnowała z własnej twórczości. Regularnie brała udział w wystawach, należała także do lwowskiego Związku Artystek Polskich. W 1925 roku pokazała swoje prace na wystawie indywidualnej w warszawskim Salonie Sztuki Czesława Garlińskiego. Krytyk „Kuriera Warszawskiego” choć nie do końca zachwycony scenami figuralnymi, pisał: „Ale pejzaże Marii Niedzielskiej są nadzwyczaj żywe i dobre w kolorze. Zwłaszcza zwraca uwagę przepyszna woda, dzieło prawdziwego talentu. Tak wielkie odczucie wody jest rzadkością”. Doskonałą kolorystykę widać już we wczesnych dziełach malarki, czego dowód stanowi właśnie Wiosna.

Maria Niedzielska, Klomby kwiatowe przed dworem, 1910, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, licencja PD, źródło: strona internetowa muzeum

W 1950 roku 11 prac Niedzielskiej zostało przekazanych Muzeum Narodowemu we Wrocławiu w darze od Teresy Krassowskiej, która zapewne przyjaźniła się z artystką (w rogu obrazu Jesień widnieje dopisek „Tereni”). Wraz z siostrą Heleną – której portret także znalazł się wśród ofiarowanych dzieł – należała do Towarzystwa Polska Sztuka Stosowana, działającego w latach 1901–1912 w Krakowie. We wrocławskim muzeum można zobaczyć również portret ich matki, Katarzyny Krassowskiej, namalowany około 1906 roku przez Leonarda Stroynowskiego.

Karolina Dzimira-Zarzycka

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Pastelowe "główki" Teodora. Kobiece portrety Axentowicza ze zbiorów Muzeum Mazowieckiego w Płocku