Zdarzyło się w kwietniu, na grobli wśród stawów…

Obraz Wojciecha Kossaka "Bitwa pod Raszynem" z kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie

Młody austriacki dowódca, z gracją siedzący w siodle, wskazuje szpadą kierunek natarcia. Szczupły dobosz zagrzewa do walki piechurów w białych mundurach. Niektórzy po starciu podnoszą się z ziemi, inni celują lub, tak jak żołnierz na pierwszym planie, szykują karabin do strzału. W głębi obrazu, od strony kościoła w Raszynie, widać nadciągającą piechotę Księstwa Warszawskiego.

 

Zmagania Austrii z Francją toczyły się od 1792 roku. W wyniku tych konfliktów Austria utraciła Tyrol, posiadłości we Włoszech, Istrię, Dalmację, Niderlandy Południowe i wpływy w państwach niemieckich. Mimo to starała się doprowadzić do kolejnej koalicji antynapoleońskiej. Zachętą była dla niej toczona przez cesarza Francuzów wojna w Hiszpanii, w której w 1809 roku brało już udział około 200 tysięcy jego żołnierzy.

Wojciech Kossak, Bitwa pod Raszynem, 1913, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: cyfrowe MNW

Atak na Księstwo Warszawskie stanowił tylko niewielką część działań wymierzonych w siły Napoleona. Austriacy wiedzieli jednak dobrze, że dzięki przewadze na tym terenie mogliby nie tylko zdusić odrodzeniowe nadzieje Polaków, ale przede wszystkim zyskać kartę przetargową w stosunkach z Prusami lub Rosją. Wiosną 1809 roku granicę przekroczył korpus arcyksięcia Ferdynanda d’Este, liczący 31 tysięcy żołnierzy. Naczelny wódz wojsk polskich, książę Józef Poniatowski, zarządził przegrupowanie sił – znaczna ich część znalazła się w okolicach podwarszawskiego Raszyna.

Rankiem 19 kwietnia Austriacy zbliżyli się od południa do stolicy. Wkrótce, pod Falentami, musieli stoczyć bitwę z pułkami Księstwa posiadającymi wsparcie piechoty i artylerii saskiej (razem było to ponad 14 tysięcy żołnierzy). Bój rozgrywał się w ciężkim terenie – na groblach podraszyńskich stawów, otoczonych podmokłymi łąkami i laskami olszynowymi. Nawet dziś, spacerując w tych okolicach, można z łatwością wyobrazić sobie trudności, z jakimi wtedy, wiosną, musieli zmierzyć się walczący. Uczestnik tego wydarzenia – Józef Krasiński wspominał: „Raz, gdyśmy z księciem z Falent do Raszyna wąską groblą wracali wśród strzałów tyralierów austriackich, mój koń zląkłszy się czegoś, w bok skoczył i w rów błotnisty ze mną wleciawszy, przewrócił się”.

January Suchodolski, Śmierć Cypriana Godebskiego pod Raszynem, 1855, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: cyfrowe MNW

Bitwa przeciągała się, Polacy musieli wycofywać się pod presją artylerii wroga. Przesuwanie się po wąskiej grobli tylko pogarszało sytuację. Ranny został, niezwykle dzielny, legionista i poeta Cyprian Godebski. Stacjonujący koło kościoła w Raszynie książę Józef Poniatowski słysząc, że ostrzał nieprzyjacielski się wzmaga, dosiadł konia i podążył na miejsce walki. Nie okazując trwogi, z fajką w zębach, sformował nieco już rozbite wojsko. Stanął na czele batalionów i poprowadził je do boju. Piechota nieustępliwie walczyła na bagnety, choć w dużej części byli to młodzi i jeszcze niezbyt wyćwiczeni żołnierze. Późnym popołudniem Austriacy przełamali jednak opór i przesunęli się pod Raszyn. Tam jednak nie udało im się pokonać polskiej obrony. Walki ustały dopiero około godziny 21. Bitwa pozostała nierozstrzygnięta. Przed północą, na rozkaz Poniatowskiego, rozpoczęto wycofywanie sił Księstwa do Warszawy. Tam naczelny dowódca zdecydował o podjęciu negocjacji. Sam arcyksiążę Ferdynand też zresztą nie palił się do szturmu. Warszawa została oddana Austriakom, zaś książę Józef wraz z ewakuowanym ze stolicy wojskiem wyruszył w brawurowy marsz na tereny zaboru austriackiego – Galicji.

Autor nieznany, Książę Józef Poniatowski, około 1800–1813, Muzeum Książąt Czartoryskich, oddział Muzeum Narodowego w Krakowie, licencja PD, Wikimedia Commons

Dramatyczny moment batalii raszyńskiej przedstawił Wojciech Kossak. Na jego obrazie Austriacy wydają się nieco zaskoczeni natarciem piechoty Poniatowskiego, śmiało kroczącej do walki na bagnety. Wokół ścielą się artyleryjskie dymy. W oddali widać raszyński kościół. Drzewa pokryte są świeżą, wiosenną zielenią. Przyciągają uwagę szczegóły umundurowania żołnierzy na pierwszym planie.

Malarz wzrastał wśród barwnych opowieści o historii. Gdy w drugiej połowie lat pięćdziesiątych XIX wieku rodzina Kossaków przebywała w Paryżu, miała okazję spotykać się z weteranami walk napoleońskich. Ojciec Wojciecha – Juliusz nie krył podziwu dla „staruszków – inwalidów Wielkiej Wojny”, którzy, odświętnie ubrani, w Dzień Świętego Napoleona składali wieńce na placu Vendôme – pod pomnikiem cesarza. Wojciech, przechowując w pamięci snute przez ojca wspomnienia, bardzo plastycznie przywoływał ten obraz w swoich pamiętnikach: „Był między nimi i polski szwoleżer […]. Ogromną rogatą, ułańską czapę z fantazją jeszcze na trzęsącą się siwą głowę wsadził na bakier, a rajtuzy skórzane z tyłu miał mocno łatane. Nic dziwnego, i z krokodylej skóry spodnie nie byłyby wytrzymały tarcia od siodła przy marszach tego pułku wzdłuż i wszerz Europy”.

Wojciech Kossak, Autoportret z paletą, 1893, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: cyfrowe MNW

Dzieło Kossaka, sugestywnie przypominające bohaterstwo księcia Józefa i jego żołnierzy, powstało w 1913 roku, gdy legenda napoleońska ponownie ożyła, mobilizując kolejne pokolenie młodzieży do walki zbrojnej o niepodległość. Obraz należy dziś do kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie.

Ewa Olkuśnik

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
PODARUNEK KSIĘCIA WARSZAWSKIEGO. TABAKIERA FRYDERYKA AUGUSTA W MUZEUM UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

Napoleoński sojusznik. Szabla polska ze zbiorów Muzeum Narodowego w Szczecinie

FARMAZON W PEŁNEJ KRASIE. "PORTRET LUDWIKA OSIŃSKIEGO" Antoniego Brodowskiego w MUZEUM NARODOWyM W WARSZAWIE

Żyd, mason, polski patriota. Walka, śmierć i legenda Berka Joselewicza

Warszawa woj. mazowieckie
POLSKA Z ŁASKI BOGA WOJNY. OBRAZ Marcella Bacciarellego NADANIE KONSTYTUCJI KSIĘSTWU WARSZAWSKIEMU PRZEZ NAPOLEONA w Muzeum NArodowym w Warszawie
Pomnik księcia Józefa przed Pałacem Prezydenckim
Spektakularna śmierć księcia Józefa Poniatowskiego Kopie obrazu Horacego Verneta w zbiorach polskich oraz zaskakujące dzieje oryginału