Mali malarze.

Co Boznańska, Malczewski i Witkacy rysowali w dzieciństwie?

Juwenilia to prace powstałe w dzieciństwie lub młodości artysty – pierwsze szkice malarki, wczesne wiersze poety, debiut literacki pisarki. Nie muszą mieć wartości artystycznej, ale bywają ciekawym zapisem rozwoju twórczości oraz cenną pamiątką. Muzealne magazyny kryją niejeden młodzieńczy szkicownik i dziecięcy rysunek.

„Jak dawno maluję? Smarkata byłam, miałam lat 6 i już rysowałam!” – wspominała Olga Boznańska u schyłku życia, w wywiadzie udzielonym „Tygodnikowi Ilustrowanemu” w 1938 roku. Prace kilkuletniej Boznańskiej zachowały się w kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie. Zapełniała kartki uroczymi domkami na zielonych wzgórzach, puchatymi owcami, pociesznymi psami, kolorowymi kwiatami. W lewym dolnym rogu każdego rysunku można dostrzec starannie wykaligrafowany podpis. Zamiast imienia autorki nazwa rodzinnego herbu, czyli Nowina.

Olga i Iza z rodzicami: Adamem Boznańskim i Eugénie Mondant, Muzeum Narodowe w Krakowie, licencja PD, źródło: Niezła Sztuka

Panienki z dobrych domów uczyły się co nieco rysunku, trochę gry na instrumencie, odrobinę wyszywania. Talent Boznańskiej szybko zaczął jednak wykraczać poza edukację salonową. Do malowania zachęcała ją matka, nauczycielka Eugénie Mondant, z pochodzenia Francuzka. W Muzeum Narodowym w Warszawie znajdziemy szkice wykonane przez nastoletnią Olgę, sygnowane („Olunia”, „OB”) i opatrzone datą. Nie są to oryginalne kompozycje, ale odrysy grafik i studia rzeźb antycznych. Robią duże wrażenie, gdy zdamy sobie sprawę, że to prace dziewczyny w wieku 10–13 lat.

Olga Boznańska, Jeździec na koniu, przed 1875, Muzeum Narodowe w Krakowie, licencja PD, źródło: Brzuch Muzeum – blog MNK

Powielanie dzieł należało do podstaw doskonalenia warsztatu. W tym samym wywiadzie Boznańska opowiadała: „Najpierw [rysowałam] pod kierownictwem mojej matki; potem dostałam nauczyciela, pana [Józefa] Siedleckiego. Przychodził do nas 2 razy na tydzień i uczył mnie, a potem i Izię”, czyli młodszą siostrę Izabelę. „Cośmy robiły? U Goupila w Paryżu wychodziły reprodukcje obrazów. Pan Siedlecki miał ich całe masy. Przynosił je na lekcje. Kopiowałyśmy”.

Olga Boznańska, Nokturn – krajobraz z domkami, przed 1875, Muzeum Narodowe w Krakowie, licencja PD, źródło: Brzuch Muzeum – blog MNK

Witkacy nie rozstawał się w dzieciństwie z farbami, o czym dowiadujemy z listów jego ojca. W styczniu 1889 roku Stanisław Witkiewicz pisał o czteroletnim synu: „Ciągle zajęty jest swymi malarskimi robotami, na które zużywa masy papieru”. W grudniu kolejnego roku informował swoją matkę: „Naturalnie maluje dużo i nazywa swoje roboty «dziełami sztuki malarskiej»”, a kilka miesięcy później donosił: „Maluje teraz olejno, z czego ma taką rozkosz, że się nie posiada z radości”. Pejzaż Wnętrze lasu z kolekcji Muzeum Śląskiego został namalowany właśnie farbami olejnymi na dykcie. Witkacy miał go wykonać w wieku siedmiu lat, co wiemy z przekazu samego autora.

Olga Boznańska, Studium twarzy z rzeźby Wenus z Arles, odrys, 1876, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: Cyfrowe MNW

Na artystyczne zainteresowania Stanisława Ignacego Witkiewicza silnie wpływała atmosfera domu rodzinnego. Ojciec uczył go malarstwa, matka muzyki, domowe lekcje prowadzili także wybitni znajomi rodziców. Pobudzany do kreatywności chłopiec malował, pisał dramaty, komponował, fotografował. Jako malarz zadebiutował na wystawie w Czytelni Miejskiej w Zakopanem w 1901 roku, w wieku 16 lat. Nie zachowały się pokazane tam pejzaże, ale obraz Witkacego z podobnego okresu przechowuje warszawskie Muzeum Literatury.

Portret Stanisława Ignacego Witkiewicza w stroju góralskim, 1893, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Dla małego Rafała Malczewskiego kariera artystyczna ojca była spleciona z życiem codziennym. Jacek Malczewski wielokrotnie portretował syna, rejestrując jego dorastanie, a Rafał bawił się z dziećmi pozującymi do obrazów. Nierzadko wspólnie rysowali. „Ojciec czytywał mnie i mojej siostrze skrócone dla młodzieży wydanie Trylogii. Czytywał i rysował sceny i postacie z Ogniem i Mieczem, Zagłobę, małego rycerza, Wiśniowieckiego, Bohuna, Helenę” – tak Malczewski junior opisywał swoje dzieciństwo w 1956 roku na łamach paryskiej „Kultury”.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Wnętrze lasu (Las), około 1892, Muzeum Śląskie w Katowicach, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum

Rodzeństwo nie zawsze jednak doceniało mistrzostwo ojca… Malarka Michalina Janoszanka wspominała: „Często Juleczka z Rafciem coś malowali, jakieś dekoracje do sztuk teatralnych, które odgrywali. «Tatuś» malował ludzi, niby aktorów, a dzieci – dekoracje”. Pewnego razu coś „z perspektywą głębi się nie udało i ulica, mająca ginąć w dali, piętrzyła się jak ściana. Na to nadszedł pan Malczewski. Widząc błąd w rysunku, wziął pędzel w rękę i momentalnie wykreślił w głębi schody, prowadzące do jakiejś budowli. Naturalnie z dziecięcego obrazka powstało dzieło sztuki pod kilku dotknięciami jego ręki. Ale Julci i Rafkowi nie spodobało się to i zaczęli płakać, i okropnie desperować, że «Tatuś wszystko popsuł»” (cytat za monografią Rafał Malczewski i mit Zakopanego Doroty Folgi-Januszewskiej).

Jacek Malczewski, Portret syna Rafała (Rafał rysujący), około 1898–1900, własność prywatna, licencja PD, źródło: Pinakoteka Zaścianek

Portret ojca wykonany przez kilkuletniego Rafała należy do zbiorów Muzeum imienia Jacka Malczewskiego w Radomiu. Dopracowany akwarelowy malunek całkiem nieźle oddaje charakterystyczną fizjonomię modela: pociągłą twarz, okazałe wąsy, wydatną łysinę (tutaj częściowo osłoniętą kapeluszem). Radomskie muzeum oraz Muzeum Narodowe w Poznaniu przechowują także szkicowniki Malczewskiego juniora z lat młodzieńczych, kiedy zaczął na poważnie zajmować się sztuką.

Rafał Malczewski, Portret mężczyzny w kapeluszu (Portret ojca), około 1900–1902, Muzeum imienia Jacka Malczewskiego w Radomiu, licencja PD, źródło: Pinakoteka Zaścianek

W porównaniu ze swoimi rówieśnikami przyszli artyści spędzali zapewne nieprzeciętnie dużo czasu na rysowaniu i malowaniu. Jednak już w 1902 roku Zofia Seidlerowa, wieloletnia redaktorka czasopisma „Bluszcz”, przekonywała, że warto zachęcać dziecko do zajęć plastycznych – niezależnie od jego talentu. „Bez śmiesznego oczekiwania od każdego dziecka arcydzieł, godnych pierwszorzędnej wystawy, wiemy, że mu dopomagamy do późniejszego, rzetelnego odczuwania prawdziwej sztuki, do zastosowania piękna w przemyśle, do ukształtowania swego otoczenia, do urządzenia własnego domu w przyszłości, wreszcie do trafności smaku w wyborze ubrania”.

Karolina Dzimira-Zarzycka

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

"W Chochołowskiej krokusy w szalonych ilościach podobno". Obraz Stanisława Ignacego Witkiewicza "Wiosna w górach" ze zbiorów Muzeum Śląskiego w Katowicach

Pamiątka po amerykańskim śnie. "Henryk Sienkiewicz w puszczy kaktusowej" Stanisława Witkiewicza z Muzeum Narodowego w Kielcach

Pociągiem przez Kanadę! Pejzaże Rafała Malczewskiego z Gór Skalistych w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem

Niezwykłe dzieje obrazu Witkacego. Portret Jarosława i Anny Iwaszkiewiczów w Muzeum w Stawisku

Malczewscy. Figura syna. Wystawa czasowa w Muzeum Narodowym w Szczecinie

Wiraż. "Auto na tle zimowego pejzażu" Rafała Malczewskiego z Muzeum Narodowego w Warszawie

Niewinność i czystość. "Portret Auguste Schiffmann w wieku dziecięcym" ze zbiorów Muzeum Narodowego w Szczecinie

„Niewidzialne matki” i inne sposoby na portret dziecięcy. Portrety dzieci w zbiorach Muzeum Fotografii w Krakowie