Pawilon polski na Światowej Wystawie w Nowym Jorku w 1939 roku wypełniał zapach ziół leczniczych. Sprawcą tego zjawiska była znana dziś polska firma „Herbapol”, której geneza sięga XIX wieku. Zwiedzający wystawę mogli poznać wszystkimi zmysłami 60 różnych ziół, umieszczonych w modernistycznej, drewnianej szafie.
Ziołolecznictwo należy do najstarszych dziedzin medycyny i przez wieki nie straciło na swej atrakcyjności. Wiedza o właściwościach leczniczych poszczególnych roślin zawsze przyciągała i przyciąga do dziś uwagę społeczeństwa. Doskonale wykorzystała to firma „Roman Barcikowski” z Poznania (dzisiejszy „Herbapol”), która wypromowała swoje stoisko na światowej wystawie w Nowym Jorku za pomocą szafy wypełnionej ziołami. Wspomniana wystawa była jednym z większych wydarzeń w światowej historii przemysłu i kultury. Posługując się głównym hasłem „Świat przyszłości”, zaprezentowano liczne wynalazki techniki, przemysłu, dzieła sztuki, architektury z różnych krajów. Polski przemysł farmaceutyczny reprezentowała firma Romana Barcikowskiego.
Szafa z ziołami firmy „R. Barcikowski”, lata 1938–1939, Muzeum Polskie w Ameryce, Chicago, fot. R. Muskała, dzięki uprzejmości autorki
Założona w 1869 roku w Poznaniu, przez lata coraz prężniej się rozwijała. W okresie międzywojennym należała do największych zakładów produkcji farmaceutycznej w ówczesnej Rzeczypospolitej. Po zakończeniu II wojny światowej firmę upaństwowiono i odtąd figuruje ona pod nazwą „Herbapol”. Historyczną pozostałością spółki jest drewniana, modernistyczna szafa z ziołami, która spełniała rolę wizytówki firmy. Szafa składa się z trzech zasadniczych części: korpusu głównego oraz dwóch drzwiczek zamykających całość. Zawiera w sobie 60 szklanych szufladek, w których zamknięty jest suszony materiał roślinny. Każda z nich opatrzona jest metalową tabliczką z nazwą danej rośliny, w języku łacińskim i angielskim. Mebel swym kształtem wyraźnie nawiązuje do nowożytnych portatywów, czyli otwieranych szaf aptecznych, w których przechowywano cenny materiał leczniczy.
Intensywne barwy polskich ziół, zamkniętych w szafie firmy „R. Barcikowski”, lata 1938−1939, Muzeum Polskie w Ameryce, Chicago; fot. R. Muskała, dzięki uprzejmości autorki
Pomimo upływu lat jej zawartość nadal zachwyca błękitem kwiatów bławatka wykorzystywanego przy chorobach oczu, ciemnym fioletem kwiatów malwy czy żółcieniem pyłku widłaka ― stosowanego w medycynie ludowej do leczenia ran. Zioła pochodzą zarówno ze zbiorów krajowych, jak i zagranicznych. Znaleźć tu można tak popularne zioła, jak kwiat lipy, liście mięty i melisy, prawoślaz, skrzyp czy dziurawiec. Ciekawostką jest sporysz, grzyb atakujący kłosy zbóż, który ma silne toksyczne działanie na układ nerwowy i krwionośny człowieka i może powodować konwulsje. Od starożytności wiele osób oskarżanych o czary miało typowe objawy zatrucia wskutek zjedzenia chleba z mąki zanieczyszczonej sporyszem.
Jedna z szaf z ziołami „R. Barcikowskiego” prezentowana na Międzynarodowych Targach Poznańskich, 1937, Zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego
Z szafą związana jest interesująca historia. Jedna z szufladek jest bowiem pusta. Mieściła w sobie korę wiązu. Ze względów przeciwepidemicznych zawartość szufladki spalono, gdy gablota przybyła do Nowego Jorku. Obawiano się panującej wówczas w Europie holenderskiej choroby wiązów.
Unikalny egzemplarz szafy z ziołami znajduje się dziś w zbiorach Muzeum Polskiego w Ameryce w Chicago, w Sali im. Deborah L. Greenlee, gdzie zachwyca feerią barw i zapachów.
Magdalena Grassmann