Skumbria po turecku, majonez z raków i Meringues a la Chantilly,

czyli hity kart dań na polskich transatlantykach ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

Skumbria po turecku, majonez z raków i Meringues a la Chantilly, czyli hity kart dań na polskich transatlantykach ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni.

Konserwa rybna, sos na bazie raków oraz beza z owocami leśnymi to tylko niektóre z propozycji dań serwowanych na pokładach bliźniaczych transatlantyków M/S „Batory” i M/S „Piłsudski”. Kiedy w połowie lat trzydziestych XX wieku oba statki pasażerskie — symbole nowoczesności i rozwoju gospodarczego kraju zaczęły odwiedzać porty kilku kontynentów, nazywano je „pływającymi ambasadorami polskiej sztuki”. Zachwycały zaprojektowanymi przez rodzimych artystów wnętrzami, w których każdy detal był przemyślany i dopracowany. Zadbano nawet o pozorne drobnostki, za jakie uważać można, podawane gościom do każdego posiłku, karty dań.

Okładka menu-karty dań z pożegnalnego obiadu (Farewell Dinner) z M/S „Batorego”,1939 r., projekt Mieczysława Jurgielewicza, wydane przez Jana Cotty, Warszawa, zbiory Muzeum Miasta Gdyni, dzięki uprzejmości muzeum

Te niewielkie druki ulotne o rozmiarach zeszytu najczęściej wydawano seriami, przedstawiając na ich okładkach wnętrza obu jednostek, stare polskie miasta (Gniezno, Poznań) czy polskie stroje ludowe (na przykład krakowski i śląski). Karty dań zostały starannie zaprojektowane między innymi przez Mieczysława Jurgielewicza, malarza i grafika, członka Stowarzyszenia Grafików „Ryt”, oraz artystów z pracowni grafiki dekoracyjno-reklamowej „Mewa” — Jadwigę Hładki, Edwarda Manteuffela i Antoniego Wajwóda. W 1934 roku grupa twórców z „Mewy” otrzymała zlecenie na wykonanie dekoracji jadalni („Miasta Polski”) oraz dwóch pokoi dziecięcych na M/S „Piłsudski”. Po sukcesie tej realizacji trójce współpracowników powierzono kolejne zadanie — dekoracji wnętrz M/S „Batory”.

Wnętrze menu-karty dań z pożegnalnego obiadu (Farewell Dinner) z M/S „Batorego”,1939 r., projekt Mieczysława Jurgielewicza, wydane przez Jana Cotty, Warszawa, zbiory Muzeum Miasta Gdyni, dzięki uprzejmości muzeum

Wszystkie karty dań były drukowane w renomowanych warszawskich drukarniach: w Zakładach Graficznych Straszewiczów oraz w Drukarni i Litografii Jana Cotty, słynącej z umieszczania swoich prac na firmowych, nowoczesnych nośnikach reklamowych.

W czasie długich rejsów, szczególnie tych przez Atlantyk, jedzenie było bardzo ważnym elementem życia na pokładzie. Wspólne posiłki integrowały pasażerów, których liczba mogła dochodzić do ośmiuset. O ich podniebienia dbał prawie sześćdziesięcioosobowy personel kuchni: kucharze, ich pomocnicy, rzeźnicy, wędliniarze, piekarze i cukiernicy. Produkty spożywcze zabierano z Polski, uzupełniając je w wizytowanych portach, również o towary egzotyczne. Przykładowo, w 1935 roku M/S „Piłsudski” zabrał w jedną podróż 15 ton mięsa i owoców, 40 ton jaj, 6 ton mąki, 4 tony warzyw, 2,5 tony cukru, 1,5 tony masła i po 1 tonie serów i soli. Na każdym ze statków były dwie jadalnie — dla klasy turystycznej oraz dla klasy III. Podczas rejsu serwowano zasadniczo trzy posiłki: śniadanie, lunch i obiad, ale czasem również podwieczorek.

Tylna strona menu-karty dań z pożegnalnego obiadu (Farewell Dinner) z M/S„Batorego”,1939 r., projekt Mieczysława Jurgielewicza, wydane przez Jana Cotty, Warszawa, zbiory Muzeum Miasta Gdyni, dzięki uprzejmości muzeum

Rano podawano egzotyczne owoce: grejpfruty, pomarańcze i melony, soki owocowe i warzywne oraz nieznane wówczas w polskiej kuchni koktajle owocowe. Na śniadanie można było zjeść jajka, w tym omlety z szynką, wędliny oraz sery w kilku rodzajach. Dostępne były też chleby: biały i ciemny oraz francuskie tosty. Pito kawę, herbatę, a nawet maślankę. Pasażerowie klasy III jedli skromniej, ale również do syta.

Lunch rozpoczynał się lekkimi sałatkami, wędlinami, rybą w galarecie oraz napojami. Następne dania wybierano z karty, w której można było znaleźć między innymi nadziewane bakłażany czy pieczeń wołową po husarsku. Stałym punktem tego menu był deser.

Okładka menu-karty dań z lunchu na M/S „Batorym”, 1939 r., projekt Atelier „Mewa”, wydane przez Drukarnię i Litografię Jana Cotty, Warszawa, zbiory Muzeum Miasta Gdyni, dzięki uprzejmości muzeum

Pod wieczór spożywano obiad, który był najważniejszym posiłkiem dnia. 27 grudnia 1938 roku szef kuchni polecał: krem z karczochów, barszcz na zimno, potrawkę z cielęciny w sosie truflowym, purée z marchewki, a na deser tartę truskawkową i deskę serów z krakersami i pumperniklem.

Wnętrze menu-karty dań z lunchu na M/S „Batorym”, 1939 r., projekt Atelier „Mewa”, wydane przez Drukarnię i Litografię Jana Cotty, Warszawa, zbiory Muzeum Miasta Gdyni, dzięki uprzejmości muzeum

Na statkach dostępne było również menu przygotowane specjalnie dla Żydów. Spis Potraw Koszernych, datowany według kalendarza żydowskiego, wydrukowano w językach: polskim, angielskim i hebrajskim. Czytamy w nim między innymi o czulencie, kuglu i bajglach.

Tylna strona menu-karty dań z lunchu na M/S „Batorym”, 1939 r., projekt Atelier „Mewa”, wydane przez Drukarnię i Litografię Jana Cotty, Warszawa, zbiory Muzeum Miasta Gdyni, dzięki uprzejmości muzeum

Zachowane w zbiorach Muzeum Miasta Gdyni karty dań z jednostek Gdynia Ameryka Line (GAL) są dokumentami poświadczającymi nie tylko wysoką kulturę kulinarną ówczesnej Polski, ale potwierdzają także znaczący poziom polskiego edytorstwa i drukarstwa.

Weronika Szerle

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Polska wizytówka, czyli wnętrze transatlantyku MS „Piłsudski” na fotografii z Muzeum Emigracji w Gdyni
Otworzę okno na świat! Eugeniusz Kwiatkowski i budowa portu w Gdyni
Ojciec Gdyni. Tadeusz Wenda – budowniczy gdyńskiego portu
Modernizm w paski gdyńska Łuszczarnia Ryżu
Gdynia woj. pomorskie
Z Taszkentu do Bombaju, czyli Hanka Ordonówna ratuje polskie dzieci
Gdyński Bankowiec ― modernistyczny „okręt z cegły i cementu na lądzie”

Brak pomyłki w tytule. "Witold Gombrowicz" Włodzimierza Pawlaka z kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi

 

„Podłoga w gorsecie”. Międzywojenne płytki posadzkowe ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni