Powstałe na kongresie wiedeńskim Królestwo Polskie było terenem wzmożonych inwestycji gospodarczych, które inicjował rząd. Symboliczną pamiątką tej działalności pozostają dwa identyczne obeliski ustawione w odległości blisko 200 km.
Wspomnienie o konstytucyjnym Królestwie Polskim (1815–1830) wywołuje raczej mieszane odczucia. Ta powstała na kongresie wiedeńskim namiastka polskiej państwowości (z własną konstytucją, parlamentem, armią, administracją itd.) kojarzy nam się z despotycznymi zapędami władzy rządowej, które doprowadziły do wybuchu powstania listopadowego. Z drugiej strony był to jednak bardzo dobry okres w historii polskiej gospodarki, kiedy ścisła zależność od Rosji została przekuta w atut ekonomiczny. Do dziś wyjątkową pamiątką tego faktu są dwa identyczne obeliski – pochodzące z 1825 r. pomniki budowy tzw. szosy brzeskiej, ustawione na jej dwóch końcach, czyli na warszawskim Grochowie i przedmieściu Terespola.
Królestwo Polskie, 1815, licencja CC BY 3.0, , Wikimedia Commons
Szosa brzeska była traktem bezpośrednio łączącym stolicę z Brześciem; znajdowała się tuż za granicą z Rosją. Wytyczono ją na początku lat 20. XIX w. jako pierwszą z całej sieci nowych arterii w Królestwie. Kierunek brzeski był priorytetowy. Zapewnienie szybkiej łączności z Rosją miało znaczenie w wymiarze nie tylko politycznym, ale i handlowym ze względu na ukierunkowanie polskiej wytwórczości na chłonne rynki rosyjskie i azjatyckie. Twórcami tej koncepcji, która była motorem rozwoju nowoczesnego przemysłu (dopiero co rodzącego się na ziemiach polskich), byli ówczesny minister skarbu Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki oraz Kajetan Kalinowski, jego zastępca w Komisji Rządowej (ministerstwie) Przychodu i Skarbu, odpowiedzialny za wynegocjowanie bardzo korzystnej umowy celnej z Rosją.
Obelisk upamiętniajacy budowę szosy brzeskiej w Warszawie przy ulicy Grochowskiej w Warszawie, fot. Ala z, licencja CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
Słowo „szosa” (od la chaussée) oznaczało wówczas drogę o nawierzchni z tłoczonych kamieni. Było to bardzo postępowe rozwiązanie, które przyczyniło się do znacznego przyspieszenia komunikacji w Europie około 1800 r. – w okresie przed wprowadzeniem kolei. Adaptacją tego rozwiązania w Królestwie zajmowała się Dyrekcja Generalna Dróg i Mostów. Dyrekcja wchodziła w skład Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji, która równocześnie zajmowała się regulacjami handlowymi. Współkierujący tym ostatnim gremium Stanisław Staszic wziął zresztą udział w inauguracji warszawskiego monumentu jako reprezentant namiestnika Królestwa. Budowa tych pomników, mierzących 14 m wysokości, była prestiżowym przedsięwzięciem dla Dyrekcji Generalnej, które stawiało jej pracę w centrum uwagi publicznej – „nikomu z tegoczesnych przedmiot niniejszy obojętnym być nie może” – jak pisano w ówczesnej prasie. Zadbano o ich artystyczną formę, na którą składały się płaskorzeźby autorstwa Pawła Malińskiego, ucznia duńskiego mistrza Bertela Thorvaldsena. Te ostatnie odznaczały się dość nowatorskim – jak na ówczesne standardy – tematem, jakim była praca robotników przy budowie drogi. W ten sposób składano im hołd stanowiący wyraz nowoczesnego (demokratycznego) podejścia do problemu zasługi publicznej. Uznanie należało się bowiem nie tylko pomysłodawcom i projektantom, ale i bezpośrednim wykonawcom, których ciężka fizyczna praca także zasługiwała na szacunek i uznanie. Na jednej ze ścian obelisku znalazł się napis w języku polskim: Z WOLI ALEXANDRA I NAKŁADEM NARODOWYM DROGI BRZESKIEY STAY [dawna jednostka miary] CLXXVIII Z GŁAZU UBITO. Po opuszczeniu Warszawy przez Rosjan w 1915 r. początkowy fragment, w którym informowano o patronacie cesarza rosyjskiego i zarazem króla polskiego, został usunięty. Dwadzieścia lat później („w roku wielkiej zagłady narodowej, po zgonie marszałka Józefa Piłsudskiego”) z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Grochowa na pomniku pojawiła się tabliczka informująca o nowym „ubiciu” drogi na Brześć, z betonu „o nawierzchni granitowej”.
Mikołaj Getka-Kenig
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU