9 września 1679 roku w remontowanej kaplicy Świętokrzyskiej w katedrze wawelskiej dokonano niecodziennego odkrycia. Odnaleziono niezwykłej urody okrągłą żelazną tarczę. Sława cennego znaleziska miała wkrótce przekroczyć granice Krakowa i Rzeczypospolitej. Dziś należy do kolekcji Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie.
Tarcza ta, ukryta w gotyckiej kaplicy zapewne w czasie potopu szwedzkiego, nie była zwyczajnym przykładem tego typu broni. Zdumiewające bogactwo kompozycji czyni z tego wyjątkowego zabytku przedmiot o charakterze luksusowym. Niestety nie wiemy, czyją zbrojownię mogła zdobić. Wśród badaczy nie ma także zgodności co do miejsca jej powstania. Najprawdopodobniej została wykonana w XVI wieku w Niemczech lub we Włoszech. Całą powierzchnię srebrzonego i złoconego lica zdobi misterna płaskorzeźba przedstawiająca spotkanie wojsk Konstantyna Wielkiego z oddziałami Maksencjusza podczas bitwy stoczonej przy moście Mulwijskim na Tybrze. Wydarzenie to miało miejsce 28 października 312 roku.
Tarcza „wróżebna” króla Jana III Sobieskiego, 1560–1580, Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie, oddział Muzeum Narodowego w Krakowie, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum
Kompozycja tego wyjątkowego narzędzia walki jest zdumiewająco bogata. Dla zachowania czytelności narracji przedstawienie zostało podzielone na kilka poziomych stref. W dolnej części widnieje postać Konstantyna Wielkiego. Za nią można dostrzec wojska prowadzone przez Maksencjusza. Powyżej ukazano natomiast widok Rzymu z Zamkiem Świętego Anioła, Panteonem i kolumną Trajana. Nad miastem anonimowi twórcy umieścili ukrzyżowanego Chrystusa w aureoli. Jak wyjaśnić obecność tego chrześcijańskiego motywu w scenie z historii antycznej?
Jan Kanty Wojnarowski, Wnętrze kaplicy św. Krzyża na Wawelu, 1852, Biblioteka Narodowa w Warszawie, licencja PD, źródło: Polona
Otóż wieczorem 27 października 312 roku Konstantyn miał doświadczyć wizji, która poprowadziła go do zwycięstwa we wspomnianej bitwie. W poszczególnych źródłach odnaleźlibyśmy różniące się szczegółami opisy tego wydarzenia. Euzebiusz z Cezarei utrzymywał, że cesarz dostrzegł na wieczornym niebie znak triumfalny w postaci rozświetlonego krzyża wraz z hasłem In hoc signo vinces („Pod tym znakiem zwyciężysz”). Będąc pod wrażeniem wizji, cesarz polecił sporządzić sztandar, na którego szczycie umieszczono monogram Chrystusa w wieńcu. Według innej wersji legendy monogram Chrystusa wymalowano na tarczach.
Jan Piotr Norblin, Puławy, Świątynia Sybilli, 1803, Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie, oddział Muzeum Narodowego w Krakowie, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum
Obecność tego dość niecodziennego motywu ikonograficznego została wytłumaczona za pomocą kolejnego istotnego detalu tarczy. W górnej partii kompozycji umieszczono uskrzydloną boginię zwycięstwa, Wiktorię, z zawieszoną w prawej ręce prostokątną tablicą. Na tej plakiecie wyryto łaciński wiersz zapowiadający zwycięstwo nad poganami pod znakiem krzyża. To właśnie ten tekst stał się przyczyną wielkiej sławy omawianego zabytku.
Filiżanka ze spodkiem należąca według tradycji do Kara Mustafy, XVII wiek, Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie, oddział Muzeum Narodowego w Krakowie, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum
Drogocenną tarczę wkrótce podarowano królowi Janowi III Sobieskiemu. Poeta Jan z Wilamowic Gawiński w dedykowanym monarsze wierszu z 1680 roku uznał ten piękny żelazny przedmiot za dobrą wróżbę. Miał on stać się zapowiedzią zwycięstwa w przyszłych walkach z Turkami. Misternie zdobione palladium zostało najprawdopodobniej zabrane przez władcę pod Wiedeń. Po szczęśliwym powrocie do kraju trafiło do monarszej zbrojowni w Żółkwi. Stamtąd w 1740 roku przeszło wraz z częścią spadku po królu na własność nieświeskich Radziwiłłów. Nie był to jednak koniec podróży tarczy. Na początku XIX stulecia książę Dominik Radziwiłł przekazał ją do zbiorów Świątyni Sybilli w Puławach.
Maria Louisa Cosway, Portret Izabeli z Flemmingów ks. Czartoryskiej, Muzeum Narodowe w Krakowie, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum
Izabela z Flemingów Czartoryska podjęła decyzję o uczynieniu z niej głównego składnika panoplionu królewskiego, przemyślnie zakomponowanego zestawu historycznych militariów, stanowiącego centralny punkt tej patriotycznej ekspozycji. W zasłoniętej kotarą niszy poleciła umieścić nie tylko omawianą tarczę, ale również domniemane miecze Władysława Jagiełły i księcia Witolda oraz szable należące niegdyś do Stefana Batorego i Jana III Sobieskiego. Z Puław – wraz z kolekcją książęcą – tarcza trafiła do Paryża, aby ostatecznie odnaleźć bezpieczną – za wyjątkiem dramatycznych lat II wojny światowej – przystań w Krakowie.
Dwa kubki, XVII wiek, Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie, oddział Muzeum Narodowego w Krakowie, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzeum
Odwiedzając Salę Wiktorii Wiedeńskiej w Muzeum Książąt Czartoryskich, możemy podziwiać tarczę w zespole innych interesujących zabytków, które tradycja związała z odsieczą wiedeńską. Za łupy spod oblężonej przez Turków stolicy monarchii Habsburgów uznaje się między innymi porcelanową chińską czarkę. Możliwe, że była ona własnością wielkiego wezyra Imperium Osmańskiego – Kara Mustafy. Inne ciekawe muzealia uważane za trofea wiedeńskie to dwa drewniane, wykonane na Bliskim Wschodzie, kubki z przedstawieniami ptaków. Wszystkie te piękne przykłady wschodniego rzemiosła nie dorównują jednak swoją sławą szesnastowiecznej tarczy „wróżebnej” – jednemu z najważniejszych symboli wiktorii wiedeńskiej.
Piotr Cyniak
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU