Blisko i daleko, czyli Ślązak w podróży

Pamiątki z wycieczek i pielgrzymek w zbiorach Muzeum Historii Katowic

Ślązak przepada za podróżami – pisał na początku XX wieku niemiecki publicysta Anton Oskar Klaussmann – „Dotyczy to zwłaszcza Górnoślązaków, którzy od czasu do czasu, na krótką choćby chwilę chętnie odrywają się od swojej rodzinnej gleby…” Pamiątki z daleka i bliska, z wycieczek, podróży turystycznych i pielgrzymek stanowią sporą kolekcję w zbiorach wszystkich działów Muzeum Historii Katowic.

 

Mieszkańcy Śląska korzystając z dobrodziejstw, jakie dawały kolej i możliwość przemieszczania się, często inicjowali krótkie, jednodniowe wyprawy, aby odpocząć po pracy i poznać najbliższą okolicę. „Wycieczki niedzielne podejmowano w owym czasie np. pociągiem do Oświęcimia, by tam napić się austriackiego wina, albo do Jaworzna, gdzie oferowano wyśmienite piwo karwińskie, a w nowo powstałych tam kopalniach pracowało bardzo wielu pruskich urzędników dozoru. W odwiedziny wyjeżdżało się do krewnych do Mikołowa, do Ligoty, do Huty Idy, i na Przełajkę. A gdy książę pszczyński zbudował w Tychach swój wzorcowy browar i ozdobił pięknym parkiem, w każdą niedzielę organizowały się całe partie towarzyskie, które wozami jechały do Tych na piwo. W niedziele urządzano też wycieczki do Wesołej, do tamtejszej huty szkła, by w pobliskim lesie odbyć piknik” – pisał Anton Oskar Klaussmann w książce Górny Śląsk przed laty.

W międzywojniu zaczął kształtować się przemysł związany z turystyką. Właściciele hoteli, restauracji, pensjonatów, środków komunikacji, rzemieślnicy interesowali się ruchem turystycznym i zastanawiali się, czym jeszcze przyciągnąć wczasowiczów, kuracjuszy i turystów. Propagowaniem walorów poszczególnych miejsc zajmowały się związki turystyczne.

Przycisk do papieru, pamiątka z Sopotu, przed 1920 rokiem, Muzeum Historii Katowic

Po II wojnie światowej większość dorobku polskiej turystyki przestała istnieć. Spłonęły schroniska, szlaki turystyczne były zniszczone, a zdewastowane i zrujnowane hotele nie mogły przyjmować gości. Jednak już w 1945 roku powstał Wydział, a od 1949 roku – Fundusz Wczasów Pracowniczych. Na wczasy – koniecznie z ważnym skierowaniem – wyjeżdżano do coraz liczniejszych na terenie całej Polski domów wczasowych.

Laska – ciupaga drewniana z odznakami – blachami ze schronisk górskich i miejscowości wypoczynkowych, pierwsza połowa XX wieku, Muzeum Historii Katowic

Z wyjazdów należało przywieźć suweniry dla krewnych i coś dla siebie „na pamiątkę”. Były to różnorodne przedmioty: widoki miejscowości zatopione w grubym szkle lub przeźroczystym tworzywie, czasem malowane na plastrze drewna lub na dużej muszli. Uwiecznione na ceramice – koniecznie z napisem w centralnym miejscu. W danym regionie nabywano także rękodzieło ludowe.

Obraz na desce Bad Kudowa, przed 1945 rokiem, Muzeum Historii Katowic

Inny sposób na poznawanie świata to pielgrzymowanie do sanktuariów. Pobyt w tych „świętych” miejscach był przeżyciem religijnym i pozwalał doświadczyć duchowej odnowy. Dawał też okazję do wyjścia poza własny dom i okolicę, sposobność do spotkania innych ludzi. Podczas pielgrzymek zawierano przyjaźnie, a nawet zdobywano czyjąś miłość! Dla uboższych warstw społeczeństwa pielgrzymki stanowiły jedyną szansę na podróżowanie. Pielgrzymowano do miejsc bliskich i tych bardzo odległych, począwszy od Piekar Śląskich, poprzez Górę Świętej Anny, Kalwarię Zebrzydowską, Częstochowę i Kraków, jeszcze dalej do Wambierzyc, Barda Śląskiego, Trzebnicy i wielu innych. Pątników z Górnego Śląska przed II wojną światową można było spotkać w sanktuariach europejskich: Rzymie, Lourdes, Santiago de Compostela i Loreto. Warto zauważyć, iż wielu pielgrzymów, zwłaszcza Górnoślązaków, wkładało stroje ludowe, by manifestować patriotyzm, wiarę i przywiązanie do ziemi ojczystej.

Filiżanka – pamiątka z Góry Świętej Anny, przed 1945 rokiem, Muzeum Historii Katowic

Podczas pielgrzymki należało zakupić pamiątki i dewocjonalia na licznych straganach i w sklepikach przy sanktuariach. Popyt na tego typu przedmioty był bardzo duży, zwłaszcza że osoby, które nie brały udziału w pielgrzymce, zamawiały u pielgrzymów suweniry. Niektóre przedmioty nie miały związku z praktykami religijnymi i pobożnością, jedynie napis świadczył o tym, iż podarki pochodziły ze znanego miejsca kultu. Pielgrzymowanie stanowiło jeden z ważniejszych elementów życia religijnego na Górnym Śląsku. Osoby, które nawiedziły w swym życiu kilka sanktuariów, otaczano powszechnym szacunkiem i poważaniem, biorąc je za wzór pobożności i doświadczenia życiowego.

Woreczek z ziemią świętą, pierwsza połowa XX wieku, Muzeum Historii Katowic

Dziś pamiątki z podróży lub pielgrzymek są dokumentami przeszłości, opowiadają o tym, w jaki sposób spędzali czas nasi przodkowie, gdzie i w jaki sposób podróżowali. Wbrew pozorom te często kiczowate, wręcz brzydkie przedmioty okazują się nieraz ciekawe i inspirujące dla historyków czy etnografów.

Bożena Donnerstag

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Oryginalnie Wrocław był zamieszkały przez Słowian. Wnioski Anglika z podróży do XIX-wiecznej stolicy Dolnego Śląska

Brytyjczyk zatrzymany w Tykocinie. Relacja z podróży Wać Pana Angielskiego dla „The New Monthly Magazine”
„Aj em e pool”. Informatory i samouczki dla emigrantów w drugiej połowie XIX wieku i w okresie międzywojennym
Cudze chwalicie, swego nie znacie… Podróże autorki "Nad Niemnem" w prasie i korespondencji

Motocyklem w podróż poślubną. Wyprawa Haliny Korolec-Bujakowskiej i Stanisława Bujakowskiego do Szanghaju

Chorowity młodzieniec w podróży do wód. Kuracja i pobyt Fryderyka Chopina w uzdrowisku Bad-Reinerz (Duszniki-Zdrój)

Jeleń na rykowisku – hit czy kicz? Pamiątkowy talerz ozdobny ze zbiorów Muzeum Historii Katowic

Łokietkowi na chwałę, wrogom ku przestrodze. Pamiątki z obchodów 600-lecia bitwy pod Płowcami w zbiorach Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej

Bitwa wiecznie żywa. Pamiątki po pięćsetnej rocznicy bitwy grunwaldzkiej w zbiorach Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi

 Z wizytą w XIX-wiecznym Poznianiu. Wskazówki dla turystów w Podręczniku dla podróżujących po kontyniencie.