Szopka mistrza Ezenekiera

Najstarsza zachowana szopka krakowska ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie

Połyskujący i kolorowy budynek w miniaturze (o ile można nazwać tak konstrukcję wysoką na ponad dwa metry!). Trochę dziwaczny. Ni to zamek, ni to kościół. A tak naprawdę – przenośny teatr. Są w nim scena dla lalkowych aktorów i nastrojowe oświetlenie, jak również solidne drewniane uchwyty pozwalające zespołowi artystów wędrować od domu do domu. Rączki wyślizgane od częstego używania.

 

Zwyczaj jasełek – teatrzyków bożonarodzeniowych – wprowadzili u schyłku XIII wieku franciszkanie. Religijne przedstawienia szybko zyskały popularność także w innych zgromadzeniach zakonnych i wśród księży, zwłaszcza w okresie kontrreformacji. Kościoły i klasztory prześcigały się w atrakcyjności spektakli, by przyciągnąć jak największą widownię. Z czasem między wątki religijne zaczęto wplatać ku uciesze publiczności sceny świeckie. W przerwach opowieści o Świętej Rodzinie pojawiali się okładający się pięściami pijacy lub okradający przekupki złodzieje. Rubaszne żarty i wywoływane nimi salwy śmiechu rozbrzmiewające w świątyniach w końcu uznano za niestosowne i przedstawień zabroniono.

Michał Ezenekier, najstarsza zachowana szopka krakowska, Muzeum Etnograficzne w Krakowie, fot. Marcin Wąsik (24264/mek), dzięki uprzejmości muzeum

Tyle że zainteresowanie widowiskami nie zniknęło. Żal było go nie zagospodarować. Wygnany z kościołów teatr przejęli aktorzy amatorzy. Nie mając stałego miejsca, wędrowali z rekwizytami, kostiumami i własną sceną. W treści przedstawień wydarzenia biblijne łączyli z aktualnymi komentarzami satyrycznymi. Ten kabaretowy wymiar szopki jest jednym z jej znaków rozpoznawczych do dziś. Podobnie jak zaskakująca architektura. Starając się pozyskać jak najbardziej szczodrą widownię, szopkarze rywalizowali ze sobą, upiększając niewielkie budowle swoich teatrów i urozmaicając repertuar. Bywało, że także używając siły w starciach wręcz i niszcząc szopki konkurencji.

Szopka Michała Ezenekiera i kukiełki z jego przedstawienia, Muzeum Etnograficzne w Krakowie, fot. Marcin Wąsik, dzięki uprzejmości muzeum

W Krakowie przed I wojną światową w walce o uznanie publiczności liczyło się kilka trup teatralnych, ale największą popularnością cieszył się zespół Michała Ezenekiera, majstra murarskiego i kaflarza z Krowodrzy (obecnie dzielnica miasta). To właśnie budowlańcy z podkrakowskich przedmieść przyczynili się do ugruntowania tradycji znanej do dziś. Poszukując zarobku w sezonie zimowym, konstruowali i sprzedawali na krakowskim Rynku Głównym budowle z wizerunkiem betlejemskiej stajenki – mniejsze jako zabawki dla dzieci i dekorację ustawianą pod świątecznym drzewkiem, większe – jako przenośne sceny dla grup miejskich i wiejskich kolędników.      

Michał Ezenekier działał w branży szopkarskiej od 1864 roku. Był nie tylko autorem pięknych kukiełek i zachwycających przenośnych gmachów teatralnych (ich architektura, z kopułą pośrodku i dwiema wieżami nawiązującymi do wyższej wieży Bazyliki Mariackiej, wyznacza szopkarskie trendy do dziś). Zasłynął też jako reżyser najbardziej wziętych przedstawień. Jego trupa była zapraszana do najlepszych krakowskich domów, a liczne talenty (także towarzyski) przeszły do legendy. Trwanie w pamięci zbiorowej zapewnił mu Stanisław Estreicher, profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, który jako dziecko szopkę Ezenekiera oglądał z wypiekami na twarzy w rodzinnym domu. Estreicher spisał i opublikował tekst Ezenekierowskiego przedstawienia. A także przekazał muzeum szopkę kupioną od Michała Ezenekiera i jego syna Leona (też szopkarza). Właśnie tę ze zdjęcia. Dziś można ją oglądać na wystawie w Muzeum Etnograficznym w Krakowie (MEK) i wyobrażać sobie, jakie wrażenie robiła podczas domowego spektaklu. Jak poruszały się kukiełki, przesuwane wzdłuż szczelin w podłodze? Jak od wewnątrz rozświetlały ją świece (o czym świadczą metalowe lichtarzyki z zaschniętymi resztkami stearyny)?

Michał Ezenekier z synem Leonem i jego żoną Katarzyną, Kraków, 1914, Muzeum Etnograficzne w Krakowie, fot. nieznany, dzięki uprzejmości muzem

Estreicher kupił szopkę Ezenekiera w 1902 roku. Jednak w trakcie prac konserwatorskich w 1966 roku odkryto w niej fragmenty gazety z 1898 roku. Nie wiadomo, czy zostały użyte w trakcie budowy szopki, czy do wzmocnienia konstrukcji w kolejnych latach (co znaczyłoby, że jest jeszcze starsza). Tak czy inaczej, to z pewnością najstarsza szopka krakowska, jaką dziś możemy oglądać. I najcenniejsza w kolekcji MEK, liczącej około 170 szopek bożonarodzeniowych.

Dorota Majkowska-Szajer

Powrót
drukuj wyślij facebook
Moda na choinkę. Drzewko bożonarodzeniowe w polskiej tradycji

Rajskie jabłuszka, pierniczki, gwiazdy i anielskie włosy, czyli magia ozdób choinkowych

 

"Zdrow bądź Krolu Anjelski". Najstarsza kolęda w języku polskim

Boże Narodzenie w siedemnastowiecznej zagrodzie. Ekspozycja w Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku

Szczupaki, karpie, liny, łososie – zwyczajnie lub na kolorowo. Ryba, czyli tradycyjne, postne danie na wigilijnym stole.

Magiczny pająk na święta. Pająki z Muzeum Etnograficznego imienia Seweryna Udzieli w Krakowie

 

Najbardziej domowa z kolęd. "Lulajże Jezuniu w Scherzu h-moll" Fryderyka Chopina

 

Mizerna, cicha? Obraz "Wigilia na Syberii" Jacka Malczewskiego ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie