Nazwy barw

Zestaw próbek nici z kolekcji Muzeum Etnograficznego w Krakowie

Cieńsze, grubsze, wszystkie trochę poszarpane, każda w innym kolorze. Po co w kolekcji Muzeum Etnograficznego w Krakowie kilkanaście kawałków wełnianych nitek przewleczonych przez tekturę? Jaka kryje się w nich opowieść?  

 

Niewielki fragment kartonu, zbliżony rozmiarem do rozłożonego zeszytu, trafił do kolekcji Muzeum Etnograficznego w Krakowie (MEK) w 1998 roku, jako cząstka archiwum zgromadzonego przez zespół Pracowni Dokumentowania Sztuki Ludowej Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk. Pracownia, działająca przez wiele lat pod kierunkiem profesora Romana Reinfussa, w połowie XX wieku prowadziła w całej Polsce niezwykle intensywne badania etnograficzne. Zorganizowano przedsięwzięcie na niespotykaną skalę. Etnografowie, artyści, studenci przez wiele dni, w różnych regionach kraju, od rana do wieczora dokumentowali zastane w domach i obejściach przejawy lokalnej sztuki. Fotografowali, rysowali i pobierali materialne próbki rzeczywistości polskiej wsi. Był to okres intensywnych zmian: w stylu życia, relacjach społecznych, wystroju i wyposażeniu wiejskich gospodarstw. Po II wojnie światowej wielu mieszkańców wsi przeniosło się do miast lub znalazło dodatkowe zajęcie w przemyśle. Przedmioty produkowane w fabrykach szybko zaczęły wypierać te, które dotychczas królowały w wiejskich domach – wykonane ręcznie przez lokalnych rzemieślników. Odchodziły w przeszłość tradycyjne stroje, meble, narzędzia. Etnografowie mieli poczucie, że to ostatni moment, kiedy można jeszcze zobaczyć i zapamiętać wieś, jaką znali. Ocalić, co się da. Stąd intensywność i rozmach przedsięwzięcia. Co po nim pozostało?

Ludowe nazwy barw, Muzeum Etnograficzne w Krakowie, fot. Marcin Wąsik (78183/mek)

Przekazany MEK zbiór zawiera: 823 teki z rysunkami, opisami, spisanymi rozmowami, 70 tysięcy fotografii oraz przymocowane do kartonowych tablic skrawki tkanin, fragmenty haftów i koronek (tych próbek jest w sumie 2039). Wśród nich znajduje się wzornik nici w 17 kolorach: po lewej stronie nitki, po prawej – nazwy barw. Podyktował je komuś ze współpracowników profesora Reinfussa nieznany z imienia i nazwiska farbiarz z Żelechowa (powiat garwoliński, województwo mazowieckie). Czytamy: „kanarkowy, cegiełkowy, bladziutki, różowy, czerwony, buraczkowy, śliwkowy, wiśniowy, kawowy, sałatkowy, trawikowy, zielony na kapy, zielony ciemny, niebowy, pawiowy (z supełkiem!), modrzutki, liliowy”. To nazwy wzięte prosto z organicznego świata, z najbliższego ciału codziennego doświadczenia. Przywołują nie tylko wyobrażenie koloru, ale też zapach, smak, ulotne wrażenia, wspomnienie sadu, łąki, wnętrza wiejskiego domu.

Ludowe nazwy barw, Muzeum Etnograficzne w Krakowie, fot. Marcin Wąsik (78183/mek)

A jednak ich wielość i intensywność wynika z odkrycia syntetycznego barwnika – aniliny. Dzięki niej można było tanio, szybko i skutecznie barwić nici – w przemyśle i w domu. Wcześniej barwniki pozyskiwano przede wszystkim z roślin: czarny i szary z kory dębu, żółty z jabłoni, olchy, rezedy, indygo i niebieski z marzanny, czerwień z czerwca i koszenili. Ale to właśnie barwnikom na bazie aniliny zawdzięczamy kolory z pasiastych tkanin, dziś jednoznacznie kojarzących się z tradycyjnymi strojami centralnej części Polski. To, co lubimy uznawać za odwieczne i niezmienne, związane z odległym życiem przodków (zwłaszcza tych mieszkających na wsi, blisko natury), tak naprawdę wpisuje się w rytm ciągłych przeobrażeń. I może właśnie zmiany są w tym wszystkim najciekawsze…

Ludowe nazwy barw, Muzeum Etnograficzne w Krakowie, fot. Marcin Wąsik (78183/mek)

Trudno to jednoznacznie wytłumaczyć, ale nazwy barw zanotowane w Żelechowie wywołują emocje, których nie odczuwamy w zetknięciu z tymi, którymi posługujemy się na co dzień. Masz ochotę na więcej takich wzruszeń? Zajrzyj na stronę Regionalnej Grupy Barw: http://regionalnagrupabarw.pl. To efekt działania Fundacji TRES, która w 2017 roku podjęła się dokumentacji dawnych, lokalnych nazw barw z kilku regionów (między innymi Opoczyńskie, Rawskie, Łowickie) i przełożyła je na palety kolorów współcześnie używanych przez projektantów (nazwa projektu nawiązuje do jednego z takich wzorników – RGB). Sprawdź koniecznie, jak wygląda kolor wiatrowy, koci, lekstryczny, wściekły, besowiuteńki. A jak ty nazywasz kolory swojego świata?

Dorota Majkowska-Szajer

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Designerski must have z przedwojnia. Kilimy ze zbiorów Muzeum Kresów w Lubaczowie

 

Magiczny pająk na święta. Pająki z Muzeum Etnograficznego imienia Seweryna Udzieli w Krakowie

 

Biała Gdynia na gobelinie. Tryptyk Aleksandry Bibrowicz-Sikorskiej "Regaty, Skwer Kościuszki, Stocznia" ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

Zanim powstało miasto. Początki gdyńskiego portu wytkane na gobelinie Teresy Szydłowskiej ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

 

Pochód Lajkonika. Zabawka ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie