Pozostać człowiekiem w nieludzkich czasach

Archiwum "Felicji" w Muzeum Pana Tadeusza Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich we Wrocławiu

II wojna światowa, okrucieństwo, Holocaust. W czasach, w których każdy walczył o przetrwanie, znaleźli się tacy, którzy pomoc skazanej na zagładę ludności przedłożyli nad własne dobro. Dziś nazywamy ich Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. 187 małych karteczek z kwotą, datą i nazwiskiem, zwanych Archiwum „Felicji”, to unikatowe świadectwo pomocy niesionej przez Polaków Żydom w okupowanej Warszawie.

Latem 1942 roku Niemcy rozpoczęli ostateczną likwidację gett żydowskich zakładanych na okupowanych ziemiach polskich od 1939 roku. Kiedy 22 lipca zaczęto pierwszą akcję wywózki z getta warszawskiego, nagle stało się jasne, że spełnia się najczarniejszy scenariusz – Żydzi są odsyłani do obozów, w których zostaną zgładzeni.

Archiwum „Felicji”, fragment aranżacji wystaw stałych Muzeum Pana Tadeusza, zbiory Ossolineum

W odpowiedzi na te wydarzenia 4 grudnia 1942 roku w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego powołano do życia Radę Pomocy Żydom „Żegota”. Organizacja ta działała przy Delegaturze Rządu RP na Kraj – naczelnym organie władzy administracyjnej w okupowanej Polsce, podlegającym rządowi polskiemu na uchodźstwie. Była to więc instytucja państwowa, jedyna taka w Europie. Jej działalność zasięgiem obejmowała przede wszystkim Warszawę, ale też Kraków, Lwów i Lubelszczyznę.

Przepustka Maurycego Herlinga-Grudzińskiego uprawniająca go do wejścia na teren getta warszawskiego, zbiory Ossolineum

Główny cel „Żegoty” stanowiła pomoc Żydom przebywającym poza gettem, szukającym schronienia po tak zwanej aryjskiej stronie. Organizowano dla nich kryjówki, fałszywe dokumenty, a także udzielano pomocy finansowej. Do gett również starano się dostarczać jedzenie oraz lekarstwa.

Archiwum „Felicji”, zbiory Ossolineum

Tytułowa „Felicja” funkcjonowała jako komórka w strukturze „Żegoty”. Wspomniany kryptonim pochodził od imienia żony Maurycego Herlinga-Grudzińskiego (brata słynnego pisarza Gustawa), który kierował tą jednostką. Herling-Grudziński początkowo działał na własną rękę. Od 1941 roku pracował w garbarni na terenie getta, skąd organizował ewakuację Żydów na drugą stronę pod szmuglowanymi skórami. Ukrywał ich również w swoim domu. Jesienią 1942 roku nawiązał kontakt z organizacjami konspiracyjnymi, a następnie włączył się w działalność Rady.

Archiwum „Felicji”, zbiory Ossolineum

Do czerwca 1944 roku „Felicja” miała pod swoją opieką około 340 Żydów. Po dziś dzień przetrwała dokumentacja pomocy finansowej udzielanej przez tę komórkę. Wszystko to dzięki decyzji Herlinga-Grudzińskiego, który nie podporządkował się poleceniu „Żegoty”, aby zniszczyć kwity stanowiące dowód działalności konspiracyjnej. Zamiast tego zakopał je w ogródku.

Archiwum „Felicji” to 187 pokwitowań potwierdzających odbiór pieniędzy przez osoby objęte opieką tej komórki. Zostały one zapisane na niewielkich, prostokątnych skrawkach papieru o powierzchni kilku centymetrów kwadratowych. Mały format miał ogromne znaczenie – kwity musiało dać się łatwo ukryć. Najczęściej przenoszono je w puderniczce lub pod paskiem zegarka. Aby zwiększyć bezpieczeństwo, szyfrowano również treść. Daty na nich zostały cofnięte o 10 lat, a kwoty podzielone przez sto.

Archiwum „Felicji”, zbiory Ossolineum

Po wojnie Herling-Grudziński wykopał dokumenty z ziemi i ukrył je w biurku. Kilka lat po jego śmierci żona przekazała Archiwum „Felicji” Władysławowi Bartoszewskiemu, który podczas wojny działał w „Żegocie”, a później dokumentował relacje polsko-żydowskie. W momencie otrzymania tego cennego zbioru w 1976 roku Bartoszewski był już odznaczony medalem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata, przyznawanym przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie, a także autorem słynnego dzieła Ten jest z ojczyzny mojej. Pod koniec życia Bartoszewski swoją spuściznę wraz z unikatowym Archiwum „Felicji” przekazał do Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich we Wrocławiu, którego część stanowi Muzeum Pana Tadeusza.

Agnieszka Sikora (Agnieszka Marczak)

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

„Zlikwidować wszelkie objawy polskości!” Zdjęcie ze zmiany nazwy Łodzi na Litzmannstadt w zbiorach Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi

 

Zagłada świątyni. Wysadzenie w powietrze Wielkiej Synagogi w Warszawie

"Tam są moje dzieci". Wybór Stefanii Wilczyńskiej

Ostatni niemy świadek. Kufer rodziny Schwarzów ze zbiorów Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi

Zemsta Wandy Krahelskiej, czyli zamach na rosyjskiego generała

„Wiedza ― moją nadzieją i ukojeniem; bez niej nie wytrwałbym”. Ludwik Hirszfeld w warszawskim getcie