Starka na fejsie czyli jak babcia prała i plotkowała. W pralni i maglu na Nikiszowcu

Ekspozycja stała w Oddziale Muzeum Historii Katowic-Dziale Etnologii Miasta

Żony górników kopalni „Giesche” w Nikiszowcu spotykały się w budynku pralni i magla. Tam korzystały z dostępnych udogodnień i wymieniały się informacjami o tym, co ostatnio wydarzyło się na osiedlu. Kto umarł, komu urodziło się dziecko, która dziewczyna wyszła za mąż i dlaczego sąsiedzi z bloku IV pokłócili się… To miejsce pełniło taką funkcję, jak obecnie portal społecznościowy.

 

Pralnię z suszarnią i maglem wybudowano w Nikiszowcu w 1912 roku. Obowiązujący regulamin zakazywał prania w familokach – domach budowanych dla robotników – ze względu na możliwość zawilgocenia mieszkań. W budynku wszystko dostępne było za darmo: gorąca i zimna woda, elektryczne kotły do gotowania bielizny oraz centryfuga (wirówka), suszarnia, a także kilka elektrycznych magli. Oprócz prania, suszenia i maglowania na miejscu korzystano również z łaźni.

Wnętrze pralni, reprodukcja z Hermann Reuffurth, Gieschewald. Ein neues oberschlesisches Bergarbeiterdorf, Kattowitz 1910, dzięki uprzejmości autorki

W pralni znajdującej się parterze było 15 stanowisk pralniczych. Każde składało się z czterech kadzi oraz kranów z gorącą i zimną wodą. Jednocześnie pranie mogło robić aż 30 kobiet! Obok stanowisk ulokowano elektryczne kotły do gotowania bielizny. Na podłodze leżały drewniane podesty zabezpieczające przed poślizgnięciem się. Każda kobieta korzystała z dwóch wanien: w jednej prała, w drugiej płukała brudne rzeczy. Aby osiągnąć śnieżną biel, zwłaszcza bielizny pościelowej i koszul, brudne tkaniny gotowało się w roztworze mydła, często mieszając. Następnie należało wyciągnąć bieliznę z kotła i rozpocząć zasadnicze pranie na tarach. Namoczone i namydlone tkaniny pocierało się o pofałdowaną blachę, usuwając w ten sposób brud. Potem wielokrotnie płukano je w czystej wodzie. Jej nadmiar był odwirowywany w centryfudze – dużej elektrycznej wirówce. By materiały nie wchłaniały kurzu ani wilgoci i mogły być dłużej użytkowane, namaczano je w krochmalu, czyli w roztworze wody i skrobi ziemniaczanej. Wypraną i odwirowaną bieliznę oraz ubrania zanoszono na piętro, gdzie znajdowała się suszarnia i stały magle.

Stanowisko pralnicze w budynku pralni na Nikiszowcu, lata osiemdziesiąte XX wieku, Muzeum Historii Katowic, dzięki uprzejmości autorki

Suszarnia składała się z 49 fachów – ruchomych szaf. Umieszczono je na całej długości ściany na piętrze budynku. Po wysunięciu facha na drążkach i sznurkach można było rozwiesić mokre pranie i wsunąć całość z powrotem. W środku, pod wpływem gorącego powietrza wydobywającego się z umieszczonych na dole grzejników, wilgotne rzeczy szybko wysychały. Część mieszkanek osiedla uważała, że bielizna wysuszona w suszarni jest lekko zażółcona. Dlatego też mokre prześcieradła, poszewki i firany zabierały z pralni do domu i rozwieszały na „górze”, czyli na strychu. Korzystanie z szaf było jednak bardzo wygodne, zwłaszcza jesienią i zimą.

Maglowanie stanowiło ostatni etap długiego procesu prania. Na archiwalnych planach widać pięć elektrycznych magli. Obok nich znajdowały się długie stoły maglownicze z charakterystyczną rynienką u dołu. Na ich blatach rozkładano maglownik (długi kawałek szarego płótna) oraz kolejne sztuki bielizny: prześcieradła, poszewki, obrusy, zasłony, ręczniki, a także mniejsze rzeczy, na przykład elementy ubioru, chusteczki do nosa, które dokładnie nawijano na drewniane długie wałki. Te zaś wkładano kolejno pomiędzy dolną i górną – ruchomą – część maszyny. Przesuwanie się ciężkiej płaszczyzny po wałkach powodowało, że z prania znikały wszelkie zagniecenia. Pachnące świeżością, błyszczące i wymaglowane tkaniny delikatnie owijano w maglownik i układano w koszu. Kobiety wracały do domu, przynosząc czyste pranie, a co najważniejsze, najświeższe nowiny i plotki z osiedla.

Magiel elektryczny w budynku pralni na Nikiszowcu, lata osiemdziesiąte XX wieku, Muzeum Historii Katowic, dzięki uprzejmości autorki

Obecnie w Dziale Etnologii Miasta, oddziale Muzeum Historii Katowic można zobaczyć autentyczne urządzenia. Obiekty, prezentowane na wystawie, to stanowisko do prania, tary waszbrety (z blachy ocynkowanej, szklane i kamienne), fragment suszarni oraz magle. W zbiorach znajduje się również kolekcja starych mydeł, maglowniki, a także dawne, domowe wyżymaczki i ręczne pralki nazywane szwenkierami.

Wystawa Woda i mydło najlepsze bielidło. W pralni i maglu na Nikiszowcu, dokumentacja wystawy, Muzeum Historii Katowic, fot. Piotr Sobański, dzięki uprzejmości autorki

 

Wystawa Woda i mydło najlepsze bielidło. W pralni i maglu na Nikiszowcu ukazuje wszystkie cykle pracy, jaką wykonywały kobiety, i uzmysławia odbiorcy, jak ciężkie było dbanie o higienę i utrzymanie czystości. Jej powstanie poprzedziły badania terenowe prowadzone w Nikiszowcu oraz rozmowy z mieszkańcami. Wystawa otrzymała w 2013 roku Sybillę, najważniejsze wyróżnienie w Konkursie na Wydarzenie Muzealne Roku w kategorii wystawy etnograficzne. Wystawę można zwiedzić również wirtualnie.

Bożena Donnerstag

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Lodowy wojownik z Katowic. Jerzy Kukuczka – pierwszy polski zdobyw­ca Korony Himalajów i Karakorum
"Władza strzela do robotników". Pacyfikacja kopalni "Wujek" w Katowicach
„Kosmiczne” centrum Katowic, czyli Hala Widowiskowo-Sportowa „Spodek”

Słodki świat oleodruków. Obrazy fabryczne z Muzeum Śląskiego w Katowicach i Muzeum Etnograficznego w Krakowie