Warunki pracy robotników

Regulamin pracy z 1901 roku w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi

Warunki życia i pracy ludzi w dawnych czasach wzbudzają coraz większe zainteresowanie. Trudno odtworzyć ich pełny obraz, świadczą o nich jednak zarówno oficjalne dokumenty, jak i pamiątki życia codziennego. Jeden z nich to zachowany w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi regulamin pracy z 1901 roku z zakładów Towarzystwa Akcyjnego Wyrobów Bawełnianych Ludwika Geyera.

 

Warunki pracy w przemyśle włókienniczym, a szczególnie przy obróbce bawełny – podstawowego surowca w Łodzi, były bardzo trudne, wręcz niewyobrażalne z dzisiejszej perspektywy. Na robotnice i robotników czyhało wiele zagrożeń. Urządzenia napędzały wówczas maszyny parowe. Poprzez system transmisji do każdej pojedynczej maszyny był doprowadzony z wału zawieszonego pod sufitem w żaden sposób nieosłonięty pas. Niebezpieczeństwo stanowił każdy kontakt ciała lub włosów z pasem, powodując urazy fizyczne. Aby tego uniknąć, należało maksymalnie skupić uwagę na wykonywanej pracy, ale niestety warunki znacznie to utrudniały. Podobnie jak pasy transmisyjne, elementy napędowe i konstrukcyjne maszyn, przede wszystkim koła zębate także nie były niczym osłonięte, co również stwarzało ryzyko wypadków. Poważne zagrożenie w tkalniach stanowiły też czółenka, które przenosząc nici wątku podczas pracy krosna, poruszały się w nim z prędkością około 60 kilometrów na godzinę. W przypadku awarii bądź uszkodzenia któregoś z elementów urządzenia czółenko mogło „wyskoczyć”. Gdyby trafiło w osobę pracującą w pobliżu, spowodowałoby poważne uszkodzenia ciała. Wynikało to również z budowy czółenka, które miało naostrzone metalowe końcówki. Ówczesne krosna były jeszcze niezbyt skomplikowane technicznie, a im prostsze urządzenie, tym więcej czynności szybko i sprawnie musiał wykonać człowiek i tym większymi umiejętnościami się wykazać. Praca ta wymagała więc doświadczenia i koncentracji.

Przepisy porządku wewnętrznego w zakładach Geyera, 1901, skan. A. Ambuszkiewicz

W halach fabrycznych panował ogromny hałas. W dużych i średnich łódzkich zakładach znajdowało się od kilkunastu do kilkuset krosien. Nie było wtedy jeszcze słuchawek, więc robotnicy osłaniali sobie uszy jedynie kawałkami tkanin lub nićmi bawełnianymi. Czas pracy wynosił kilkanaście godzin. Od początku XX wieku sukcesywnie ulegał skróceniu, czego świadectwem jest między innymi regulamin pracy z fabryki Towarzystwa Akcyjnego Ludwika Geyera. Wprowadził on w zakładach 11,5-godzinny dzień pracy, od 6.30 do 19 z godzinną przerwą w południe. Dopiero po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 roku dekret Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego wyznaczył ośmiogodzinny dzień pracy.

Hala w fabryce włókienniczej w Łodzi, 1920-1922, Warszawska Agencja Fotograficzna, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, cyfrowe MNW

Kolejne utrudnienie w zakładach przetwarzających bawełnę stanowiło zapylenie powstające w trakcie obróbki tego włókna. Wywoływało pylicę i inne choroby płuc. Wymagało to utrzymywania znacznej wilgotności na sali, bowiem unoszący się w powietrzu pył był bardzo łatwopalny.

Robotnice w hali fabryki włókienniczej  w Łodzi, 1920-1922, Warszawska Agencja Fotograficzna, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, cyfrowe MNW

Regulaminy pracy wywieszano w zakładach przemysłowych w Łodzi od końca XIX wieku do I wojny światowej. Znajdowały się one w ogólnodostępnych miejscach. Zatwierdzane były przez urzędników z gubernialnej inspekcji fabrycznej. Prezentowany regulamin poruszał kwestie związane z przyjmowaniem i zwalnianiem robotników. Na przykład osoba rozpoczynająca pracę musiała odbyć siedmiodniowy okres próbny, po tym i po otrzymaniu książeczki obrachunkowej zatrudniano ją w fabryce. Stosowne zapisy dotyczyły również warunków pracy i płacy – czas pracy na poszczególnych oddziałach, dni wolne dla robotników (w zależności od wyznań). W regulaminie zapisano także obowiązki i prawa robotników, jak zakazy gromadzenia się w salach roboczych, naruszania spokoju przez hałasy, krzyki, palenia tytoniu w miejscach niewyznaczonych w tym celu.

Robotnice i robotnicy w hali fabryki włókienniczej  w Łodzi, 1920-1922, Warszawska Agencja Fotograficzna, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, cyfrowe MNW

Pamiętając o bardzo trudnych warunkach pracy, tym bardziej należy docenić robotnice i robotników, którzy współtworzyli przemysłową Łódź. W Centralnym Muzeum Włókiennictwa można zapoznać się z warunkami pracy, oglądając wystawę „Rekonstrukcja tkalni z przełomu XIX/XX w. Prezentacja maszyn w ruchu”, gdzie znajduje się sześć sprawnych technicznie, do dziś produkujących tkaniny krosien mechanicznych, pracujących w łódzkim przemyśle od końca XIX wieku aż do lat siedemdziesiątych XX wieku. Wspomniany regulamin pracy prezentowany jest na stałej ekspozycji Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Marcin Gawryszczak

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Łódź – miasto kominami podparte. Karta pocztowa (tak zwany gigant) z panoramą Łodzi przed 1914 rokiem ze zbiorów Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi

"Diabeł huczy jak smok i na dodatek parą z gęby gwizda", czyli rewolucja technologiczna w łódzkim włókiennictwie – maszyna parowa w zbiorach Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi

Izrael Poznański. Bezwzględny kapitalista i szczodry filantrop
Ziemia Obiecana. Jak bez pieniędzy zbudować fabrykę
KOZACY PRZECIWKO ROBOTNIKOM. Powstanie łódzkie 1905 roku