Unikatowe świadectwo kultury pielgrzymkowej śląskich luteranów w czasie rekatolicyzacji

Malowidło "Jezus z uczniami w drodze do Emaus" z 1685 roku na drzwiach kościoła w Pogorzeliskach

Drzwi wiejskiego kościoła w dolnośląskich Pogorzeliskach zdobi dzieło ukazujące Chrystusa z uczniami w drodze do Emaus. Ale dlaczego wędrowcy są ukazani na nim w strojach siedemnastowiecznych, a Emaus wygląda jak miejscowa świątynia? Odpowiedź na to pytanie kryje się w dramatycznych okolicznościach powstania malowidła.

Chociaż kościół pod wezwaniem Świętego Jacka w Pogorzeliskach od zakończenia II wojny światowej służy katolikom, to zbudowano go w połowie XVII wieku jako świątynię luterańską. Śląsk dopiero zaczynał się wtedy powoli podnosić z ogromnych zniszczeń wojny trzydziestoletniej (1618–1648). Jej koniec nie przyniósł jednak Ślązakom spokoju.

Malowidło Chrystus z uczniami w drodze do Emaus w kościele w Pogorzeliskach, około 1685, fot. Wojciech Gruk

Większość z nich była bowiem luteranami. Z tym zaś nie mogli pogodzić się Habsburgowie, arcykatoliccy królowie Czech, których część stanowił wtedy Śląsk. Jeszcze w czasie wojny rozpoczęli tam brutalną rekatolicyzację, którą zakończyła dopiero aneksja Śląska przez protestanckie Królestwo Prus w 1741 roku. Do tego czasu luteranów w swojej ojczyźnie prześladowano.

Detal malowidła Chrystus z uczniami w drodze do Emaus z wizerunkiem kościoła w Pogorzeliskach, około 1685, fot. Wojciech Gruk

Był to dla nich czas wielkiego pielgrzymowania, a to dlatego, że wobec narzuconego im w większości śląskich księstw zakazu odprawiania nabożeństw i posiadania świątyń (z wyjątkiem dziewięciu kościołów Pokoju i Łaski) odwiedzali oni masowo zagraniczne kościoły luterańskie. Specjalnie dla nich zaczęto nawet budować nowe świątynie, umiejscowione tuż za granicami ich księstw. Jeden z tych tak zwanych kościołów granicznych znajdował się w Pogorzeliskach, leżących wówczas na północnych rubieżach słabiej dotkniętego represjami księstwa legnickiego. Przez prawie sto lat służył on wiernym z sąsiedniego księstwa głogowskiego. Około 1685 roku został rozbudowany i wtedy też powstało prezentowane malowidło.

Kościół w Pogorzeliskach, druga połowa XVII wieku, fot. Wojciech Gruk

Rozumiemy teraz, że dzieło to ukazuje Chrystusa z uczniami jako luterańskich pielgrzymów zmierzających do kościoła granicznego. Ale dlaczego scenę biblijną osadzono w śląskiej rzeczywistości?

Trzeba wiedzieć, że pielgrzymi byli narażeni na liczne trudy i niebezpieczeństwa. Wyprawy do najbliższych kościołów, oddalonych czasem o kilkadziesiąt kilometrów, pochłaniały dużo czasu. W ich trakcie pątnikom groziły wypadki, zła pogoda i rozbójnicy. Źródła donoszą o zamarznięciach i utonięciach. Co więcej, lokalne władze katolickie stosowały wobec pielgrzymów liczne represje, jak wysokie grzywny i więzienie. Zdarzało się, że byli oni ostrzeliwani przez wojsko i atakowani przez bojówki uczniów szkół jezuickich. Istniały też przypadki podpaleń kościołów pielgrzymkowych, a nawet rozbiórek mostów, którymi zwykli podróżować. Luteranie w niektórych miastach zostali objęci zakazem ich opuszczania w niedziele i święta.

Dekoracja wnętrza kościoła w Pogorzeliskach, około 1685, fot. Wojciech Gruk

Walka z tymi przeciwnościami wymagała od wiernych dużej odwagi, którą czerpali z Biblii. Poszukiwali w niej historii, z którymi mogli się utożsamić, a spośród nich do najpopularniejszych należała ta o wędrówce do Emaus. W jej trakcie dwóch uczniów rozpaczało z powodu śmierci Jezusa przy towarzyszącym im nieznajomym człowieku, nie rozpoznając w nim zmartwychwstałego Zbawiciela. Choć rozpoznali Go dopiero podczas wspólnej wieczerzy w Emaus, Jezus był z nimi cały czas. Przez analogię kościół graniczny stał się dla luteranów jak Emaus, ponieważ w nim Zbawiciel objawiał się im w eucharystii. Odnosząc się zaś do trudów podróży, czy cokolwiek mogło ich bardziej krzepić od myśli, że ich Zbawiciel był z nimi w ciężkich czasach? „Towarzystwo Jezusa osładza każdy krok” – głosi napis nad nieco późniejszą grafiką wykorzystującą ten sam motyw w odniesieniu do kościoła Pokoju w Świdnicy.

Rycina Chrystus z uczniami w drodze do Emaus na frontispisie śpiewnika Benjamina Schmolcka Der geistliche Kirchen-Gefährte, Świdnica 1732, Biblioteka Uniwersytecka w Getyndze, źródło: katalog zbiorów on-line

„Uwspółcześnienie” historii biblijnej na opisanym malowidle polegało więc na podkreślaniu niezmiennej aktualności nauki zawartej w Piśmie Świętym. Dzieło to jest wybitnej wartości pamiątką specyficznej kultury pielgrzymkowej śląskich luteranów, która pomogła im przetrwać okres prześladowań.

Wojciech Gruk

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Świątynia jak forteca. Kościół Żłóbka Chrystusa – pierwszy wielkopolski Dom Boży dla luteranów

Klasycyzm w służbie wiary. Gdański kościół mennonitów

"Wasze kości zazielenią się jak trawa". Staromiejski cmentarz ewangelicki we Wschowie

Geodezyjny środek dawnej Warszawy. Kościół Ewangelicko-Augsburski
Ich historia obrazuje burzliwy czas religijnych zawirowań na ziemiach polskich

Z drewna, piasku, gliny. Kościoły Pokoju na Śląsku

tumult toruński czyli o okrucieństwie wojen religijnych
„Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje…” Pamiątki pochówku Zofii z Ujejskich Radomickiej ze zbiorów Muzeum Ziemi Wschowskiej