W zbiorach Muzeum Miasta Gdyni znajduje się szczególny marynistyczny tryptyk – szczególny, gdyż wykonany techniką gobelinową. Tkana kompozycja „Regaty, Skwer Kościuszki, Stocznia” ukazuje Gdynię w jej sześćdziesiąte urodziny, dostrzeganą od strony morza, taką, jaką widzą przypływający do niej żeglarze, rybacy, marynarze i turyści.
Lśniące w słońcu elewacje modernistycznych budynków sprawiały, że Gdynię nazywano białym miastem. Wprawione w tynk drobinki kwarcu, kruszywa czy marmuru dobrze odbijały promienie słoneczne i stąd na zdjęciach z dwudziestolecia międzywojennego młode miasto zdaje się błyszczeć bielą i świeżością. Badania konserwatorskie pozwoliły ustalić, że pierwotnie kolorystyka elewacji była bardziej zróżnicowana, pojawiały się również beże, żółcie i szarości.
Aleksandra Bibrowicz-Sikorska, Regaty, Skwer Kościuszki, Stocznia, cz.1., gobelin, 1986, Muzeum Miasta Gdyni, fot. Monika Zakroczymska
Tryptyk Aleksandry Bibrowicz-Sikorskiej pozostaje jednak niemal monochromatyczny. Artystka traktuje kolor bardzo oszczędnie. Stosuje jedynie naturalną barwę wełny, różne odcienie bieli, beżu i szarości. Uzyskuje w ten sposób efekt niedosłowności, zacierania konturów, przypominający stopniowe wyłanianie się obrazu z morskiej mgły.
Aleksandra Bibrowicz-Sikorska, Regaty, Skwer Kościuszki, Stocznia, cz. 2., gobelin, 1986, Muzeum Miasta Gdyni, fot. Monika Zakroczymska
W pełni korzysta też z możliwości, jakie daje medium tkaniny. Wprowadza rozcięcia, które tworzą efekt głębi, gra różnicą faktur. Decyduje się raczej na wizyjność, liryczność i abstrakcję niż dosłowne odtwarzanie rzeczywistości.
Aleksandra Bibrowicz-Sikorska, Regaty, Skwer Kościuszki, Stocznia, cz.3., gobelin, 1986, Muzeum Miasta Gdyni, fot. Monika Zakroczymska
Każda część tryptyku symbolicznie wskazuje składniki gdyńskiej tożsamości: żeglarstwo, modernistyczną architekturę i otwarcie na świat, a także przemysł portowo-stoczniowy. Kompozycja powstała w 1986 roku, na jubileuszową, poplenerową wystawę tkaniny artystycznej „Impresje”, gdzie wyróżniono ją I nagrodą.
Najstarsze skrzydło budynku Funduszu Emerytalnego Pracowników Banku Gospodarstwa Krajowego na skrzyżowaniu ulicy 10 Lutego z ulicą 3 Maja w Gdyni, 1936, Muzeum Miasta Gdyni, fot. Morska Agencja Fotograficzna Gdynia
Aleksandra Bibrowicz-Sikorska urodziła się 14 września 1932 roku w Poznaniu. Edukację artystyczną rozpoczęła w Liceum Plastycznym w Gdyni. Po maturze, w latach 1953–1959 kontynuowała naukę na Wydziale Malarstwa w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Uczęszczała na zajęcia z tkaniny do profesor Józefy Wnukowej, a dyplom ze specjalnością z malarstwa obroniła u profesora Piotra Potworowskiego.
Skwer Kościuszki i pomnik Braterstwa Polsko-Radzieckiego w Gdyni, 1977, Muzeum Miasta Gdyni, fot. Ewa Grabowska-Sadłowska
Zaraz po studiach poszukiwania artystki szły zarówno w stronę malarstwa, jak i gobelinu. Z biegiem lat, obok malarstwa i rysunku, to właśnie tkanina stała się głównym „językiem” jej twórczości. Niezależnie od techniki jednak Bibrowicz-Sikorska wyraża w swych pracach świat emocji. Chętnie stosuje naturalne włókna, jak wełnę, surowy jedwab czy sizal.
Aleksandra Bibrowicz podczas nauki w gdyńskim Liceum Plastycznym, 1950, Archiwum Cyfrowe, Muzeum Miasta Gdyni, fot. nieznany
Inspiracje odnajduje w otaczających ją nadmorskich pejzażach. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku powróciła do malarstwa, tym razem na jedwabiu, tworząc liczne monumentalne, fantastyczno-romantyczne kompozycje.
Aleksandra Bibrowicz-Sikorska, lata osiemdziesiąte XX wieku, Archiwum Cyfrowe, Muzeum Miasta Gdyni, fot. nieznany
Od wielu lat interesuje się też miniaturą tkacką. Jest pomysłodawczynią Nadbałtyckiego Triennale Miniatury Tkackiej w Gdyni (obecnie Baltic Mini Textile Gdynia). „Marzyłam, by moje Miasto – Gdynię – odwiedzał świat! […] Marzenia się spełniają” – wspominała w katalogu 11. edycji tego przeglądu.
Aleksandra Bibrowicz-Sikorska podczas Międzynarodowego Pleneru Tkaniny Artystycznej w Osterholz-Scharmbeck, 1980, fot. z archiwum artystki
Tryptyk poświęcony Gdyni nie tylko akcentuje związek miasta z Bałtykiem, ale podkreśla też jego otwartość.
Anna Śliwa
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU