Katastrofa w wesołym miasteczku,

czyli futurystyczne wizje Kobasa Laksy w zbiorach Muzeum Fotografii w Krakowie

Postęp cywilizacyjny osiągnął obecnie tempo nieznane wcześniej. Mieszkamy w coraz wyższych domach, coraz szybciej podróżujemy i uzyskujemy coraz więcej informacji, rozrywek też mamy sporo. Czy na końcu czeka nas absolutny raj pełen dostatku, szczęścia i bezpieczeństwa? Kobas Laksa, autor instalacji Roller Coaster Warsaw, która w 2017 roku wzbogaciła kolekcję Muzeum Fotografii w Krakowie, wydaje się znać odpowiedź na to pytanie.

 

Instalacja Roller Coaster Warsaw składa się z interaktywnej fotokolażowej panoramy prezentowanej w formie projekcji multimedialnej i trzech lightboxów pokazujących wybrane z niej fragmenty. To co widzimy, gdy zaczniemy wirtualny spacer zaproponowany przez Kobasa Laksę, jednocześnie przeraża i zadziwia. Naszym oczom ukazują się krajobrazy znajome i zarazem obce. Rozpoznajemy sylwetki znanych, aczkolwiek nienaturalnie skumulowanych budynków. Są wśród nich drapacze chmur stojące przy zbiegu ulic Emilii Plater i Świętokrzyskiej, fragment centrum handlowego przy Dworcu Centralnym, Sala Kongresowa w kompleksie Pałacu Kultury i Nauki.

Kobas Laksa, Roller Coaster Warsaw, 2010–2016, Muzeum Fotografii w Krakowie, dzięki uprzejmości muzeum

W osłupienie wprawia otoczenie, w jakim się znajdują. Po jezdniach i chodnikach nie został właściwie ślad. Cała przestrzeń wygląda jak gigantyczne wesołe miasteczko budowane przez jakiegoś szaleńca, który najwyraźniej porzucił swe dzieło i uciekł. W tkankę budynków wżerają się zapętlone szyny kolejki. Wszędzie piętrzą się zwały ziemi, płyt betonowych, desek, drzwi nie wiadomo skąd wyrwanych i dokąd pierwotnie prowadzących. Jest nawet gigantyczna kula dyskotekowa, może kiedyś wesoło kręcąca się i migająca tysiącami rozbłysków, teraz szara i wbita w ziemię jak meteoryt. Wśród tego wszystkiego straszą brudne, zniszczone plakaty i banery reklamowe. Nikogo już do niczego nie zachęcą, ponieważ w świecie przedstawionym w Roller Coaster Warsaw nie ma ludzi – tu najwyraźniej wydarzyła się jakaś gigantyczna katastrofa.

Kobas Laksa, Roller Coaster Warsaw, 2010–2016, Muzeum Fotografii w Krakowie, dzięki uprzejmości muzeum

Atmosferę niepokoju podsyca sam autor, umieszczając wśród rumowiska plakat dotyczący zapowiadanej na 2012 rok apokalipsy, trupie czaszki, a także śmierć przedstawioną jako szkielet w czarnej sukni, która przycupnęła koło kamery przemysłowej u szczytu jakiegoś baraku i obserwuje okolicę. Podziwia swoje dzieło?

Ta futurystyczna wizja Warszawy nie jest pierwszym dziełem Kobasa Laksy związanym z architekturą i urbanistyką. Już w 2004 roku stworzył cykl zatytułowany Projekt miejski Warszawa, także pokazujący wizję miasta przyszłości zalanego artefaktami i pociętego wielopoziomowymi arteriami komunikacyjnymi. W 2008 roku współuczestniczył w projekcie Hotel Polonia, nagrodzonym Złotym Lwem na 11. Międzynarodowym Biennale Architektury w Wenecji. Kobas Laksa zaprezentował tam również serię zatytułowaną Afterlife of Buildings, w której zastanawiał się nad funkcjonalnością budynków, gdy znikną potrzeby, dla których zaspokajania powstały. I przewidywał między innymi zamianę warszawskiego biurowca Rondo 1 w kolumbarium, a Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego w centrum handlowe. We wszystkich tych pracach artysta posługuje się tą samą techniką – fotokolażem. Dzięki iluzyjności fotografii i swobodnemu montażowi obrazu tworzy przekonujące wizje poruszające wyobraźnię.

Kobas Laksa, Roller Coaster Warsaw, 2010–2016, Muzeum Fotografii w Krakowie, dzięki uprzejmości muzeum

O ile w Projekcie Warszawa i w Afterlife of Buildings możemy jedynie przeczuwać nadciągającą tragedię, mieć nadzieję na pozytywny koniec rozwoju wydarzeń, o tyle w Roller Coaster Warsaw jest już za późno, katastrofa stała się faktem.

Monika Kozień

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Kto się boi monideł? Czyli jak i dla kogo powstawały tego typu wizerunki – omówienie zjawiska na kilku przykładach ze zbiorów Muzeum Fotografii w Krakowie

Proszę się nie ruszać! Portrety atelierowe ze zbiorów Muzeum Fotografii w Krakowie jako świadectwa dziewiętnastowiecznych sposobów utrwalania wizerunków

Teatr jednego aktora, czyli portret wielokrotny w zbiorach Muzeum Fotografii w Krakowie

Fotografia czy obraz? Zagadkowa miniatura w Muzeum Narodowym w Warszawie