Od 17 do 26 września 1944 roku trwała jedna z najbardziej śmiałych i spektakularnych operacji militarnych w dziejach wojen. Nosiła kryptonim „Market-Garden”, a jej celem było rozbicie wojsk niemieckich w Holandii i uchwycenie przepraw mostowych w kilku kluczowych punktach. Dzięki utworzeniu korytarza pozwalającego wyprowadzić decydującą ofensywę w głąb III Rzeszy alianci spodziewali się zakończyć wojnę przed Bożym Narodzeniem. W zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie znajduje się kilka ciekawych pamiątek związanych z tym wydarzeniem i jego uczestnikami.
Najważniejsza rola w tej kombinowanej operacji przypadła wojskom powietrznodesantowym, a więc dwóm dywizjom amerykańskim (101 i 82), a także brytyjskiej 1 Dywizji oraz polskiej 1 Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej. Jej twórcą był jeden z najzdolniejszych oficerów przedwojennego Wojska Polskiego, dowódca 21 Pułku Piechoty „Dzieci Warszawy” i bohaterski obrońca stolicy we wrześniu 1939 roku – generał Stanisław Sosabowski.
Stefan Garwatowski, Portret generała brygady Stanisława Sosabowskiego, 1999, Muzeum Wojska Polskiego
Dzięki uporowi tego nietuzinkowego oficera powstała jedna z najlepszych jednostek Polskich Sił Zbrojnych (PSZ) na Zachodzie. Brygadę zaliczano do formacji elitarnych, które przebojem wdarły się na pola bitew II wojny światowej, a ich działania uchodziły za nowatorskie. Polskich spadochroniarzy szkolono w jednym celu – aby w dogodnym strategicznie momencie ruszyć z misją do okupowanej ojczyzny. To nigdy się nie stało, a zamiast tego jednostka wzięła udział w najbardziej dramatycznej fazie operacji „Market-Garden”, czyli walkach w rejonie Driel-Arnhem.
Mundur polowy generała brygady Stanisława Sosabowskiego noszony w trakcie operacji „Market-Garden”, Muzeum Wojska Polskiego
Pierwszy desant polskich spadochroniarzy miał miejsce 21 września na południowym brzegu Renu. Żołnierze Sosabowskiego próbowali przyjść z pomocą okrążonej na północnym brzegu rzeki brytyjskiej 1 Dywizji Powietrznodesantowej generała Roberta Urquharta, wspieranej od 18 września przez kilkudziesięciu Polaków i kilka naszych armat przeciwpancernych. Zadaniem Brytyjczyków było opanowanie mostu w Arnhem. Niestety z powodu błędów popełnionych w procesie planowania operacji, a także nadspodziewanie silnej kontrakcji Niemców spadochroniarze Urquharta nie wykonali zadania, wskutek czego cała gigantyczna operacja zakończyła się porażką aliantów.
Generał Sosabowski tuż przed odlotem do Holandii w ramach operacji „Market-Garden”, Muzeum Wojska Polskiego
Wśród licznych pamiątek po polskich spadochroniarzach na szczególną uwagę zasługują trofea. Najcenniejszym z nich jest pistolet samopowtarzalny parabellum wyprodukowany przez koncern Deutsche Waffen und Munitionsfabriken w 1917 roku. Zdobyty we wrześniu 1944 roku pod Driel i podarowany niegdyś generałowi Sosabowskiemu przez podkomendnych, obecnie jest eksponowany na wystawie stałej Muzeum Wojska Polskiego (MWP), tuż obok oryginalnego battle dress (brytyjski mundur polowy z czasów II wojny światowej) noszonego przez dowódcę 1 Brygady podczas operacji „Market-Garden”.
Polscy spadochroniarze w czasie walk pod Arnhem, Muzeum Wojska Polskiego
Pistolet generała to wersja z długą lufą, nazywany popularnie artyleryjskim, który już samym wyglądem budzi respekt niczym Magnum .44 Brudnego Harry’ego. Dwudziestocentymetrowa lufa, skalowany celownik, a przede wszystkim skórzano-drewniana kolbo-kabura czynią go pistoletem niezwykłym, szczególnie cenionym i poszukiwanym na rynku kolekcjonerskim.
Zdobyczne parabellum ofiarowane dowódcy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej przez żołnierzy jednostki, Muzeum Wojska Polskiego
Broń wprowadzono do uzbrojenia armii niemieckiej w 1913 roku. Mimo iż był pomyślany przede wszystkim jako kompaktowa broń dla artylerzystów, Lange P.08, bo tak brzmiała oficjalna niemiecka nazwa, okazał się doskonałym narzędziem walki okopowej, zwłaszcza od 1917 roku, kiedy opracowano nowy 32-nabojowy magazynek ślimakowy – Trommelmagazin. Drugorzędna broń uzupełniająca awansowała do roli pierwszoliniowego oręża ogólnego przeznaczenia. Parabellum generała Sosabowskiego, oryginalna skórzana kabura i dołączana drewniana kolba tworzą jedyny taki komplet zachowany w zbiorach MWP.
Pomnik generała Stanisława Sosabowskiego w Driel, fot. M. Mackiewicz
Ta cenna pamiątka trafiła do Polski w 1960 roku wraz z częścią zbioru Instytutu Polskiego i Muzeum imienia generała Sikorskiego w Londynie. Pochodzące stamtąd zabytki stanowią najważniejszą część kolekcji MWP poświęconej PSZ na Zachodzie. Znajdują się wśród nich militaria z Narwiku, Tobruku, Monte Cassino, Falaise oraz Arnhem, gdzie polska Brygada dostąpiła zaszczytu wzięcia udziału w kluczowej i nowatorskiej operacji, walcząc ramię w ramię z doborowymi jednostkami alianckimi. Było to niewątpliwe wyróżnienie dla naszych spadochroniarzy oraz wyraz uznania dla generała Sosabowskiego.
Groby polskich spadochroniarzy poległych w trakcie operacji „Market-Garden”, cmentarz wojenny Arnhem-Oosterbeek, fot. M. Mackiewicz
Walki nad Renem okazały się dla nich także wielkim dramatem. Chociaż szkolono ich z myślą o desancie do okupowanego kraju, nigdy nie było im dane przyjść z pomocą rodakom. Kiedy krwawili na ziemi holenderskiej, w Polsce dopełniał się los bohaterskiej Warszawy…
Michał Mackiewicz
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU