Narodzinom filmu na ziemiach polskich z jednej strony towarzyszyła fascynacja, a z drugiej strony – pełne oburzenia głosy zarzucające nowej dziedzinie kultury szerzenie rozpusty. Pierwsze produkcje często podejmowały tematy dominujące w literaturze brukowej, zwłaszcza tragicznej miłości połączonej z wątkiem kryminalnym. Jaka była ich wartość artystyczna, trudno jednoznacznie stwierdzić, ponieważ zachowały się zaledwie nieliczne taśmy filmowe. Niestety dotyczy to nie tylko filmów nakręconych przed I wojną światową, lecz również w dwudziestoleciu międzywojennym.
Tym większą wartość mają wszystkie materiały dokumentujące pracę ówczesnych filmowców. Należą do nich dwa albumy ze zdjęciami, fotosami oraz dokumentami zebranymi przez Feliksa Matuszelańskiego pracującego jako pomocnik techniczny i asystent operatora w Leo-Film, jednej z najważniejszych wytwórni filmowych działających w międzywojennej Polsce. Pierwszy album zawiera fotosy, prospekty reklamowe oraz dokumenty, między innymi pochodzące z urzędu cenzorskiego, związane z kilkoma filmami, takimi jak Zew morza, 10% dla mnie, Kropka nad i, Prokurator Alicja Horn, a także Legion ulicy. Ostatni z nich stanowił jedną z pierwszych realizacji Aleksandra Forda i zdobył szerokie uznanie krytyki. W drugim albumie znajduje się kilkadziesiąt zdjęć, które ilustrują prace nad niezachowanym do dzisiaj pierwszym filmem pełnometrażowym Leo-Filmu, pod tytułem Czerwony błazen, zrealizowanym w 1926 roku. W tej produkcji swoje kariery rozpoczęło wiele późniejszych gwiazd przedwojennego kina, jak Nora Ney, Aleksander Żabczyński, Eugeniusz Bodo. Kilka lat temu albumy, które przetrwały wojnę ukryte w piwnicy rodzinnej kamienicy na Pradze, zostały przekazane przez rodzinę Matuszelańskiego do Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
Zdjęcie z albumu Feliksa Matuszelańskiego: ekipa kręcąca Czerwonego błazna (1926), z Marią Hirszbein siedzącą pośrodku, po jej prawej reżyser Henryk Szaro, po lewej Seweryn Steinwurzel, za producentką stoją Nora Ney i Eugeniusz Bodo, w pierwszym rzędzie siedzi Feliks Matuszelański, Album pamiątkowy Feliksa Matuszelańskiego, Warszawa, 1918–1939, karton, papier/ druk, rękopis, wymiary: 34 x 24 x 3,5 cm, numer inwentarzowy MHŻP-B219/2, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, fot. Piotr Jamski
Twórcą wytwórni był znany fotograf Leon Forbert. W 1926 roku właścicielką została Maria Hirszbein, jedna z pierwszych producentek kina zarówno polskiego, jak i żydowskiego. Miała ona znaczący wpływ na charakter realizowanych obrazów, wśród których znalazły się tytuły dotyczące między innymi roli i pozycji kobiet, na przykład Kłamstwo Krystyny, Prokurator Alicja Horn.
Zdjęcia z albumu Feliksa Matuszelańskiego: Seweryn Steinwurzel i Feliks Matuszelański w okresie pracy w warszawskim kinie Momus, autorką podpisów po prawej jest zapewne Irena Wiesława Matuszelańska, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, fot. Piotr Jamski
W Leo-Film realizowano również filmy dokumentalne i fabularne adresowane do publiczności żydowskiej. W 1925 nakręcono relację z otwarcia Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Popularność zdobyło kilka produkcji fabularnych opartych na tradycyjnych wątkach żydowskich, na przykład Tkijes kaf (Ślubowanie), Lamed-wownik (Jeden z 36).
Z wytwórnią współpracowało wielu wybitnych reżyserów kina międzywojennego, jak Henryk Szaro realizujący filmy w języku polskim i jidysz. Szaro i Hirszbein zostali zamordowani w getcie warszawskim.
Zdjęcie z albumu Feliksa Matuszelańskiego: autor albumu jako szwenkier na planie filmu Serce na ulicy w reżyserii Juliusza Gardana, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, fot. Piotr Jamski
Produkcje Leo-Filmu ukazywały pewną jedność świata filmowego międzywojnia. Kinematografia polska i żydowska rozwijały się równocześnie w oparciu o te same wytwórnie, reżyserów i niekiedy aktorów, często korzystając z tych samych tradycji kulturowych. Przykładem może być film In di pojlisze welder (W lasach polskich) nakręcony na podstawie powieści, której akcja toczy się podczas powstania styczniowego.
Karta z albumu Feliksa Matuszelańskiego: zdjęcia z planu filmu 10% dla mnie w reżyserii Juliusza Gardana, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, fot. Piotr Jamski
Tak liczna obecność twórców pochodzenia żydowskiego w kinematografii międzywojennej pokazuje również zmiany zachodzące w społeczności żydowskiej, a zwłaszcza wśród młodzieży, która pragnęła wyrwać się z tradycyjnego sztetla, gdzie należało przestrzegać twardych zasad religijnych.
Materiały z albumu Feliksa Matuszelańskiego: prospekty reklamowe Legionu ulicy w reżyserii Aleksandra Forda, pod nimi widoczne przyklejone do kart albumu zdjęcia z produkcji, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, fot. Piotr Jamski
Przemiany te widać w życiorysie Ney (właściwie Sonia Najman), która uciekła z domu w podbiałostockim miasteczku, żeby móc realizować swoje marzenia. Odniosła duży sukces, często grając rolę tancerek. W 1932 roku czytelnicy tygodnika „Kino” nadali jej tytuł Królowa Ekranu, „królem” został wówczas Bodo.
Albumy Matuszelańskiego ilustrują te procesy.
Hanna Węgrzynek
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU