Na "zubkach" z Zakopanego do Worochty,

czyli narty i narciarstwo w II Rzeczypospolitej

W II Rzeczypospolitej narciarstwo było popularne. Dlatego też narty odegrały ważną rolę w filmie Sportowiec mimo woli. Akcja rozgrywa się w Zakopanem, a stoki Tatr stanowią tło wielu plenerów. Na jednym z nich Adolf Dymsza gubi nartę, która zjeżdżając w dół, staje się jedyną „aktorką” tego ujęcia. Poza tym widzowie mogą dość dokładnie przyjrzeć się kijkom i wiązaniom używanym przez bohaterów.

 

Narty na Podhalu pojawiły się na przełomie XIX i XX wieku. Sprowadził je tam bochnianin Stanisław Barabasz, pionier polskiego narciarstwa, który pierwsze na ziemiach polskich szusy wykonał na łagodnych stokach Beskidu Niskiego pod Jasłem. Pierwszy polski podręcznik tego sportu, Narty i ich użycie, wydał Roman Kordys w 1908 roku we Lwowie. Barabasz zainicjował produkcję nart w Szkole Przemysłu Drzewnego w Zakopanem, której był dyrektorem. Późniejsza popularność tego sportu spowodowała, że powstało kilka polskich wytwórni sprzętu do białego szaleństwa. Bracia bliźniacy Aleksander i Kazimierz Schiele, pochodzący z warszawskiej rodziny słynnych browarników, sami zapaleni sportowcy, założyli własną fabryczkę. Dużą renomą cieszyły się narty z wytwórni rodowitych górali Franciszka Bujaka i Stanisława Zubka, nazywane „zubkami”. Wielu polskich wynalazców rozpoczęło pracę nad niezawodnymi wiązaniami narciarskimi i smarem, „który by trzymał pod górę na każdym śniegu, a w dół ślizgał”.

Dzieci na nartach w Worochcie. W II Rzeczypospolitej szusowano od Beskidu Żywieckiego aż po Czarnohorę,  Biblioteka Narodowa, źródło: Polona

Łyżwy śniegowe produkowano „z suchego i równego drzewa jesionowego (najlepszym jest drzewo, rosnące na twardym gruncie w miejscach zacisznych, zrąbane w zimie) bez sęków”. Więźba już wówczas musiała być sprowadzana od producenta, jednak szybko nauczono się kopiować rozmaite rozwiązania i dodawać różne usprawnienia, które zgłaszano jako własny patent. Starano się przy tym połączyć dobre trzymanie z bezpieczeństwem. Mimo to uprawiający ten sport musieli liczyć się z poważnymi kontuzjami. Do ambulatoriów w górskich miejscowościach turystycznych często zgłaszały się osoby ze spiralnym złamaniem podudzia, spowodowanym zablokowaniem stopy we wbitej w śnieg narcie, podczas gdy człowiek turlał się po zboczu.

Ulotka reklamowa Odlewni Józefa Tomaszewskiego z Wilna oferującej części do wiązań narciarskich, Biblioteka Narodowa, źródło: Polona

Płozy, wiązania, kijki i smary kosztowały sporo. Dlatego też Polaków namawiano do pójścia w ślady Skandynawów i wykonywania nart samemu. Według podręcznika z 1934 roku wystarczyło 8–12 złotych i 12 godzin pracy. Na takich nartach zaczynali swą naukę mistrzowie z Podhala. Widząc ich zapał, bracia Schiele obdarowywali niezamożnych, młodych zawodników sprzętem własnej produkcji.

Plakat reklamowy firmy Zubek Stanisława Zubka, jednego z najbardziej znanych producentów nart w Zakopanem. Narty te należały do czołowych wyrobów sportowych w przedwojennej Polsce, ok. 1935, Muzeum Tatrzańskiego im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, dzięki uprzejmości muzeum

Narty w dwudziestoleciu międzywojennym stały się po prostu modne. Jak wspominał Rafał Malczewski, jeździł, kto mógł, „wiotkie panie, starsi panowie, młodzież, wojsko, literatura, wydawcy dzienników i tygodników”, a w latach trzydziestych także „masy robocze”. Tej kategorii zwolenników białego szaleństwa imponowali Bronisław Czech, Stanisław Marusarz i jego piękna siostra Helena. Ich osiągnięcia sportowe opiewano w gazetach i kronikach filmowych. W ostatnich latach istnienia II Rzeczypospolitej do Polskiego Związku Narciarskiego należało kilkanaście tysięcy sportowców amatorów, a na kursy narciarstwa organizowane przez Związek rokrocznie uczęszczało około 10 tysięcy adeptów białego szaleństwa.

Teofil Studnicki, I Międzynarodowe Zawody Narciarskie na stokach Antałówki w Zakopanem, 1922, Muzeum Tatrzańskie im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, dzięki uprzejmości muzeum

Gdy Sportowiec mimo woli wszedł na ekrany, a był to pierwszy wojenny sezon filmowy, Niemcy zaczęli konfiskować narty. Nieoddanie ich stanowiło akt odwagi, lecz dzięki temu wiele par „zubków” przetrwało i trafiło do muzeów.

 Michał Zarychta

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Narciarka z pokolenia Kolumbów. Helena Marusarzówna (1918–1941)

Sport z potrzeby serca, czyli Bronisław Czech

Wiraż. "Auto na tle zimowego pejzażu" Rafała Malczewskiego z Muzeum Narodowego w Warszawie

Nordycki triumf w Zakopanem. Narciarskie mistrzostwa świata w Zakopanem w 1939 roku

Holendrować na ślizgawce, czyli od kiedy jeździmy na łyżwach

Sam wykonasz, milej jeździć. Kurpiowskie łyżwy w zbiorach Muzeum Mazowieckiego w Płocku