Morskie Oko nasze!

Galicyjsko-węgierski spór o Morskie Oko w 1902 roku

Polska opinia publiczna zamarła w oczekiwaniu werdyktu, który miał przesądzić o tym, czy Morskie Oko przypadnie Węgrom, czy Austrii, a dokładniej Królestwu Galicji i Lodomerii. Sprawę traktowano ze śmiertelną powagą, a węgierskie roszczenia uważano za próbę grabieży skrawka polskiego terytorium. 120 lat temu została ostatecznie rozstrzygnięta kwestia przynależności państwowej najpiękniejszego zakątka Tatr.

 

Pod koniec XIX wieku Tatry stanowiły nie tylko popularny cel wypraw wakacyjnych i atrakcję pozwalającą na zaspokajanie ambicji turystycznych i taternickich. Wysoko ceniono walory kuracyjne sprzyjające leczeniu gruźlicy – plagi stulecia. Artyści odkrywali bogactwo kultury góralskiej: literaci włączali do swych dzieł motywy podhalańskie, malarze uwieczniali olśniewające pejzaże, a znany krytyk sztuki Stanisław Witkiewicz dostrzegł w architekturze zakopiańskich domostw potencjał do stworzenia nowego stylu narodowego. Wśród polskich elit nie było niemal nikogo, kto choć raz nie odwiedziłby Tatr. Zakopane uznawano za „letnią stolicę Polski”. Wszelkie problemy związane z życiem Podtatrza budziły ogromne zainteresowanie – od Poznania, poprzez Warszawę, Wilno, Lwów, Kraków, aż po Sankt Petersburg…

Aleksander Mroczkowski, Dolina Białej Wody z Garłuchem [Gerlachem], 1908, Muzeum Tatrzańskie imienia Doktora Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzuem

W 1888 roku dobra zakopiańskie (obejmujące znaczny obszar Tatr, w tym Morskie Oko) – doprowadzone do bankructwa przez ówczesnego właściciela Magnusa Peltza – zostały wystawione na sprzedaż. Nabywcą okazał się Jakub Goldfinger, kupiec drzewny, co groziło kontynuacją rabunkowej gospodarki leśnej. Dopatrzono się jednak błędów proceduralnych i licytację powtórzono. Miłośnicy Tatr i Zakopanego postanowili ocalić jeden z największych skarbów polskiej przyrody dla kolejnych pokoleń. Zorganizowana zbiórka pieniędzy nie przyniosła wystarczających środków, ale sytuację uratował arystokrata, patriota zmuszony przez władze pruskie do opuszczenia Wielkopolski, hrabia Władysław Zamoyski, który ostatecznie kupił dobra zakopiańskie w 1889 roku. Wydawało się, że nic już nie zagrozi bezpieczeństwu tatrzańskich lasów, stawów i hal. Wkrótce pojawiło się nowe zagrożenie…

Walery Eljasz-Radzikowski, Morskie Oko i Czarny Staw (ponad Czarnym Stawem masyw Rysów), Muzeum Tatrzańskie imienia Doktora Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, licencja PD, źródło: katalog cyfrowy muzuem

Od 1879 roku właścicielem dóbr leżących po południowej stronie Tatr (na terenie dzisiejszej Słowacji) był pruski magnat, książę Christian Kraft zu Hohenlohe-Öhringen, zapalony myśliwy, żywo zainteresowany objęciem w posiadanie okolic Morskiego Oka – jego wschodniego brzegu i Doliny Rybiego Potoku. Od początku lat dziewięćdziesiątych coraz częściej dochodziło do utarczek pomiędzy służbą leśną Hohenlohego a polskimi góralami. Ponieważ majątek Prusaka leżał na terenie Królestwa Węgier, a włości Zamoyskiego należały do Królestwa Galicji i Lodomerii, stanowiącego część Austrii, spór zyskał wymiar międzynarodowy i trafił pod osąd Międzynarodowego Trybunału Rozjemczego w Grazu.

Władysław Zamoyski, licencja PD, Wikimedia Commons

Proces, któremu przewodniczył prezes szwajcarskiego sądu związkowego, doktor Johann Winkler, trwał od 21 sierpnia do 13 września 1902 roku. Tygodnik „Przegląd Zakopiański” tak opisywał początek obrad: „Jaki wyrok zapadnie – trudno dziś przewidzieć. Nie wątpimy jednak, że wyrok będzie bezstronny i sprawiedliwy – że słuszna sprawa zwycięży. Wyrok ten zakończy spór dwóch narodów, ciągnący się od dziesiątek lat, o szmat ziemi skalistej i dzikiej, nieurodzajnego pustkowia, a jednak wielkiej wartości skarbu przyrody. Dwa narody stają przed sądem – dwa odrębne społeczeństwa. Zachowanie ich też różne. Społeczeństwo węgierskie zimne, obojętne na toczący się proces – społeczeństwo polskie podniecone, rozgorączkowane, z niecierpliwością i niepokojem oczekujące każdej wiadomości z Grazu. Różnica wybitna – wymowna”.

Christian Kraft zu Hohenlohe-Öhringen, fot. Julius Cornelius Schaachtwächter, 1895, licencja PD, Wikimedia Commons

Esencją sporu był przebieg krótkiego odcinka granicy pomiędzy Węgrami a Austrią, w istocie – Galicją. Strona węgierska utrzymywała, że granica powinna biec wprost ze szczytu Rysów, przecinać Czarny Staw i Morskie Oko i dalej prowadzić wzdłuż Rybiego Potoku do potoku Biała Woda. Przedstawiciele Galicji dowodzili, że właściwą linię podziału stanowi grań opadająca z Rysów, biegnąca przez Żabi Szczyt, Żabie, wprost do Białej Wody (dokładnie tak jak obecna granica polsko-słowacka). Do końca sierpnia reprezentanci stron przedstawiali swe argumenty w Grazu, a pomiędzy 4 a 8 września przeprowadzono wizję lokalną w Tatrach.

Oswald Balzer, fotografia portretowa, licencja PD, źródło; Narodowe Archiwum Cyfrowe 

Wyjątkową rolę podczas procesu odegrał reprezentujący stanowisko galicyjskie, a faktycznie polskie, Oswald Balzer – wybitny historyk prawa, profesor Uniwersytetu Lwowskiego, dyrektor Archiwum Krajowego Aktów Grodzkich i Ziemskich. Dzięki jego wspaniale umotywowanemu wywodowi trybunał wydał 13 września 1902 roku wyrok korzystny dla Galicji. Wśród Polaków śledzących przebieg sprawy wybuchł prawdziwy entuzjazm. Na ulicach Zakopanego podczas radosnej manifestacji śpiewano: „Jeszcze Polska nie zginęła / Wiwat plemię lasze / słuszna sprawa górę wzięła / Morskie Oko nasze!”.

Dolina Rybiego Potoku, Morskie Oko i Czarny Staw (po prawej) widziane ze szlaku na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem, fot. Ewa Olkuśnik, 2018

W 1918 roku upadły Austro-Węgry, powstały niepodległa Polska i niepodległa Czechosłowacja. Ustalona w 1902 roku linia graniczna została utrzymana w mocy. Nikt nie kwestionował polskości Morskiego Oka. Wyrazem hołdu dla Balzera było nadanie jego imienia drodze wiodącej z Zakopanego, przez Jaszczurówkę, do Morskiego Oka. Tysiące turystów do dzisiaj podążają tą szosą, by podziwiać najpiękniejszy z tatrzańskich stawów.

Ewa Olkuśnik

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Nordycki triumf w Zakopanem. Narciarskie mistrzostwa świata w Zakopanem w 1939 roku

Ambasador stylu. Makieta domu "Pod Jedlami" z Muzeum Tatrzańskiego im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem

 

Pociągiem przez Kanadę! Pejzaże Rafała Malczewskiego z Gór Skalistych w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem

Wiraż. "Auto na tle zimowego pejzażu" Rafała Malczewskiego z Muzeum Narodowego w Warszawie

Styl zakopiański. Spełnione marzenie o sztuce narodowej

Rzeźby na eksport. "Miotający kule" z Muzeum Rzeźby imienia Xawerego Dunikowskiego, Oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie

 

Urwany ślad. Śmierć Mieczysława Karłowicza i powstanie Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR)

Zaczarowani wojownicy oczekują na sygnał do walki. Śpiący Rycerze Władysława Skoczylasa w Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce