Jak grać (Chopina), żeby wygrać?

31 lat po największym skandalu Konkursu Chopinowskiego młodzi pianiści znów stają w szranki

Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny imienia Fryderyka Chopina, czyli popularny Konkurs Chopinowski to jedna z najstarszych tego typu imprez na świecie i jeden z niewielu tej rangi konkursów monograficznych. Co pięć lat przyciąga rzesze zagorzałych wielbicieli muzyki Chopina oraz nie mniej nowicjuszy w świecie muzyki poważnej, którzy w miarę rozwoju konkursu wciągają się w jego specyfikę i z biegiem czasu stają się znawcami… Decyzje jurorów są żywo dyskutowane, wygląd i styl bycia pianistów wywołują komentarze. Jednak, niezależnie od kompetencji i roli oceniających, wszyscy próbują odpowiedzieć na pytanie: jak należy grać muzykę Chopina?

 

Idea konkursu pojawiła się w latach dwudziestych XX wieku. Coraz węższe stawało się grono spadkobierców tradycji Fryderyka Chopina, kurczyła się grupa znawców i wielbicieli jego muzyki, grywano coraz mniej utworów, porzucając zwłaszcza formy dłuższe i ambitniejsze. Polski kompozytor zyskał „łatkę” ckliwego, salonowego romantyka, a jego muzyka była określana jako kobieca, sentymentalna, banalna. Wielu polskich muzyków, z Jerzym Żurawlewem na czele, postanowiło zmobilizować młodych pianistów do odczytania na nowo sonat, ballad, mazurków i scherz, organizując zawody na podobieństwo rozgrywek sportowych.

Teofil Kwiatkowski, Fryderyk Chopin przy fortepianie, ok. 1847, licencja PD, Biblioteka Narodowa w Warszawie, źrodło: Polona

Pierwszy konkurs odbył się w 1927 roku. Uczestniczyło w nim 26 pianistów. Zadanie postawione przed wykonawcami było niełatwe: zagrać nie tylko bezbłędnie, ale też w prawdziwym stylu chopinowskim, przy tym jednak zaproponować własną, oryginalną interpretację. Konkurs dostarczył więc bodźców do studiowania rękopisów i notatek Chopina, aby idealnie odczytać intencje kompozytora dotyczące nie tylko konkretnych nut, ale też tempa, dynamiki, relacji między poszczególnymi częściami kompozycji. Sformułowania, takie jak allegro, ma non troppo (włoskie „szybko, ale nie za bardzo”) lub tempo giusto (włoskie „we właściwym tempie”), pauzy umieszczane w grupach szesnastkowych w mazurkach, akcenty i łuczki używane przez kompozytora, poddawano analizie, aby ustalić, co autor miał na myśli.

 Utwory Fryderyka Chopina - Fantazja Polonez As-Dur op. 61, Biblioteka Narodowa w Warszawie, źródło: Polona

Odpowiedź na to pytanie zarówno wówczas, jak i dziś można odnaleźć przede wszystkim w rękopisach oraz notatkach kompozytora. Choć wiele z nich zaginęło lub zostało zniszczonych, nieraz dysponujemy mikrofilmami autografów oraz pierwodrukami, w których Chopin dla swoich uczniów umieszczał dodatkowe wskazówki.

Nokturny op. 9 nr 1 b-moll, nr 2 Es-dur, nr 3 H-dur. Egzemplarz z dopiskami rękopiśmiennymi Fryderyka Chopina i dedykacją dla Zofii Rosengardt-Zaleskiej, 2 stycznia 1844 roku, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, źródło: kolekcja Muzeum Chopina

Perfekcyjne opanowanie materiału nutowego oraz pieczołowite odczytanie oznaczeń to zaledwie początek drogi do sukcesu w chopinowskich zmaganiach konkursowych. Ocenie jury podlega bowiem, zgodnie z postanowieniami regulaminu, „sztuka interpretacyjna każdego z uczestników Konkursu – ze szczególnym uwzględnieniem wymagań, jakie stawia przed pianistami muzyka Fryderyka Chopina”. W ponad 90-letniej historii jurorzy kolejnych konkursów spierali się o to, czym jest sztuka interpretacji, jak wiele z własnej osobowości pianista może i powinien przekazać. Skutki tych dyskusji bywały zaskakujące.

Fotografia grupowa laureatów i jury II Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. F. Chopina w Warszawie w 1932 roku, licencja PD, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Do najgorętszych sporów doszło w 1980 roku, a przyczynił się do nich ekscentryczny pianista chorwacki Ivo Pogorelić. Podczas gdy jego rywale prześcigali się w dążeniu do ideału stylu chopinowskiego, on zaproponował własną, nową interpretację, często wprost sprzeczną z zamysłem kompozytora…, choć nadal w 100% opartą na chopinowskim zapisie nutowym. Przejaskrawione akcenty i zmiany tempa, wydobycie na pierwszy plan melodii drugoplanowych i niemal jazzowe frazowanie zelektryzowały odbiorców i podzieliły jurorów. Urok nowości i świeżości oraz śmiałą interpretację doceniła zwyciężczyni jednej z poprzednich edycji – Martha Argerich. Natomiast oceny sędziowskie wykluczyły Pogorelicia z grona finalistów. Wzburzona jurorka ostentacyjnie opuściła obrady. Dla młodego pianisty z Jugosławii był to początek błyskotliwej kariery: jego sukces artystyczny mierzony liczbą płyt, wysokością honorariów i liczbą prestiżowych koncertów (w latach bezpośrednio po konkursie) przewyższył to, co stało się udziałem zwycięzcy – Wietnamczyka Ɖặng Thái Sơn.

 

Fryderyk Chopin, Scherzo cis-moll nr 3, op. 39, wykonawca Ivo Pogorelić, 1980, źródło: Youtube

W następnych latach napięcie między zwolennikami „perfekcyjnych interpretatorów” i „genialnych wizjonerów” nie malało. W 1985 roku I nagrodę oraz szereg nagród specjalnych otrzymał Stanisław Bunin – jednak ponownie bez akceptacji jednego z sędziów, laureata z 1955 roku, Fou Ts’onga. W kolejnych edycjach jurorzy rozwiązywali spory w mniej widowiskowy sposób: nie przyznając I nagrody, dając nagrodę ex aequo, pomijając nagrody specjalne lub niektóre miejsca na „podium”. Ich werdykty weryfikowało życie: nieraz kariery zwycięzców bywały przyćmione przez laureatów dalszych lokat, a zdobywcy niektórych nagród bardzo szybko znikali ze scen koncertowych, okazując się zaledwie świetnie „wytrenowanymi” zawodnikami.

Fortepian skrzydłowy wytwórni Ignace Pleyel & Compie., Paryż 1848, numer seryjny 14810. Ostatni fortepian Fryderyka Chopina, sygn. D/480/1-2, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, źródło: kolekcja Muzeum Chopina

Rozwój konkursu, ale też refleksji nad wykonywaniem muzyki dawnych epok postawił przed pianistami i słuchaczami nowe zadania. W końcu XX wieku pojawił się nurt wykonawstwa historycznie poinformowanego, zaczęto wykonywać utwory na instrumentach z epoki kompozytora lub ich replikach, biorąc pod uwagę nie tylko zapis nutowy, ale szerszy kontekst i praktykę wykonawczą epoki, z której pochodzi muzyka. Pytania o to, jak bardzo należy dążyć do odwzorowania gry kompozytora, a jak bardzo można wykorzystać jego utwór do prezentacji własnej wizji pozostają otwarte.

Karolina Szurek

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
"Boleję na fortepianie, rozpaczam." Etiuda Rewolucyjna Fryderyka Chopina

Najbardziej domowa z kolęd. "Lulajże Jezuniu w Scherzu h-moll" Fryderyka Chopina

 

„Czemuż nie mogę w ptaszka zmienić siebie…”. Chopin, emigracja i ceramiczny ptak ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

"Trzeba robić swoje" i… napisać trzytomową biografię Chopina, czyli Ferdynanda Hoesicka uparte dążenie do celu

Jak rzeźbiarz może złożyć hołd kompozytorowi? Losy pomnika Fryderyka Chopina w Łazienkach Królewskich w Warszawie

Kłopotliwa przesyłka? Serce Fryderyka Chopina.
Nauczyciel Chopina autorem opery. Król Łokietek czyli Wiśliczanki Józefa Elsnera.

Chorowity młodzieniec w podróży do wód. Kuracja i pobyt Fryderyka Chopina w uzdrowisku Bad-Reinerz (Duszniki-Zdrój)