Prawda "pomiędzy wierszami"

Cenzura w PRL 

Istnienie cenzury w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zmuszało artystów do szczególnej kreatywności. Aby przemycić w swoich dziełach niepożądane przez komunistyczne władze treści, prowadzili z cenzorami swoistą grę, stosując wymyślne metafory czy aluzje.

 

W Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL) państwo – jak i spójna z nim ideologicznie partia rządząca – kontrolowało praktycznie wszystkie dziedziny życia. Jednym z narzędzi służących umacnianiu i utrzymaniu władzy była wszechogarniająca cenzura. Jej główną rolę stanowiły sterowanie propagandą i niedopuszczenie do ukazania się treści niezgodnych z oficjalną polityką obozu rządzącego.

Protokół ingerencji cenzorskiej w ogłoszenie matrymonialne mające się ukazać w „Echu Krakowa”, 1960, Archiwum Państwowe w Krakowie

System kontroli słowa działał od początku istnienia PRL. 5 lipca 1946 roku powołano Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Miał on pełnić nadzór nad mediami publicznymi, a także „kontrolować rozpowszechnianie wszelkiego rodzaju utworów za pomocą druku, obrazu i żywego słowa”. Oficjalnie urząd ten powinien zapobiegać godzeniu w ustrój państwa polskiego, powstrzymywać szerzenie nieprawdziwych informacji czy eliminować złą i gorszącą twórczość. W praktyce cenzorzy prowadzili wieloetapowe działania prewencyjne, a także narzucali twórcom określone treści.

Słynna recenzja muzyczna Stanisława Danielewicza, opublikowana w „Dzienniku Bałtyckim”, 13 II 1982. Pierwsze litery akapitów układały się w hasło „WRONA skona” (WRON – Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego sprawująca władzę w PRL podczas stanu wojennego). Po jego wykryciu autor stracił pracę i przebywał w areszcie ponad dziewięć miesięcy. Do 1989 roku nie znalazł nowej pracy.

Zagwarantowana w Konstytucji PRL wolność słowa oraz „druku, zgromadzeń i wieców, pochodów i manifestacji” pozostawała pustym frazesem. Urząd posługiwał się tak zwaną biblią cenzorską, która była praktyczną instrukcją do zafałszowywania rzeczywistości i kneblowania niepokornych autorów. Zawierała także listy zakazanych książek, filmów, tematów, określeń czy nazwisk. Działania cenzury obejmowały nawet książki dla dzieci, prace naukowe, ogłoszenia, ulotki czy nekrologi. Każdy utwór czy informacja, aby się ukazać publicznie, musiały otrzymać zgodę na publikację.  

Hasła na murze Stoczni Gdańskiej imienia Lenina, wymalowane przez przedstawicieli środowisk opozycyjnych, sierpień 1981, Europejskie Centrum Solidarności, fot. Wojciech Milewski, dzięki uprzejmości autorki

Wraz z powstaniem opozycji w końcu lat siedemdziesiątych zaczęto poszerzać alternatywne kanały informacji funkcjonujące poza cenzurą. Po powołaniu Solidarności na skutek strajku w sierpniu 1980 roku władza komunistyczna poszła na szereg ustępstw, godząc się na pewną wolność prasy związkowej i artystów. Nie trwała ona jednak długo. 13 grudnia 1981 roku, wraz z wprowadzeniem stanu wojennego i delegalizacją Solidarności, niezależna kultura musiała zejść do podziemia. Cenzura działała wówczas wyjątkowo restrykcyjnie. Na terenie kraju powstawały podziemne drukarnie, w których powielano nieobjęte cenzurą czasopisma, plakaty, ulotki, książki, czyli tak zwaną bibułę. Przestrzenią dla niezależnych wystaw czy spektakli stały się kościoły i domy prywatne.

Ingerencja cenzorska w teksty piosenek zespołu T.Love zgłoszone na festiwal w Jarocinie, 1984, Muzeum Regionalne w Jarocinie, dzięki uprzejmości autorki

Szczególnie niepokorni wobec cenzury byli artyści, nierzadko buntujący się przeciwko ograniczeniom systemu. Część z nich próbowała przemycić w swoich utworach przekaz, który zostanie odpowiednio odczytany przez odbiorcę. Bywało, że urzędnicy nie dostrzegali ukrytych, niepożądanych treści. Z kolei sprawny cenzor potrafił niewielkim wysiłkiem zmienić ogólną wymowę cenzurowanego dzieła. Zdarzało się, że wykrycie niedozwolonych treści kończyło się usunięciem utworów lub zakazem występów, co spotkało między innymi zespoły Maanam czy Dezerter. Znani artyści często ignorowali nakazy cenzury, ale igranie z urzędnikami mogło skończyć się nawet więzieniem.

Po porozumieniach Okrągłego Stołu cenzura straciła siłę działania. Formalnie została zlikwidowana w 1990 roku.

Magdalena Staręga

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Najbardziej rozpoznawalne polskie logo. Znak "Solidarność" na wystawie stałej Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku

Po co ten cały strajk? Tablice 21 postulatów na wystawie stałej Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku
ŻARCIE MAMY WYTRZYMAMY
Szeryf głosuje na „Solidarność”. Plakat W samo południe ze zbiorów Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku