Słodkie śledzie, pół czarnej i literacka "górka"

Warszawska kawiarnia Mała Ziemiańska

 

Warszawska kawiarnia Mała Ziemiańska została otwarta 14 kwietnia 1918 roku. Mieściła się przy ulicy Mazowieckiej 12 i należała do najpopularniejszych miejsc spotkań warszawiaków w okresie międzywojennym. Wkrótce rozrosła się do kilku filii, rozrzuconych po całej Warszawie: na Marszałkowskiej, Wierzbowej, Filtrowej i w Alejach Ujazdowskich.

 

Nazwa kawiarni pochodziła zapewne od sąsiedztwa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego przy ulicy Mazowieckiej, a określenie „mała” wiązało się z wielkością lokalu. Jego właścicielami byli Karol Albrecht i Jan Skępski. Obok kawiarni na zadrzewionym podwórku urządzono ogródek. Wokół stolików w Ziemiańskiej szybko zaczęli gromadzić się goście.

Atmosferę kawiarni próbował utrwalić na płótnie Józef Rapacki (1871–1929), znany jako twórca nastrojowych mazowieckich pejzaży i autor litografii dokumentujących życie Warszawy na początku XX wieku. Na jego obrazie z 1926 roku widzimy podzielone filarami wnętrze, ze ścianami ozdobionymi ciemną boazerią i barwnym kwiatowym fryzem. Z lewej strony zauważamy masywny, ogrodzony szklaną taflą kontuar zastawiony paterami ze stosami słodyczy. Pomieszczenie wypełnia tłum: eleganckie panie w kolorowych kapeluszach „kaskach”, modnych w latach dwudziestych XX wieku oraz panowie w kapeluszach typu fedora. Dostrzegamy także sylwetki kelnerów, zręcznie balansujących między gośćmi z tacami z naczyniami. Na stolikach z okrągłymi marmurowymi blatami znajdują się filiżanki i szklanki z napojami oraz platerowane mleczniki (kilka elementów takiej metalowej zastawy, z wytłoczoną nazwą kawiarni, zachowało się w zbiorach Muzeum Warszawy). Wszystko jest lekko zamglone, jakby spowite dymem papierosowym. Mamy wrażenie, że słyszymy gwar kawiarniany: śmiech, ożywione rozmowy, prowadzone nieco przyciszonym głosem i delikatne brzdęki naczyń.

Józef Rapacki, Wnętrze kawiarni „Ziemiańska”, 1926, Muzeum Warszawy, dzięki uprzejmości muzeum

Jadwiga Waydel-Dmochowska wspominała: „«Ziemiańska» zdobyła sobie Warszawę wstępnym bojem. Wszystko tu było znakomite i wszystkiego było w bród, nawet białych maślanych bułeczek i rogali, wówczas gdy Niemcy wprowadzili już drakońskie ograniczenia co do przemiału mąki i chleb kartkowy stawał się z każdym miesiącem mniej do chleba podobny”. Z czasem kawiarnię rozszerzono o pomieszczenia na piętrze. Wnętrze ozdobiła polichromia Wacława Borowskiego. Małą Ziemiańską powszechnie uznawano za ulubioną kawiarnię intelektualistów i artystów – jak pisała Waydel-Dmochowska: „za siedzibę polskiego Parnasu”. Wpływała na to bliskość uniwersytetu, popularnych księgarni i wydawnictw, filharmonii i znanych galerii sztuki.

Właściciel kawiarni Mała Ziemiańska Karol Wilhelm Albrecht, Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 1-G-3, źródło: NAC

Nie bez znaczenia był fakt, że serwowano tu doskonałą kawę i wspaniałe ciastka. Nawet cena, wyższa niż wszędzie, nie odstraszała miłośników firmowych „ziemianek”, miniaturowych pączków i ciasteczek „w papilotkach”. W całej Warszawie słynne były torty z Ziemiańskiej, wytwarzane w dziesięciu odmianach, sprzedawane na miejscu i na wynos. Zachwalano wypiekane tam w karnawale faworki. Ziemiańska specjalizowała się także w wyrobie „śledzi” – wykonywanych z biszkoptu, kremu, marcepanu, karmelu i do złudzenia przypominających kolorem prawdziwe ryby. Słodkie „śledzie” mogły mieć nawet dwa metry długości! Podawano je w czasie postu na towarzyskich spotkaniach między innymi w Resursie Kupieckiej i obowiązkowo w Towarzystwie Wioślarskim.

Ogłoszenie reklamowe, reprodukcja, „Pani”, 1923, nr 9, s. nlb.

Kawiarnię Mała Ziemiańska upodobali sobie międzywojenni literaci. Tutaj spotykali się młodzi poeci ze Skamandra. Zawsze zarezerwowane miejsce przy stoliku na piętrze, nazywanym „górką”, mieli Julian Tuwim, Jan Lechoń, Antoni Słonimski, Kazimierz Wierzyński, a bywały tam Maria Pawlikowska-Jasnorzewska i Magdalena Samozwaniec. Pojawiał się często Franc Fiszer – jedna z najbardziej barwnych postaci przedwojennej stolicy. Fiszer był znany z niezrównanego dowcipu i z zamiłowania do biesiadowania. Zaproszenie do stolika na „górce” stanowiło marzenie wszystkich początkujących ludzi pióra. Traktowano je jak literacką nobilitację!

Ogłoszenie reklamowe, reprodukcja, „Pani”, 1923, nr 7, s. 8

Na dole zbierali się malarze. Nad ich stolikiem Tadeusz Gronowski namalował filiżankę, do której przytwierdzono prawdziwą łyżeczkę i napis „stolik zarezerwowany”. Popularnością cieszyły się organizowane w Ziemiańskiej występy znanych piosenkarzy oraz zespołu baletowego. Koncertował tam między innymi słynny Chór Dana.

Ogłoszenie reklamowe, reprodukcja, „Wiadomości Literackie” 1923, nr 52–53, s. 2

Na okrągłych kawiarnianych stołach ustawiono telefony, co stanowiło wówczas dodatkową atrakcję.

W czasie II wojny światowej zniszczono wszystkie lokale Ziemiańskiej. Pozostała jej legenda – utrwalona we wspomnieniach, obrazach i karykaturach bywalców.

Agnieszka Dąbrowska

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Na wojnie z panią Dulską. Działalność publicystyczna Ireny Krzywickiej

Cekiny na tanecznym parkiecie. Międzywojenna suknia do tańca z Muzeum Warszawy

Wyścigi elegancji na Polach Mokotowskich. Warszawskie wyścigi konne

Napoje bogów. Początki popularności kawy i czekolady w Europie i w Polsce

„Coś przyjdzie: miłość lub wojna”. Fenomenalna Zuzanna Ginczanka
"Miłość ci wszystko wybaczy" – piosenka, która stała się symbolem przedwojennej Polski

Kaktusy, ruchomy parkiet i śmietanka towarzyska. Słynny międzywojenny warszawski lokal rozrywkowy Adria

Z Taszkentu do Bombaju, czyli Hanka Ordonówna ratuje polskie dzieci