Polskie skrzydła z polskich fabryk

Przemysł lotniczy w II Rzeczypospolitej

Po 1935 roku rząd II Rzeczypospolitej rozpoczął „nakręcanie koniunktury” gospodarczej poprzez inwestycje państwowe. W interwencjonizmie państwowym widziano szansę na uprzemysłowienie kraju i zwiększenie zdolności obronnych Polski zagrożonej przez Związek Sowiecki i III Rzeszę. W latach trzydziestych dostrzeżono konieczność rozwoju lotnictwa zarówno cywilnego, jak i wojskowego. Ponieważ nie brakowało zdolnych konstruktorów, a samoloty składały się głównie z metalowych rur, drewna i płótna, przemysł lotniczy mógł się rozwijać.

 

W latach dwudziestych XX wieku powstały prywatne Podlaska Wytwórnia Samolotów (PWS) i Zakłady Mechaniczne E. Plage i T. Laśkiewicz, czyli Lubelska Wytwórnia Samolotów (LWS). PWS była znana z produkcji pierwszego polskiego myśliwca PWS-10. Konstrukcja ta miała wiele wad, jednak stanowiła trzon polskiego lotnictwa na początku lat trzydziestych. Potem udało się te samoloty sprzedać pogrążonej w wojnie domowej Hiszpanii.

Szkielet samolotu (być może Lublin R.X) i silnik gwiazdowy w hali Krajowej Fabryki Samolotów „E. Plage, T. Laśkiewicz” w Lublinie, 1929, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wytwórnia z Białej ustanowiła przedwojenny rekord Polski, budując aż 500 sztuk samolotu RWD-8. Był to popularny samolot szkoleniowy i turystyczny, który znalazł się w wielu aeroklubach w Polsce, a nawet w Brazylii. W PWS skonstruowano i produkowano samolot szkolny PWS-26, na którym uczyli się pilotażu przyszli lotnicy wojskowi w Dęblinie. W latach trzydziestych obydwie fabryki zostały upaństwowione.

Zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce w liczbie ponad 400 sztuk szybowiec „Wrona-bis”. Szybowce były wytwarzane w warsztatach wojskowych i prywatnych, a także należących do Związku Harcerstwa Polskiego, Muzeum Lotnictwa w Krakowie

LWS specjalizowała się w samolotach tak zwanych towarzyszących i obserwacyjnych. Pod marką Lublin XIII wyprodukowano przeszło 270 samolotów w różnych wersjach. Najciekawsza została wyposażona w pływaki i wykorzystywana jako morski samolot obserwacyjny i łącznikowy. Była to dość udana konstrukcja, lecz niestety w momencie produkcji już przestarzała. Samolot LWS „Czapla” powstał na deskach kreślarskich słynnego zespołu projektowego RWD. Jego następcą miał być LWS-3 „Mewa”, którego pierwsze egzemplarze opuściły lubelską fabrykę latem 1939 roku.

Silnik PZL „Pegaz 20” produkowany na angielskiej licencji przez Wytwórnię Silników nr 1 w Warszawie i montowany między innymi w bombowcu PZL.37 „Łoś”. Egzemplarz z Muzeum Lotnictwa w Krakowie zachował się jako eksponat z nowojorskiej wystawy światowej w 1939 roku, dzięki uprzejmości muzeum

Słabość polskiego przemysłu stanowił brak doświadczenia w konstruowaniu silników lotniczych. Dlatego nabywano je za granicą i montowano we własnych konstrukcjach. Państwowe Zakłady Lotnicze (PZL) z Rzeszowa zakupiły w 1937 roku licencję od angielskiej firmy Bristol na silnik gwiazdowy (cylindry znajdowały się promieniście wokół wału korbowego) Pegasus XX. Instalowano je w słynnych bombowcach PZL.37 „Łoś” i prototypie lekkiego bombowca PZL.46 „Sum”. Fabryka Skody na warszawskim Rakowcu produkowała licencyjny silnik rzędowy czeskiej firmy Walter do samolotów RWD-8 i RWD-13. W Warszawie znajdowała się także prywatna firma Szomański i S-ka, zajmująca się produkcją śmigieł samolotowych. Najważniejszą i najbardziej znaną fabryką samolotów w II Rzeczypospolitej były Polskie Zakłady Lotnicze (również PZL) na warszawskim Okęciu. Powstały w 1928 roku w celu projektowania i produkcji rodzimych modeli samolotów wojskowych. Trzon polskiego lotnictwa po 1936 roku stanowiły samoloty myśliwskie PZL P.7 i P.11, liniowy PZL.23 „Karaś” i bombowy PZL.37 „Łoś”. Ten ostatni był najbardziej udaną konstrukcją, a w 1939 roku jedyną spośród polskich samolotów bojowych równorzędną z niemieckimi. Problemem pozostawała wydajność PZL i ograniczenia budżetowe rządu. Kiedy w latach 1937–1939 produkowano na Okęciu „Łosie” (zaledwie 100 sztuk w dwa lata), nie można było stworzyć jednocześnie nowoczesnych myśliwców. Polskie płatowce znajdowały nabywców także za granicą. Wersje eksportowe samolotów były na ogół lepsze niż produkowane dla polskiej armii. Wyposażano je w mocniejsze silniki i silniejsze uzbrojenie sprowadzane z zagranicy, co zwróciło się przy sprzedaży. Szczególnie udanym myśliwcem z Okęcia okazał się PZL P.24. Został zakupiony przez Grecję. Dał się on we znaki zarówno Włochom podczas nieudanej inwazji w 1940 roku, jak i Niemcom w 1941 roku.

Pierwszy myśliwiec polskiej konstrukcji PWS-A w locie, Narodowe Archiwum Cyfrowe

 

Polski przemysł lotniczy był dużym osiągnięciem gospodarczym, szczególnie względem skromnych początków i zacofania cywilizacyjnego Polski. W kilkanaście lat udało się zbudować zakłady, które funkcjonują od dziś, wykształcić wielu wybitnych konstruktorów i tysiące pracowników. Wysiłek ten został częściowo zmarnowany przez błędną decyzję o produkowaniu samolotów wszystkich typów – od lekkich, przez myśliwskie, aż po pasażerskie i bombowe. W efekcie cierpiała zarówno jakość, jak i wielkość produkcji.

Michał Zarychta

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Halny rozwiewa kosmiczne marzenia. Jak balon „Gwiazda Polski” nie doleciał do stratosfery

Jakimi kartami grali piloci RAF-u? Pamiątka po Ryszardzie Rozentalu w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
A kuku! Historia samolotu Kukułka ze zbiorów Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie
Moda, sztuka i samoloty. Zbyt krótka kariera Janiny Dłuskiej

Janina Lewandowska. Tragiczny los spadochroniarki

 

Balonem po zwycięstwo. Polscy baloniarze w zawodach o Puchar Gordona Bennetta

Superprodukcja pod chmurami. Film Leonarda Buczkowskiego Gwiaździsta eskadra

 

Z Włoch przez gorczańskie polany do Stanów Zjednoczonych. Epopeja amerykańskich lotników uratowanych przez polskich górali i partyzantów