Pranie mózgu

Film Wojciecha Marczewskiego „Dreszcze”

„Teraz?! Kiedy mam takie ważne zadania! Kontrrewolucja podnosi głowę! Prasa zdradziła! Musieliśmy wydać zakaz czytania gazet! A ja mam teraz wrócić do domu?!” Osłupiały ojciec z niedowierzaniem słucha słów wykrzykiwanych przez wzburzonego nastolatka. Zdaje się nie poznawać własnego syna. Spojrzenie mężczyzny wyraża zdumienie: co system komunistyczny jest w stanie zrobić z umysłem dziecka?

 

Film Dreszcze powstał w krótkim okresie „karnawału” Solidarności. Złagodzenie cenzury pozwoliło filmowcom na większą swobodę. Niektórzy twórcy podjęli próbę rozrachunku z najmroczniejszymi kartami Polski Ludowej. Reżyser Wojciech Marczewski ukazał schyłek stalinizmu i przełom 1956 roku w zaskakujący sposób – z perspektywy kilkunastoletniego chłopca.

Uczestnicy obozu młodzieżowego ZMP, fotos z filmu Dreszcze, reż. W. Marczewski, Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny, sygn. 1-F-217-37

Główny bohater (Tomasz Hudziec) przeżywa burzę okresu dojrzewania. Ma swoje intymne tajemnice, znajduje jednak zrozumienie u troskliwego ojca (Władysław Kowalski). Rażący kontrast ze stanowiącym bezpieczną przystań domem rodzinnym tworzy szkoła. Stary, surowy i mądry, przedwojenny nauczyciel (Jerzy Bińczycki) zostaje zastąpiony przez szalonego fanatyka (Marek Kondrat). Oddany ideałom komunizmu wychowawca zmusza podopiecznych do udziału w wykopkach ziemniaków i zapamiętale uczy płomiennych pieśni komunistycznych. Tomek często ucieka w świat marzeń, którego symbolem jest znaczek pocztowy z egzotycznego Madagaskaru. Tragiczna rzeczywistość brutalnie wdziera się w życie chłopca. W domu pojawiają się funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa, ojciec zostaje aresztowany. Wkrótce potem szkołę wizytuje działaczka Związku Młodzieży Polskiej (ZMP) (Teresa Marczewska), która kwalifikuje kandydatów na obóz młodzieżowy. Tomek daremnie wzbrania się przed wyjazdem. Nie może jednak odmówić…

Uczestnicy obozu młodzieżowego ZMP, fotos z filmu Dreszcze, reż. W. Marczewski, Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny, sygn. 1-F-217-24

W opuszczonym pałacu zgromadzono kilkadziesięcioro dzieci. Przebrani w jednakowe dresy obozowicze zostają poddani reżimowi egzekwowanemu przez instruktorów w zielonych zetempowskich koszulach i czerwonych krawatach. Kadra stara się zapanować nad umysłami nastolatków. Obserwujemy klasyczne pranie mózgów. Szkolenia ideologiczne, uroczystości zaprawione fałszem, ingerowanie w prywatność. Demoniczna instruktorka nie cofa się nawet przed uwiedzeniem chłopca…

Dzieci stopniowo poddają się komunistycznej indoktrynacji. Duszną atmosferę podkreślają mistrzowskie zdjęcia Jerzego Zielińskiego. Dominują ponure kolory i ciasne plany. Kamera uważnie śledzi uczucia malujące się na twarzach bohaterów.

Manifestanci na ulicach Poznania w czerwcu 1956 roku, Jarosław Maciejewski, Zofia Trojanowicz, Poznański czerwiec 1956, pod redakcją Poznań 1981, licencja PD, Wikimedia Commons

Z czasem niektórzy z obozowiczów wyłamują się z narzuconej dyscypliny i w głębokim sekrecie przed wychowawcami słuchają Radia Wolna Europa. Zdumieni dowiadują się o krwawym tłumieniu protestów robotniczych w Poznaniu. Mamy więc rok 1956. Stalinizm chyli się ku upadkowi. Nawet część kadry uważa, że należy zrezygnować z wywierania presji na podopiecznych. Ale sprawy zaszły za daleko… Umysły niektórych dzieciaków zostały głęboko zatrute.

Pewnego dnia w pałacu pojawia się dopiero co zwolniony z więzienia ojciec Tomka. Zamierza zabrać go do domu. Dzieciak stanowczo protestuje. Uważa, że tu jest jego miejsce. Wkrótce jednak staje się jasne, że sami instruktorzy nie traktują poważnie idei, które próbowali zaszczepić podopiecznym. Zetempowski obóz okazuje się kwintesencją zakłamania – narzędziem służącym bezwzględnemu zniewoleniu jednostek.

Manifestanci na ulicach Poznania w czerwcu 1956 roku, „Tygodnik Solidarność”, 1981, nr 12, licencja PD, Wikimedia Commons

Dzieło Wojciecha Marczewskiego stanowi przejmującą, niezwykle trafną analizę mechanizmów totalitaryzmu. Ukazuje strach, manipulację, a także konformizm słabych i osamotnionych. Obraz, osadzony w realiach stalinizmu, przypominający masakrę robotników w Poznaniu i przełom 1956 roku, nie mógł trafić od razu do dystrybucji kinowej. 13 grudnia 1981 roku, wkrótce po premierze filmu, wprowadzono w Polsce stan wojenny. Dreszcze, podobnie jak wiele innych dzieł podejmujących tematy niewygodne dla władz, zostały zatrzymane przez cenzurę. Szeroka publiczność mogła obejrzeć film dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiątych.

Ewa Olkuśnik

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Paszkwil, pomnik czy zachęta do działania? Film "Zamach stanu" w reżyserii Ryszarda Filipskiego