Badania prowadzone przez archeologów i historyków architektury potwierdziły, że wleński zamek to jedna z najstarszych murowanych warowni nie tylko na Śląsku, ale i w całej Polsce. Był siedzibą śląskiej linii Piastów i świadkiem wielu burzliwych wydarzeń.
Zrób historyczną bluzę z zamkiem! To proste z naszym wzorem!
Jego początki sięgają panowania Bolesława I Wysokiego, który w latach sześćdziesiątych XII wieku powrócił z wygnania, by objąć we władanie swe dziedzictwo. W Kronice polskiej Wincenty Kadłubek wspomina o większej akcji fortyfikacyjnej przeprowadzonej w tym czasie na Śląsku. Prawdopodobnie to właśnie z nią należy łączyć powstanie najstarszych elementów zamku. Zaliczamy do nich przede wszystkim tak zwany dom romański. Wzniesiony ze starannie opracowanych kamiennych bloków (ciosów) stanowi dziś jeden z nielicznie zachowanych w naszym kraju przykładów świeckiej architektury romańskiej, co czyni go absolutnie wyjątkowym. Jeszcze za czasów Bolesława lub już za panowania jego syna i następcy Henryka I Brodatego tuż obok domu powstała kaplica, która być może pełniła funkcję kaplicy zamkowej. To w niej modliła się małżonka Henryka, przyszła święta, Jadwiga.
Zamek Lenno we Wleniu z lotu ptaka, fot. Elżbieta Bojczuk, Karkonosze Obiektywnie
Z kolei w późnych latach siedemdziesiątych XIII wieku prawnuk książęcej pary, młody Henryk IV Probus przeżywał na zamku ciężkie chwile. Zatrzymał się w nim bowiem nie jako gość, lecz był przetrzymywany jako więzień. Nie pierwszy raz zresztą jego stryj Bolesław II Rogatka porwał i uwięził swego przeciwnika politycznego. I nie pierwszy raz na wleńskim zamku. Dekadę przed opisywanymi wydarzeniami uprowadził i przetrzymywał tu biskupa wrocławskiego Tomasza I. Biskup Tomasz przebywał we Wleniu krótko, ponieważ był więziony głównie na zamku w Legnicy. Henryk IV Probus spędził we Wleniu kilka dobrych miesięcy, póki stryj nie dopiął swego. Jan Długosz wspomina o ciężkim więzieniu, którego trudami Rogatka chciał zmusić bratanka do ustępstw terytorialnych. Z pewnością jednak ani Probus, ani biskup Tomasz nie podzielili losu innego Piasta, syna Rogatki zresztą, Henryka V Brzuchatego trzymanego przez swego kuzyna Henryka głogowskiego w specjalnie w tym celu zbitej skrzyni.
Rekonstrukcja późnogotyckiego zamku, Paweł Rajski, Śląskie Studio Architektury
W późnym średniowieczu wleńska warownia została przebudowana. Nie wiemy dokładnie, czy dokonali tego jeszcze Piastowie, czy była to już inicjatywa ich następców, rodu von Zedlitz, w których ręce zamek przeszedł w połowie XIV wieku. Ród ten miał wydać kilku rycerzy rabusiów. Szczególnie złą sławą cieszył się Hans von Zedlitz. Zamek w jego czasach był przedstawiany jako siedziba łupieżców i złoczyńców. W następnych stuleciach zmieniali się właściciele i zamek ulegał kolejnym przebudowom. Niestety w wieku XVII, na skutek działań związanych z wojną trzydziestoletnią, warownię zniszczono. Na początku września 1646 roku została ona oblężona, splądrowana i spalona. Od tej pory pozostaje w ruinie.
Zachowana cylindryczna wieża bergfriedowa, XIV wiek, fot. Elżbieta Bojczuk, Karkonosze Obiektywnie
Obecnie dobrze widać zamek górny z zachowaną czternastowieczną cylindryczną wieżą bergfriedową (inaczej wieżą ostatecznej obrony), domem romańskim i kaplicą, w której zgromadzono detale architektoniczne uporządkowane wiosną 2017 roku. Trzeba jednak pamiętać, że pierwotnie warownia była dużo większa. Należały do niej jeszcze zamek średni i zamek dolny. Ich ślady są widoczne po dziś dzień.
Wieża cylindryczna i część murów zamkowych, fot. Ilona Bukowska
Po latach ograniczonego dostępu, spowodowanego katastrofą budowlaną w 2006 roku, potem zaś pracami zabezpieczającymi, w maju 2018 roku zamek został przywrócony zwiedzającym. Obecnie opiekę nad nim sprawują archeolodzy Uniwersytetu Jagiellońskiego i przewodnicy sudeccy. Zamek leży na zielonym Szlaku Zamków Piastowskich i codziennie zaprasza w swe ponad osiemsetletnie progi.
Katarzyna Ogrodnik-Fujcik
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU