„Poznań mój widzę ogromny” – myśleli zapewne pruscy architekci, z rozmachem przygotowując plany monumentalnych gmachów. Otrzymali niełatwe zadanie: za sprawą ich projektów stolica Wielkopolski miała przeobrazić się w miasto europejskie, podobne do innych miast pruskich. Budowle musiały być z jednej strony nowoczesne, a z drugiej podkreślać przynależność do Cesarstwa Niemieckiego.
Na przełomie XIX i XX wieku w Poznaniu zadecydowano o uwolnieniu miasta z systemu fortyfikacji. W 1904 roku powołano w tym celu specjalny urząd – Królewską Komisję do Spraw Poszerzenia Miasta Poznania. Nowe możliwości dały szansę na zdominowanie centrum przez architekturę, która miała podkreślać pruskie panowanie na tych ziemiach.
Akademia Królewska oraz pomnik kanclerza Ottona von Bismarcka na pocztówce Posen: Akademie und Bismarck-Denkmal, 1913–1917, licencja PD, Biblioteka Narodowa, źródło: Polona
Budynki, które powstały w tym reprezentacyjnym kwartale miasta, a które dziś możemy wciąż podziwiać przy ulicach: Wieniawskiego, Fredry czy Święty Marcin, pełniły różne funkcje: edukacyjne, kulturalne, urzędowe. Wśród nich znajduje się gmach Akademii Królewskiej, która była kompromisem między polskimi marzeniami o wyższej uczelni a obawami władz pruskich. Stworzono instytucję z kursami na poziomie akademickim, jednak bez możliwości nadawania stopni naukowych. Sam budynek, zaprojektowany przez Edwarda Fürstenaua i wybudowany w latach 1905–1910, charakteryzuje się neorenesansowym stylem: dwoma portykami z wysokimi szczytami oraz okrągłą wieżą, w której miało się mieścić obserwatorium astronomiczne. W podobnym stylu postawiono również sąsiadujący z Akademią budynek Banku Spółek Raiffeisena.
Fasada Teatru Wielkiego w Poznaniu, fot. Diego Delso, licencja CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
W roku, w którym wybudowano Akademię, ukończono także znajdujący się nieopodal nowy gmach Teatru Miejskiego. Neoklasycystyczny budynek z doryckim portalem i tympanonem, zwieńczony pegazem, został zaprojektowany przez Maxa Littmanna. Obok stanął gmach Komisji Kolonizacyjnej, utrzymany w stylu charakterystycznym dla pruskiej architektury oficjalnej – neobaroku wilhelmińskiego. Zaplanowano w nim nie tylko pomieszczenia dla urzędników czy sale posiedzeń, ale też mieszkania dla prezesa, urzędników i personelu. Było to również rozwiązanie problemu, z którym borykała się administracja – niechęci do osiedlania się pruskich urzędników w Poznaniu ze względu na brak korzystnych miejsc do zamieszkania.
Zamek Cesarski na pocztówce Posen: Königl. Residenzschloß. Poznań: Uniwersytet Col. majus., przed 1920 rokiem, licencja PD, Biblioteka Narodowa, źródło: Polona
Najbardziej reprezentacyjnym gmachem miał być Zamek Cesarski, którego uroczyste otwarcie nastąpiło w 1910 roku. Za jego budową stało życzenie Wilhelma II, by w Poznaniu wznieść rezydencję króla „dla umocnienia niemieckości w Prowincji Poznańskiej”. Przygotowanie projektu poznańskiej rezydencji powierzono Franzowi Heinrichowi Schwechtenowi, który wcześniej zasłynął między innymi projektem berlińskiego kościoła Pamięci. Moritz Jaffe, autor pracy Poznań pod panowaniem pruskim, pisał o tej budowli: „Można się sprzeczać, czy romański pałac odpowiada historii i charakterowi tego miasta i tego kraju. Bez wątpienia jednak jest zamek ładną i imponującą budowlą, dziełem artysty, zaś każdy znawca polskiego charakteru i polskiej wrażliwości przyznać musi bezwarunkowo, że nader trafny był pomysł, by ta potężna rezydencja unaoczniła mieszkańcom siłę niemieckiego panowania w Poznaniu”. Neoromański styl zamku miał przywodzić na myśl niemieckich średniowiecznych władców na czele z Karolem Wielkim i Fryderykiem Barbarossą (którzy widnieli na wizerunkach w sali tronowej). Naprzeciwko zamku stanęły neoromańskie budynki Ziemstwa Kredytowego oraz Dyrekcji Poczty. Wraz z zakończeniem budowy zamku miasto otrzymało tytuł Residenzstadt Posen – Rezydencjalne Miasto Poznań.
Pocztówka Posen: am Schloßplatz – Poznań: przy placu Uniwersyteckim, przed 1920 rokiem, licencja PD, Biblioteka Narodowa, źródło: Polona
Wybudowane na pruską chwałę budynki po 1918 roku stały się symbolem odradzającej się Polski. Przykładowo gmach dawnej Akademii – podobnie jak Komisji Kolonizacyjnej oraz część pomieszczeń w zamku – przejął funkcjonujący od 1919 roku Uniwersytet Poznański. W sierpniu tego samego roku w Teatrze Miejskim wystawiono Halkę Stanisława Moniuszki, inaugurując tym samym działalność teatru operowego. Pruska architektura okazała się także użyteczna w służbie polskiej.
Agata Łysakowska-Trzoss
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU