Blisko sto lat temu w Zabrzu powstało pięć, unikatowych w skali Europy i świata, stalowych domów. Ten przedziwny eksperyment stanowił pokłosie dążenia właścicieli zakładów przemysłowych do tego, by osiedla dla ich pracowników budowano szybciej i sprawniej. Jeden taki dom stawiano bowiem raptem… 26 dni!
XIX wiek i początek XX wieku na Górnym Śląsku, leżącym wówczas w granicach Prus, to okres intensywnej industrializacji, czyli rozwoju przemysłowego, głównie w sektorze przemysłu ciężkiego. W krajobrazie regionu coraz częściej pojawiały się kominy, wysokie, wielkie piece i wieże szybowe rosnących jak grzyby po deszczu kopalni, hut i innych zakładów.
W Zabrzu historia rewolucji przemysłowej rozpoczęła się już pod koniec XVIII wieku. W 1790 roku pracujący na zlecenie pruskiej administracji inżynier górniczy pochodzenia żydowskiego Izaak z Brabantu odkrył niezwykle bogate pokłady węgla blisko Pawłowa (obecnie jedna z dzielnic Zabrza). Rok później w tych okolicach zaczęto budować kopalnię, która potem otrzymała nazwę „Königin Luise” („Królowa Luiza”). Równolegle na terenie dzisiejszego Chorzowa wzniesiono bliźniaczą kopalnię „König” („Król”). Były to kopalnie państwowe wyposażone w najnowocześniejsze technologie i wzorowo zarządzane. Wkrótce jednak szansę na pomnożenie majątku poprzez inwestycje w rozwijający się przemysł dostrzegli również prywatni inwestorzy. Druga połowa XIX wieku to czas budowania fortun wielkich magnatów przemysłowych. Wśród nich można wymienić związanych z Zabrzem Donnersmarcków i Ballestremów. To na osiedlach patronackich ich koncernów przemysłowych powstało pięć zabrzańskich stalowych domów.
Stalowy dom w Zabrzu, na osiedlu Zandka, przy ulicy Cmentarnej, widok współczesny, fot. Agata Muszyńska
Pierwszy i najbardziej charakterystyczny z nich znajduje się przy ulicy Cmentarnej 7D (dawna Friedhofstrasse) na zabytkowym osiedlu robotniczym Zandka. Prosty, dwukondygnacyjny budynek postawiono w 1927 roku z prefabrykatów odlanych w Hucie Donnersmarcka w Zabrzu i zespawanych ze sobą. Budowa, licząc z pracami wykończeniowymi, trwała jedynie 26 dni, a zaangażowano w nią raptem 16 robotników. W budynku znajdowały się cztery średniej wielkości lokale mieszkalne (o powierzchni około 50 metrów kwadratowych każdy) z dwoma pokojami i kuchnią. Toalety, jak na większości powstających wówczas osiedli robotniczych, mieściły się na korytarzu. Mimo to, jak na ówczesne standardy, lokale były nowoczesne i tanie w eksploatacji. Można zapytać, jak mieszkańcy radzili sobie z powieszeniem czegokolwiek na ścianie? Bez obaw – wewnątrz ściany nośne wyłożono cegłą, z niej zbudowano również ścianki działowe i piwnice. Etapy budowy zaprezentowało na fotografiach w 1928 roku niemieckojęzyczne czasopismo „Der Oberschlesische Wanderer”. Stalowy dom na Zandce jest o tyle interesujący, że jego elewacja po dziś dzień nie została niczym pokryta, więc doskonale widać stalową powierzchnię, jak również ślady rdzy, w szczególności na zachodniej ścianie.
Cztery podobne budynki powstały w latach 1928–1929 w Rokitnicy (obecnie jedna z dzielnic Zabrza, wówczas leżała w granicach Bytomia) na osiedlu patronackim Ballestrema, przy dzisiejszej ulicy Szafarczyka. Wyglądają one jednak zupełnie inaczej niż surowy budynek na Cmentarnej i są dopasowane stylistyką do pozostałych obiektów na osiedlu, którego układ przestrzenny nawiązywał do koncepcji miasta ogrodu. Jednocześnie na pierwszy rzut oka zupełnie nie widać, że akurat te cztery budynki, w przeciwieństwie do pozostałych, postawiono ze stali, gdyż pokrywa je warstwa ocieplenia i tynku. Każdy dom składał się z czterech mieszkań i przynależących do nich ogródków.
Jeden z czterech stalowych domów w Zabrzu-Rokitnicy przy ulicy Szafarczyka, widok współczesny, fot. Agata Muszyńska, licencja CC BY-SA 3.0
Wszystkie zabrzańskie stalowe domy do dziś mają lokatorów, choć współcześnie pojawiają się pewne problemy, których nie dało się przewidzieć w latach dwudziestych XX wieku. Z uwagi na ich konstrukcję zasięg telefonii komórkowej podobno jest w środku wyraźnie słabszy. Prawdopodobnie to właśnie obawy przed mieszkaniem w budynkach o stalowych ścianach (w szczególności przed ich nagrzewaniem się latem i wyziębianiem zimą) wpłynęły na to, że tę koncepcję architektoniczną zarzucono, a pięć powstałych w Zabrzu budowli ma dziś charakter unikatów.
Agata Muszyńska
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU