Sztuka wysoka, duch zaś narodu

Pawilon Polski z 1925 roku

Gdy w 1925 roku otworzono w Paryżu Międzynarodową Wystawę Sztuki Dekoracyjnej i Wzornictwa, powojenna prosperity i „szalone lata dwudzieste” trwały w pełni. Artyści i projektanci z wielu krajów prezentowali z pasją wizje lepszej przyszłości. Wśród nich był Józef Czajkowski, autor Pawilonu Polskiego, którego architekturą zamierzał wyrazić ducha II Rzeczypospolitej: państwa wciąż młodego, lecz z bogatą historią i kulturą.

 

Wystawę otworzono w Paryżu 28 kwietnia 1925 roku. Wzięło w niej udział 21 państw z całego świata. Zachwyceni postępem technologicznym i nowymi możliwościami artyści kreślili wizje lepszego świata. Wyrażali to w swojej sztuce na dwa sposoby. Pierwszy z nich, reprezentowany przez modernistyczny Pavillon de l’Esprit Nouveau projektu Le Corbusiera i konstruktywistyczny pawilon Związku Radzieckiego, dążył do stworzenia uniwersalnego języka plastycznego. Oparty na geometrycznych bryłach i podstawowych kształtach oraz kolorach, miał być zrozumiały dla każdego przez swoją prostotę i minimalizm. Radykalnie zrywał z wcześniejszymi tradycjami architektonicznymi.

Pawilon Polski projektu Józefa Czajkowskiego – widok ogólny od strony wejścia do atrium, Muzeum Narodowe w Warszawie, DI 67069/3 MNW, źródło: cyfrowe MNW

Po drugiej stronie znalazł się nurt opierający się na bardziej klasycznej stylistyce, podobny do modnej, jeszcze nie tak dawno, fantazyjnej secesji o wymyślnych, giętkich liniach. W latach dwudziestych była ona już jednak przeżytkiem. Motywy roślinne ustąpiły maszynom, zaokrąglenia – ostrym kątom, niesymetryczności zostały uporządkowane. Ornamenty wypełniły się zygzakami i wzorami geometrycznymi, a także motywami historycznymi. Pierwszy styl uważano za bardziej funkcjonalny, drugi za bardziej dekoracyjny. To właśnie na wystawie z 1925 roku spopularyzowano jego nazwę – art déco, od nazwy całej wystawy z języka francuskiego: exposition internationale des arts décoratifs.

Pavillon L’Esprit Nouveau projektu Le Corbusiera, licencja PD, Wikimedia Commons

Umożliwiał on wyrażenie w architekturze i sztuce motywów specyficznych dla danej kultury czy historii. Odpowiednim użyciem ornamentu można było przywołać kontekst historyczny, geometryzując go zaś w wystylizowaną formę, nadać mu jednocześnie nowoczesność. Miał być nie tylko funkcjonalny, ale i piękny. Art déco okazało się nurtem, w który idealnie wpisał się autor Pawilonu Polskiego – Józef Czajkowski.

Pawilon Polski – widok wejścia do atrium, Muzeum Narodowe w Warszawie, DI 67069/4 MNW, źródło: cyfrowe MNW

Był on architektem, architektem wnętrz, grafikiem, malarzem. Może najlepsze określenie dla jego profesji to po prostu projektant. Pod koniec XIX wieku studiował na uczelniach artystycznych w Paryżu, Monachium i Wiedniu, by potem stać się wykładowcą na analogicznych akademiach w Krakowie i Warszawie. Inspirowany takimi ruchami, jak Arts and Crafts czy secesją Czajkowski dążył do uratowania polskiego rzemiosła od zalewu produktów masowego przemysłu. By tego dokonać, potrzebna była synteza sztuk: nie tylko różnych dziedzin, ale i sztuki wysokiej z ludową. W tym celu Czajkowski dołączył do wielu stowarzyszeń, na przykład do słynnych Warsztatów Krakowskich, razem z takimi artystami, jak Karol i Zofia Stryjeńscy.

Pawilon Polski – rzeźba Henryka Kuny Rytm, Muzeum Narodowe w Warszawie, DI 67069/11 MNW, źródło: cyfrowe MNW

To właśnie środowisko Warsztatów Krakowskich nadało formę polskiej reprezentacji na wystawie. Z jednej strony architektura Pawilonu była bardzo nowoczesna – nie brakowało tam gładkich białych ścian czy uproszczonych, zgeometryzowanych dekoracji. Z drugiej strony detale te nawiązywały do tradycyjnych, ludowych motywów: trójkątne zwieńczenie nad głównym wejściemprzywoływało na myśl architekturę zakopiańską. 

Pawilon Polski – sgraffito z herbem Warszawy w podcieniach atrium, projekt Wojciecha Jastrzębowskiego, Muzeum Narodowe w Warszawie, DI 67069/23 MNW, źródło: cyfrowe MNW

Na dziedzińcu Pawilonu ustawiono rzeźbę Henryka Kuny Rytm, przedstawiającą dziewczynę w tanecznej pozie i utrzymaną w klasycyzującej stylistyce. W podcieniach atrium umieszczono sgraffitowe herby polskich miast ze zgeometryzowanymi dekoracjami roślinnymi autorstwa Wojciecha Jastrzębowskiego.

W przedsionku zwiedzających witały witraże Józefa Mehoffera, które wykonał dla jednej z kaplic katedry wawelskiej. Dalej natrafiali na najważniejsze pomieszczenie Pawilonu: centralny salon ośmioboczny. Na podłodze, na której różnorodne rodzaje polskiego drewna układały się we wzory geometryczne, postawiono ławy i stół autorstwa Karola Stryjeńskiego, wyżej zaś słynne panneaux Zofii Stryjeńskiej. Artystka połączyła tematykę ludową i ekspresyjną, żywą kolorystykę ze zwartą formą postaci. Cały salon został zwieńczony szklaną piramidą, która z jednej strony mogła kojarzyć się z architekturą Małopolski, z drugiej zaś z królującym wówczas w Europie ekspresjonizmem. Element ten zachwycił prasę, która rozpisując się o nim, nazywała go „latarnią morską” bądź „kryształową górą”. Ostatnie pomieszczenie stanowił salon z ekspozycją polskich mebli projektu Jastrzębowskiego i Czajkowskiego, w którym bodaj najlepiej widać motywy ludowe poddane rygorowi geometrii właściwej art déco.

Pawilon Polski – salon projektu Wojciecha Jastrzębowskiego, na ścianie gobelin Zofii Stryjeńskiej Sobótka, Muzeum Narodowe w Warszawie, DI 67069/57 MNW, źródło: cyfrowe MNW

Poza Pawilonem polskie ekspozycje można było podziwiać w Grand Palais, gdzie prezentowano sztukę ludową, a także przy Esplanadzie Inwalidów. Wzniesiono tam kawiarnię ze zwieńczeniem z kryształowych motywów powtarzających niejako szklaną piramidę, pod którą miała grać… kapela góralska.

Kawiarnia ze scenką przy Esplanadzie Inwalidów, projektu Karola Stryjeńskiego, Muzeum Narodowe w Warszawie, DI 67069/17 MNW, źródło: cyfrowe MNW

Wystawa, która wypromowała art déco w świecie, dla polskich artystów również okazała się wyjątkowa, lecz z innego powodu. Nie tylko dlatego, że odnieśli sukces: łącznie zdobyli ponad 200 wyróżnień, w tym 35 grand prix. Przede wszystkim była to dla nich pierwsza okazja, by działać wspólnie, pod banderą nie obcych imperiów, lecz ich własnego, nowego państwa polskiego. I chociaż Warsztaty Krakowskie zostały rozwiązane rok po sławnej wystawie, artyści założyli Spółdzielnię Artystów „Ład”, w której realizowali swoją wizję sztuki przez kolejne lata II Rzeczypospolitej.

Adam Pacholak

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Pan piorunów kontra podatki. "Perkun" Zofii Stryjeńskiej z cyklu "Bożki słowiańskie" w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie

Światło chroniące od zła. Portret "Dziewczynka osłaniająca świecę" Zofii Stryjeńskiej z Muzeum Okręgowego w Lesznie

Akt w czterech odsłonach. "Rytm" Henryka Kuny ze zbiorów Muzeum Rzeźby imienia Xawerego Dunikowskiego, oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie

Patriotyzm w nowoczesnym stylu. "Orły duże" Lucjana Kintopfa z kolekcji Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi

W walce o piękno w życiu codziennym. Wanda Telakowska – twórczyni Instytutu Wzornictwa Przemysłowego

Polski sukces w Paryżu! "Pory roku" Zofii Stryjeńskiej ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie

„Zachęta do dalszych triumfów”. Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu w 1929 roku oczami dziennikarzy „Kuriera Poznańskiego”

Polskie zioła na nowojorskiej wystawie, czyli dziedzictwo farmaceutyczne w zbiorach Muzeum Polskiego w Ameryce

 

Sukienka z kontusza? Modowa ekspozycja Ireny Pokrzywnickiej na wystawie w Nowym Jorku