Hotel? Restauracja? A może… galeria handlowa?

O poznańskim Bazarze

„Prześliczne urządzenie tej oberży, ani w Berlinie, ani w Dreźnie, Warszawie i Pradze nie ma równej. Pokoje na pierwszym piętrze bardzo piękne, posadzki woskowane, meble mahoniowe, po talarze na dzień. […] Stół przewyborny po trzy złote od osoby” – relacjonował hrabia Antoni Turno. Poznański Bazar był miejscem walki Polaków z zaborcą – nie orężem, lecz handlem w duchu pracy organicznej.

Pomysł wyszedł od Karola Marcinkowskiego, który w 1835 roku powrócił do Poznania z emigracji. To on wraz z grupą przyjaciół postanowił założyć Spółkę Akcyjną „Bazar Poznański”. Wybitnemu lekarzowi i działaczowi społecznemu udało się zgromadzić wokół tej inicjatywy 146 udziałowców, dzięki czemu pozyskano kapitał w sumie 90 tysięcy talarów. Na co zbierano pieniądze? Odpowiedź daje akt założycielski, w którym zapisano, że spółka powstaje „w celu dogodzenia publiczności przez założenie domu zajezdnego w Poznaniu i przyłożenia się z dochodów tegoż domu do wzniesienia przemysłu, rękodzieł, rolnictwa i handlu”. Miała powstać instytucja wielozadaniowa: hotel i restauracja, miejsce na lokale usługowe, a to wszystko pod szyldem integracji i ochrony polskości. I choć mogło to brzmieć jak koszmar dla zaborcy, władze miejskie nie oponowały – dostrzegały bowiem szansę na rozwój miasta. Jak wkrótce się okazało, był to trafny osąd, a sam budynek na stałe wpisał się w poznański krajobraz.

Bazar Poznański, lit. Robert Geissler, Biblioteka Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk

Na miejsce wzniesienia Bazaru wybrano działkę przy nowo powstałej ulicy, łączącej Stary Rynek z placem Wilhelmowskim, która otrzymała nazwę – nomen omen – Nowa. Projekt trzypiętrowego gmachu przygotował Ernst Steudener, a za budowlę odpowiedzialny był Antoni Krzyżanowski, który najprawdopodobniej także nanosił poprawki na pierwotne plany. To właśnie jego dziełem miały być między innymi drewniane galerie wewnątrz gmachu.

Starsze skrzydło hotelu Bazar – elewacja północna od ulicy Paderewskiego, fot. Ewa Jermakowicz, licencja CC BY-SA 3.0 pl, Wikimedia Commons

Planowano, aby Bazar nawiązywał do wyglądu popularnych hoteli angielskich. W projekcie architektonicznym podkreślono wagę instytucji. Fasada została ozdobiona korynckimi pilastrami, które zwieńczono naczółkiem z akroterionami (czy też naszczytnikami) – dekoracjami, które wieńczyły szczyt budowli. Całość fasady ujęto dwiema wieżami nawiązującymi do architektury rezydencjonalnej i sakralnej.

Skrzydło zachodnie Bazaru, dobudowane od strony ulicy Wilhelmowskiej (obecnie Alei Marcinkowskiego), fot. Alina Kucharska, udostępniono za zgodą autorki fotografii

Oprócz aspektów estetycznych starannie przemyślano także praktyczne. Dlatego sklepy zaprojektowano od strony ulicy, a półpiętro przeznaczono na odnajmowane Polakom mieszkania. Co jeszcze znalazło się w budynku? W dokumencie opisującym całe przedsięwzięcie, z 27 marca 1840 roku, można przeczytać, że Bazar ma mieścić restaurację, cukiernię, kawiarnię, winiarnię, salę balów i zgromadzeń czy pokoje dla podróżnych. Budowa zakończyła się w 1841 roku. Z inicjatywy Marcinkowskiego wprowadzono także zobowiązanie, że Spółka Bazarowa będzie przeznaczała środki finansowe na kształcenie i pomoc w urządzaniu się polskich rzemieślników i kupców. Starano się, by lokale usługowe wynajmować osobom z różnych branż, stąd też swą działalność prowadzili tam między innymi zegarmistrz, szewc, krawiec czy drukarz.

„Poznań. W pierwszą rocznicę powstania «Wielkopolski» 27go grudnia 1918/19”. Druk. F. Pilczek, Poznań, Biblioteka Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk

Skupiający polski handel i usługi Bazar bardzo szybko stał się wizytówką poznańskiej pracy organicznej oraz miejscem integracji Polaków. Swoje siedziby miały tam między innymi Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Towarzystwo Naukowej Pomocy, Kasyno Towarzyskie, Towarzystwo Ludoznawcze, Centralne Towarzystwo Gospodarcze. Był także Bazar świadkiem balów, podczas których integrowali się reprezentanci różnych warstw społecznych, a nawet skandali. W 1848 roku drukarz Walenty Stefański na bal w Bazarze zaprosił chłopów z Wildy i Winiar. Nie przez wszystkich zostało to dobrze przyjęte, a niektórzy nawet zdecydowali się na ucieczkę z sali balowej.

100-lecie hotelu Bazar w 1938 roku, Archiwum Państwowe w Poznaniu, licencja PD, Wikimedia Commons

Inicjatywa Marcinkowskiego dziś jest wizytówką miasta i świadkiem historii (wystarczy przypomnieć, że to w Bazarze zatrzymał się Ignacy Jan Paderewski w grudniu 1918 roku). Stanowi także dowód na to, że inicjatywy społeczne mogły być ogromnym sukcesem w walce z zaborcą.

Agata Łysakowska-Trzoss

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Biała Dama, czyli duch z obrazu. Portret Teofili z Działyńskich w Zamku w Kórniku
3 x K, czyli krzyż, kądziel i książka. O początkach Szkoły Domowej Pracy Kobiet

Wędka, nie ryba. O sposobie na dobroczynność Celestyny Działyńskiej

Kompozytor w Poznaniu wywołuje powstanie