Wycieczka do wielkopolskiego Gołuchowa może okazać się prawdziwą podróżą w czasie i przestrzeni. Na chwilę przenosimy się bowiem do renesansowego zamku w Dolinie Loary.
„W r. 1870 przeszedł Gołuchów pod wyłączną dyspozycję hrabiny Izabeli Działyńskiej. Odtąd też można zaznaczyć czas jego odrodzenia i przeistoczenia się” – zachwycano się w 1880 roku w czasopiśmie „Ogrodnik Polski”. „A cóż się stało z zamkiem, pomyśli podróżny, rzucając wzrokiem w stronę, gdzie sterczały jego ruiny […]; ale jakież go ogarnia zdziwienie, gdy ujrzy piętrzące się baszty, w większej niż kiedykolwiek świetności”.
Zamek w Gołuchowie, fot. Henryk Poddębski, po 1932, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona
Dzieje gołuchowskiego zamku sięgają połowy XVI wieku. Budowę rozpoczął Rafał Leszczyński, wpływowa postać czasów Zygmunta Augusta. Prace kontynuował jego najmłodszy syn Wacław, wojewoda kaliski i kanclerz wielki koronny. W XVIII wieku okazała magnacka rezydencja zaczęła jednak niszczeć. Zamek kilkakrotnie zmieniał właścicieli, powoli popadając w ruinę.
Konstancja Raczyńska (autorka wzoru), Zamek w Gołuchowie, widok przed przebudową Izabeli Działyńskiej, około 1842, Biblioteka Kórnicka, źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa
Los się odmienił, gdy w 1853 roku posiadłość kupił Tytus Działyński. Arystokrata był właścicielem pobliskiego zamku w Kórniku, który dzięki jego przebudowie przeistoczył się w stylową neogotycką rezydencję. Gołuchów przekazał swojemu jedynemu synowi. Ostatecznie majątek przeszedł na własność żony Jana, Izabeli. Działyński junior spłacił w ten sposób długi zaciągnięte u niej podczas powstania styczniowego.
Portret Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej, autor wzoru: Édouard Louis Dubufe, rytownik: Charles Victor Normand, druga połowa XIX wieku, Muzeum Narodowe w Krakowie, licencja PD, źródło: Zbiory Cyfrowe MNK
Izabela Działyńska była córką Adama Czartoryskiego i Anny z Sapiehów. Wychowała się w paryskim Hôtel Lambert, gdzie gromadziły się polska emigracja i polityczne stronnictwo jej ojca. Izabela już w młodości interesowała się sztuką i kolekcjonerstwem, podobnie jak jej brat Władysław, przyszły założyciel Muzeum Czartoryskich w Krakowie. W końcu w ich żyłach płynęła krew babki, Izabeli Czartoryskiej!
Zamek w Gołuchowie, sypialnia królewska, fot. Antoni Pawlikowski, 1905, Muzeum Narodowe w Poznaniu, licencja PD, źródło: media społecznościowe muzeum
Działyńska postanowiła stworzyć w Gołuchowie własne muzeum i przenieść tam swoje paryskie zbiory. Zamek wymagał jednak gruntownej przebudowy. Izabela sprowadziła do Wielkopolski artystów z Francji. Pracami kierował architekt Maurice Ouradou, uczeń i zięć Eugène’a Viollet-le-Duca. Tak, tego Viollet-le-Duca – słynnego specjalisty od restauracji średniowiecznych zabytków, który odnawiał między innymi katedrę Notre Dame.
Zamek w Gołuchowie, sala muzealna, fot. Antoni Pawlikowski, 1905, Muzeum Narodowe w Poznaniu, licencja PD, źródło: media społecznościowe muzeum
Zgodnie z duchem epoki i romantycznymi gustami kolekcjonerka chciała nadać budowli kostium historyczny. Teść Działyńskiej postawił w Kórniku na gotyk, właścicielka Gołuchowa – na renesans, a w szczególności inspiracje zamkami z Doliny Loary. Zaważyły nie tylko francuskie upodobania Izabeli, lecz także nawiązanie do dziejów Gołuchowa i pierwszych właścicieli rezydencji – rodu Leszczyńskich.
Medalion z kolekcji gołuchowskiej, Włochy, XVI wiek, Muzeum Książąt Czartoryskich, oddział Muzeum Narodowego w Krakowie, licencja PD, źródło: Zbiory Cyfrowe MNK
Historyzm nie zakładał dokładnej rekonstrukcji budynku sprzed wieków, lecz wykorzystanie charakterystycznych elementów danego stylu. Nieregularną budowlę z arkadowym dziedzińcem otoczyły więc malownicze baszty o wysokich dachach. We wnętrzach Działyńska odtworzyła natomiast komnaty magnackie. Sale zapełniły dawne meble, a ściany pokryły gobeliny, arrasy i obrazy. Wyposażenie, wyszukane przez kolekcjonerkę w europejskich antykwariatach, stanowiło mieszankę przedmiotów włoskich, francuskich czy holenderskich. Wystrój uzupełniały elementy odtworzone na podstawie zachowanych zabytków, na przykład boazerie według wzorów z pałacu w Fontainebleau.
Strona z katalogu Collections du château de Gołuchów, tom poświęcony złotnictwu opracowany przez Wilhelma Fröhnera, Paryż 1897, Bibliothèque nationale de France, licencja PD, źródło: Gallica
Część pomieszczeń Działyńska przeznaczyła na sale muzealne. Na jej kolekcję składały się przede wszystkim dawna grafika (w tym ponad sto prac Albrechta Dürera) oraz średniowieczna sztuka emalierska i złotnicza (od misternych relikwiarzy po wysadzane kamieniami szlachetnymi medaliony). Do zbiorów należały też antyczne wazy greckie, które kolekcjonował mąż Izabeli. W osobnej sali znalazły się eksponaty związane z historią Polski.
Zamek w Gołuchowie, sala polska, fot. Antoni Pawlikowski, 1905, Muzeum Narodowe w Poznaniu, licencja PD, źródło: media społecznościowe muzeum
W gołuchowskiej kolekcji nie było przypadkowych elementów. Działyńska od młodości świadomie budowała swoje zbiory, często konsultując zakupy z historykami sztuki i archeologami. Na jej zlecenie eksperci związani z Luwrem przygotowywali kolejne katalogi serii Collections du Château de Gołuchów. Pragnieniem Izabeli było zachowanie kolekcji dla potomnych oraz udostępnienie jej zwiedzającym.
Portret Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej stojącej przy drzwiach na dziedziniec zamku w Gołuchowie, fot. Ignacy Krieger, około 1885, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: Cyfrowe MNW
To marzenie częściowo udało się spełnić. Choć gołuchowskie zbiory uległy znacznemu rozproszeniu w czasie II wojny światowej, w zachowanym zamku mieści się oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu. Na koniec możemy więc powtórzyć za „Ogrodnikiem Polskim”: „Zamykając ten skromny opis zamku i parku, życzę mającym sposobność zwiedzenia tych stron, lubownikom [miłośnikom] starożytności krajowych lub ogrodnictwa ozdobnego i drzewoznawstwa, nie pomijać Gołuchowa”.
Karolina Dzimira-Zarzycka
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU